Analiza ISBiznes.pl: Neflix przejmie Warner Bros.

2 godzin temu

Za 72 mld dolarów Netflix przejmie większość Warner Bros., co oznacza trzęsienie ziemi w branży rozrywkowej. Jednak to przejęcie nie przejdzie gładko – twierdzą analitycy z Wall Street.

Zgodnie z warunkami umowy ogłoszonej 5 grudnia akcjonariusze Warner Bros. otrzymają 27,75 dolara za akcję w gotówce i 4,50 dolara w akcjach Netflix, co tym samym podniesie wycenę firmy do 82,7 mld dolarów łącznie z zadłużeniem. Wartość kapitałowa umowy wynosi 72 mld dolarów.

Doradcą finansowym Netflixa był Moelis & Co., zaś Wells Fargo pełni funkcję dodatkowego doradcy finansowego i wraz z BNP Paribas i HSBC Holdings zapewnił finansowanie dłużne w wysokości 59 mld dolarów, co prawdopodobnie jest jednym z największych kredytów tego typu w historii przejęć na rynku USA. Z kolei doradcami finansowymi Warner Bros. Discovery są Allen & Co., JPMorgan Chase & Co. i Evercore. Netflix jest na tyle pewny swego, iż zgodził się zapłacić Warner Bros. opłatę za rozwiązanie umowy w wysokości 5,8 mld dolarów, jeżeli umowa się nie powiedzie lub nie uzyska zgody organów regulacyjnych. Sieci kablowe Warner, jak CNN i TNT, zostaną wydzielone do osobnej spółki, w której znajdzie się też TVN i TVN24. Zostaną za to sprzedane studia, archiwa i HBO.

W pobitym polu zostali dwaj inni konkurenci do Warner – Paramount Skydance i Comcast. Po fuzji połączona firma działająca prawdopodobnie pod marką Netflix Warner będzie miała 450 mln subskrybentów i zostanie gigantem na rynku medialnym, a biblioteka programowa Warner Bros. pozwoli Netflixowi utrzymać przewagę nad konkurentami, takimi jak Walt Disney Co. i Paramount. Dzięki przejęciu Netflix stanie się właścicielem sieci HBO wraz z biblioteką hitów branży, takich jak „Rodzina Soprano” i „Biały Lotos”. Aktywa Warner Bros. obejmują również studia w Burbank w Kalifornii, a także wielkie archiwum filmowe i telewizyjne zawierające m.in. „Harry’ego Pottera” i „Przyjaciół”.

Analitycy zwracają uwagę na jedno – Warner wybrał najbezpieczniejszego nabywcę. Prezes Paramount David Ellison, syn Larry’ego Ellisona, prezesa Oracle, jest bardzo dobrze widziany w Białym Domu, spekulowano nawet, iż przejęcie zostanie dokonane „w stylu oligarchicznym”, tj. pomoc funduszy saudyjskich i ze Zjednoczonych Emiratów Arabskich usunie przeszkody finansowe, zaś przychylność Donalda Trumpa – regulacyjne. „Byłoby to w pełni w duchu obecnej prezydentury” – powiedział choćby jeden analityków francuskich zapytywanych przez AFP. Co ważne, w przypadku przejęcia przez Paramonut udział funduszy zagranicznych od razu spowodowałby kontrolę postępowania przez Komisję ds. Inwestycji Zagranicznych, zaś fuzja sieci kablowych Paramount i Warner to niemal pewna kontrola Departamentu Sprawiedliwości i Komisji Europejskiej.

Z kolei jak Ellisonowie są dobrze widziani w Białym Domu tak Brian Roberts, prezes Comcast, do którego to konglomeratu należy stacja NBC wielokrotnie uprzykrzająca życie Donaldowi Trumpowi niewygodnymi pytaniami, jest w Białym Domu znienawidzony. I tu też po przejęciu Warner groziłaby kontrola ze względu na 43% udział w rynku multipleksów w całych USA.

W tym momencie Netflix politycznie i regulacyjnie miał najbezpieczniejszą ofertę. Paramount jednak nie ustąpi – już oskarżył Warner Bros. o „ustawienie” postępowania pod Netflixa, zaś analitycy Bloomberga przewidują, iż ponad zarządem zwróci się z ofertą wprost do akcjonariuszy. Ale, jak punktują to analitycy z Wall Street, oznaczałoby to ponad 30 dolarów za akcję i mniej więcej 100 mld dolarów wartości transakcji – mało prawdopodobne, by Paramount udało się pozyskać aż takie finansowanie.

Jednak całe przejęcie stanowi wielki zwrot w historii Netflix, bo ta firma w swojej 28-letniej historii stawiała dotąd na organiczny rozwój, nie przejmowanie.

„Wiem, iż niektórzy z Was są zaskoczeni, iż dokonujemy tego przejęcia. Ale to wyjątkowa okazja, która pomoże nam zrealizować naszą misję, jaką jest dostarczanie rozrywki światu […]. Jesteśmy bardzo pewni procesu regulacyjnego” – powiedział Ted Sarandos, współdyrektor generalny Netflixa, podczas konferencji z analitykami.

Jednak politycznych przyjaciół, jak Ellisonowie, w tej chwili w USA nie porzuca się na pastwę rynku. Prezydent Donald Trump powiedział, iż planowane przejęcie Warner Bros. Discovery przez Netflix będzie wymagało „uważnych analiz” ponieważ transakcja stworzy podmiot z „dużym udziałem w rynku”.

