Najwięcej sprzedaliśmy do Niemiec
W tym sezonie zbiory zaczęły się nieco później niż przed rokiem, dlatego początek zwiększonego eksportu jabłek również przesunął się w kalendarzu. Mimo opóźnienia wrześniowe wyniki okazały się dobre. Według wstępnych danych GUS wyeksportowaliśmy ponad 42 tys. ton świeżych jabłek. Jeszcze bardziej zadowalające są jednak dane za październik.
Dokąd trafiły nasze jabłka we wrześniu?
Tym razem możemy zaprezentować dawne dotyczące całkowitego eksportu (zarówno do państw w EU, jak i poza nią). Liderem bez niespodzianki pozostały Niemcy – co czwarte jabłko (10,6 tys. ton) pojechało właśnie tam. Na drugim miejscu uplasował się Egipt (6,2 tys. ton), a na trzecim Rumunia (3 tys. ton).
Czy pojawiły się zaskoczenia? Tak, i dotyczy to Litwy. Wrześniowe wysyłki do tego kraju wzrosły wyraźnie względem lat poprzednich, osiągając 1 234 tony. Przyczyną była blokada polsko-białoruskiej granicy. Przez niespełna dwa tygodnie polskie jabłka wjeżdżały na Białoruś właśnie tranzytem przez Litwę, co widać w statystykach. Dodatkowo litewska produkcja ucierpiała po przymrozkach, co zwiększyło popyt importowy.
Opracowanie własne na podstawie danych GUSEksportujemy także jabłka przemysłowe
Wśród wspomnianych 10,6 tys. ton wysłanych do Niemiec znajdowały się również jabłka przemysłowe, o czym świadczy niska średnia wartość eksportu. We wrześniu wyniosła jedynie 1,87 zł/kg. Podobna sytuacja dotyczyła Austrii, gdzie udział jabłek przemysłowych był jeszcze większy – średnia cena kilograma sięgnęła zaledwie 1,54 zł. Mniejsze partie surowca z Polski trafiały też na Węgry.
Źródło: opracowanie własne na podstawie danych GUS

2 godzin temu


![Niskie ceny zbóż duszą rolników. Świnie tanieją, nawozy drożeją [Raport rynkowy 14.11.2025]](https://static.tygodnik-rolniczy.pl/images/2025/11/14/547823.webp)











