W stolicy Francji padły słowa istotne dla przyszłości całej Europy. Związane są one z trwającą w Ukrainie wojną. Władimir Putin nie zatrzyma się tylko na wschodnim sąsiedzie Polski, a jego plany sięgają głęboko w kontynent? Tak uważa Richard Moore, szef brytyjskiego wywiadu MI6.
Szef MI6: jeżeli Władimir Putin zwasalizuje Ukrainę, nie zatrzyma się na niej
W ambasadzie brytyjskiej w Paryżu pojawił się w piątek (29.11) szef brytyjskiego wywiadu MI6. Richard Moore w towarzystwie Nicolasa Lernera, szefa francuskiej Generalnej Dyrekcji Bezpieczeństwa Zewnętrznego (DGSE - służba wywiadu zewnętrznego i strategicznego) ostrzegł przed działaniami Władimira Putina.
"Odkryliśmy niedawno zdumiewająco nieostrożną kampanię sabotażową Rosji w Europie, choć jednocześnie Putin i jego akolici uciekają się do gróźb nuklearnych, by straszyć tym, jakie są konsekwencje pomagania Ukrainie" - powiedział Richard Moore. Reklama
Szef brytyjskiego wywiadu dodał, iż chociaż koszty wsparcia dla Kijowa są dobrze znane, to trzeba pamiętać o tym, iż "koszty niepomagania Ukrainie byłyby nieskończenie wyższe". Działania Władimira Putina mają bowiem wpływ na inne światowe potęgi.
"Jeśli Putin odniesie sukces, Chiny zastanowią się, jakie ma to implikacje, Korea Północna zostanie ośmielona, a Iran stanie się jeszcze bardziej niebezpieczny" - zaalarmował Richard Moore.
Brytyjski wywiad chce zmobilizować Europę do działania?
W Paryżu padła jasna deklaracja dotycząca tego, iż oceny ryzyka MI6 oraz francuskiej Generalnej Dyrekcji Bezpieczeństwa Zewnętrznego (DGSE - służba wywiadu zewnętrznego i strategicznego) odgrywają kluczową rolę. Mowa o "groźbach i aktach agresji Rosji". Wnioski wyciągnięte przez ekspertów z instytucji są wystarczające do podejmowania adekwatnych dla ryzyka decyzji.
Wszystko wskazuje na to, iż alarmujące słowa szefa brytyjskiego wywiadu mają przynieść ze sobą konkretne efekty. Zdaniem Agencji Reuters, MI6 chce najpewniej zmobilizować europejskich sojuszników Ukrainy, gdyż w ostatnim czasie coraz więcej jest wahań i sceptycznych głosów dotyczących dalszego wspierania Kijowa.
Rosja nie śpi
Reuters podkreślił dodatkowo, iż zarówno służby wywiadowcze państw europejskich, jak i NATO ustaliły, iż Moskwa jest odpowiedzialna za rosnącą liczbą akcji dywersyjnych. Przybierają one różne formy. Jedne z nich przejawiają się w cyberatakach, a inne w podpaleniach.
Tylko w ubiegłym tygodniu amerykański wywiad otrzymał informacje na temat prawdopodobnego nasilenia przez Rosję kampanii sabotażowej wycelowanej w Europę. Skutkiem ma być zwiększenie presji i zniechęcenie Zachodu do dalszego wspierania Ukrainy. Natomiast w październiku Richard Moore ostrzegł, iż rosyjski wywiad wojskowy (GRU) stara się "siać chaos" w Wielkiej Brytanii i Europie.