„Cóż, to musi przejść przez proces i zobaczymy, co się stanie” – powiedział Trump, pytany o przejęcie. Według Trumpa, współprezes Netflixa, Ted Sarandos, „to fantastyczny człowiek, mam dla niego wielki szacunek, ale to duży udział w rynku”. Jak więc widać, analitycy z Wall Street mają rację – z tą transakcją Netflixowi nie będzie łatwo. Ale też postawa Trumpa potwierdza, iż Comcast nie miał w wyścigu do Warner Bros. niemal żadnych szans.

Jeszcze przed sfinalizowaniem transakcji, która według firmy może nastąpić w ciągu najbliższych 18 miesięcy, mogą pojawić się istotne przeszkody. Na razie mimo oporu „betonowych” zwolenników Donalda Trumpa, jak republikanin z Kalifornii senator Darrell Issa, twierdzący, iż umowa ta „grozi monopolem”, Netflixowi udaje się przekonywać rynek, iż największym konkurentem jest YouTube, należący do Alphabet, a pakietowanie ofert mogłoby obniżyć ceny dla abonentów. Jak stwierdza Nielsen, Netflix odpowiada za 8-9% oglądalności telewizji w Stanach Zjednoczonych miesięcznie. Odpowiada on za blisko 20-25% rynku streamingu, co jest daleko od monopolu, tym bardziej, iż na tym rynku działają jeszcze Reels, TikTok i YouTube.

Po fuzji istotna zmiana czeka premiery kinowe, z których do tej pory Netflix tradycyjnie rezygnował, priorytetowo traktując treści na swojej platformie. Tymczasem już w tej chwili firma zapowiedziała, iż będzie przez cały czas wyświetlać filmy Warner Bros. w kinach i produkować programy telewizyjne dla podmiotów zewnętrznych. Na razie nie wiadomo jak daleko zajdzie integracja, ale jak stwierdził anonimowo jeden z zaangażowanych w proces kupna managerów, „wkrótce w napisach początkowych w kinach ujrzymy logo Netflix”, co może potwierdzać informacje analityków, iż firma zamierza utrzymać obecną działalność Warner Bros. i rozwijać jej mocne strony.

Według oświadczenia firmy, umowa ułatwi Netflixowi „zwiększenie mocy produkcyjnych” w USA i zainwestowanie w oryginalne treści.

„To stworzy miejsca pracy i wzmocni branżę rozrywkową” – stwierdzono w oświadczeniu, dodając, iż połączenie przyniesie „co najmniej 2-3 miliardy dolarów” oszczędności kosztów rocznie do trzeciego roku od zamknięcia fuzji.

Warto zauważyć, iż przejęcie to ma nieco ironiczny charakter, bowiem to prezes zarządu Warner Bros. Discovery, David Zaslav, był pomysłodawcą połączenia Warner Bros. i Discovery w 2022 roku. Wtedy liczono na to, iż takie połączenie stworzy realnego konkurenta dla Netflixa. Jednak problemy z sieciami kablowymi ciągnęły projekt w dół, a nowa firma nigdy nie stała się tak dynamiczną platformą streamingową, jak wyobrażał ją sobie Zaslav. Na razie nie wiadomo czy w ogóle Netflix go zatrudni.

Według Reuters Netflix zainteresował się studiami i zasobami streamingowymi Warner Bros Discovery latem tego roku, kiedy WBD ogłosiło w czerwcu plany podziału na dwie spółki giełdowe, oddzielając swoje generujące w sumie niewielkie dochody sieci telewizji kablowej od znanych studiów Warner Bros., HBO i serwisu streamingowego HBO Max. Kiedy Netflix zaczął rywalizować o aktywa z Paramount i spółką macierzystą NBC Universal, Comcast, prace miano przyspieszyć. Paramount złożył bowiem jedną z trzech następujących po sobie ofert, bo chciał nabyć „wszystko” nim WBD się podzieli i ofertą streakingu zainteresuje się Netflix – przypuszczalnie konglomerat nie wiedział o wcześniejszych ofertach tej firmy. Tymczasem szefostwo tej firmy zwróciło uwagę na możliwą synergię – tytuły z biblioteki WBD mogą być cenne dla serwisów streamingowych, ponieważ te filmy i seriale mogą stanowić 80% oglądalności, według osoby zaznajomionej z branżą, a widzowie przenoszą się na streaming, gdzie dominuje Netflix. W ostatnim kwartale dział sieci telewizji kablowej Warner Bros. odnotował 23% spadek przychodów, ponieważ klienci anulowali swoje subskrypcje, a reklamodawcy zaczęli znikać. Analitycy zapowiadają, iż popularne „kablówki” czeka los DVD, na które wydaje się tylko niektóre tytuły, bo przecież prawie wszystko można mieć teraz w streamingu. Tradycyjny biznes telewizyjny także znajduje się w trakcie poważnego kryzysu. Z kolei jednostki biznesowe Warner Bros. – zwłaszcza dział dystrybucji kinowej i promocji oraz studio – również uzupełnią podobne działy Netflixa. Serwis streamingowy HBO Max też może skorzystać z know-how lidera streamingu, jakim jest Netflix, co przyspieszyłoby rozwój HBO.

Jak to zwykle przy takich transakcjach bywa, zarabia na początku przejmowany. Akcje Netflixa spadły 5 grudnia w Nowym Jorku o 3,5%, zaś akcje Warner Bros. wzrosły na nowojorskiej giełdzie o około 5,2%, co oznacza, iż od pierwszych wrześniowych informacji o rozmowach o umowie z Paramount, ich wartość wzrosła niemal dwukrotnie.

Idź do oryginalnego materiału