Wyniki Dino dalekie od oczekiwań

Kamil ZatońskiKamil ZatońskiMikołaj ŚmiłowskiMikołaj Śmiłowski
opublikowano: 2024-03-22 07:20
zaktualizowano: 2024-03-22 09:11

W IV kwartale 2023 r. EBITDA Dino Polska wyniosła 553,5 mln zł, o 7 proc. więcej r/r, ale jednocześnie o 10 proc. mniej od konsensu prognoz analityków. Kurs mocno spadł.

Posłuchaj
Speaker icon
Zostań subskrybentem
i słuchaj tego oraz wielu innych artykułów w pb.pl
Subskrypcja

Zanosi się na to, że inwestujący na GPW nie polubią sesji w piątki. 15 marca był czarnym dniem dla posiadaczy akcji LPP (zarzuty postawione przez Hindenburg Research ujęły z kapitalizacji 11 mld zł ), a 22 marca - dla akcjonariuszy innego prywatnego tuza - Dino Polska. Jego kapitalizacja stopniała o około 3,5 mld zł po publikacji gorszych od oczekiwań analityków wyników za IV kwartał 2023 r.

Zysk netto właściciela sieci sklepów spożywczych i przemysłowych wyniósł 348,8 mln zł, o 6,2 proc. więcej r/r, ale jednocześnie o 12,6 proc. mniej od oczekiwań analityków, a przychody zwiększyły się o 17,7 proc., do 6,7 mld zł (były o 3 proc. niższe od oczekiwań).

W całym 2023 r. przychody wyniosły 25,7 mld zł (+29,6 proc. r/r; sprzedaż like-for-like, czyli w sklepach istniejących dłużej niż rok, zwiększyła się o 17,2 proc.), EBITDA 2,2 mld zł (+21 proc.), a zysk netto 1,4 mld zł (+24 proc.). Marża EBITDA spadła z 9,3 do 8,7 proc. i właśnie to najbardziej zaniepokoiło inwestorów.

“Na rentowność spółki w 2023 r. niekorzystnie wpływała inflacja cen towarów nabywanych od producentów żywności i odpowiednio niższa dynamika wzrostu cen, po których towary te były później sprzedawane w sklepach Dino. Czynnik ten był kompensowany wysoką dyscypliną spółki w obszarze kosztów sprzedaży i marketingu oraz ogólnego zarządu, skutkującą poprawą ich efektywności” - napisano w raporcie.

Przychody hamują, koszty rosną

– Wyniki Dino za IV kwartał 2023 r. były znacznie poniżej oczekiwań. Zwolnił wzrost sprzedaży like-for-like, co wskazuje, że presja ze strony dyskontów spowodowała spadek zainteresowania sklepami Dino. Erozja zysku EBITDA była głębsza niż oczekiwałem, ponadto spółka stała się bardziej ostrożna w kwestii prognoz dla tego wskaźnika - komentuje Adrian Górniak, analityk Ipopema Securities, cytowany przez agencję Bloomberg.

Wyniki były też słabsze od oczekiwań Janusza Pięty, analityka mBanku, którego szczególnie zaskoczyły koszty.

– Sprzedaż like-for-like (LFL) Dino była nieco poniżej naszych oczekiwań, gdyż spread w stosunku do Biedronki nie zwiększył się i pozostał na poziomie około 3,6 pkt proc., zasadniczo niezmienionym wobec poprzedniego kwartału i poniżej średniej z ostatnich trzech lat, wynoszącej około 5 pkt proc. Presja na marże spadła, choć mniej od przewidywań. Największym zaskoczeniem były koszty sprzedaży, których Dino nie udało się rozwodnić. W efekcie marża EBITDA pogorszyła się bardziej niż w III kwartale i w szybszym tempie niż oczekiwaliśmy my i rynek - komentuje analityk mBanku.

Jego zdaniem rynek spodziewał się wzrostu marży EBITDA w 2024 r. i stąd nerwowa reakcja kursu.

Jakub Viscardi z DM BOŚ ocenia, że presja płacowa wpłynęła na marże, a trwająca wojna cenowa między Lidlem a Biedronką sugeruje ich dalszy spadek w kolejnych kwartałach.

– Dino wbrew obietnicy nie ustabilizowało marży EBITDA w 2023 r., która spadła o 0,6 pkt proc. r/r, a teraz jeszcze sugeruje jej mozolną odbudowę długoterminową, co tylko zwiększa ryzyko erozji w kolejnych kwartałach - tłumaczy Jakub Viscardi.

Zaskoczenie po zaskoczeniu

Wojna cenowa, rozpętana nad Wisłą przez m.in. Biedronkę, znalazła już odzwierciedlenie w wynikach i notowaniach jej właściciela - Jeronimo Martins. Dwa tygodnie temu spadek kursu portugalskiej grupy na giełdzie w Lizbonie pociągnął w dół także kurs Dino (akcje spadły 7 marca o 8 proc.). Teraz akcjonariusze przyjęli drugi cios, a z wypowiedzi przedstawicieli spółki nie wynika, by była w stanie grać na rynku na własnych warunkach.

– Nie komentujemy działań innych sieci. Podejmujemy wiele działań promocyjnych i widzimy efekty we wzroście wolumen sprzedaży - mówi wymijająco Michał Krauze, CFO Dino.

Dociskany na konferencji przez analityków nie chciał zdradzić szczegółów, także tych dotyczących rozwoju sytuacji w I kwartale. Podkreślił jednak, że celem na ten rok jest osiągnięcie niskiego jednocyfrowego wzrostu sprzedaży z powierzchni porównywalnej.

– Jeśli chodzi o aktywność promocyjną, to w poprzednich okresach mieliśmy do czynienia z problemami w łańcuchu dostaw, co ograniczało wszystkich graczy. Teraz nastąpiła normalizacja w łańcuchu i tym samym normalizacja aktywności promocyjnej we wszystkich sieciach - dodaje Michał Krauze.

– Można to odbierać negatywnie w kontekście marżowości, którą Dino chce poprawić - komentuje Janusz Pięta.

Jego zdaniem fakt, że spółka nie spodziewa się istotnego wpływu powrotu stawki VAT na żywność do 5 proc. (co nastąpi 1 kwietnia) na sprzedaż like-for-like może sugerować, że prognozy Dino na 2024 r. są dość optymistyczne.

- Należałoby oczekiwać, że przywrócenie podatku będzie miało wpływ na sprzedaż wolumenową - dodaje analityk z BM mBanku.

Rekomendacja pod nóż

Grzegorz Kujawski, analityk Trigon DM, szybko zareagował na słabsze od oczekiwań wyniki spółki za IV kwartał 2023 r. Nowa rekomendacja to "sprzedaj" z ceną docelową 385 zł. Do tej pory zalecenie brzmiało "trzymaj' z ceną docelową 460 zł, wynika z danych agencji Bloomberg.

Zdaniem specjalisty, rosnąca konkurencja widoczna w wynikach IV kwartału może wzrosnąć w I półroczu 2024 r. Prognozę wzrostu sprzedaży LFL w 2024 r. obniżył z 11,5 do 9,5 proc. r/r. Spodziewa się spadku marży EBITDA do 8,4 proc. z 8,7 proc. w 2023 r. Zwraca uwagę na gorszą efektywność sklepów i pogorszenie cyklu konwersji gotówki.