Była to już szósta z rzędu spadkowa sesja na nowojorskich parkietach. Inwestorzy wyrzucali z portfeli akcje swoich dotychczasowych ulubieńców: m.in. walory Nvidii i Netfliksa. S&P500 zakończył tydzień na najniższym poziomie od lutego.
Indeks S&P500 zaliczył spadek o 1,11% i po raz pierwszy od lutego znalazł się poniżej 5 000 punktów. Była to szósta z rzędu sesja zakończona pod kreską. Tak samo było w przypadku Nasdaq, który w piątek zniżkował aż o 2,39%. Mimo tego średnia przemysłowa Dow Jonesa zdołała zakończyć dzień na plusie, zyskując 0,46%. W całym tygodniu S&P500 oddał 3,1%, Nasdaq spadł o 5,5%, ale Dow Jones pozostał praktycznie bez zmian.
Względem wielkanocnego szczytu wszech czasów S&P500 stracił jednak tylko 5,6%. To stosunkowo niewiele zważywszy na skalę wcześniejszych wzrostów (+28% od końcówki października do końca marca) jak i na kiepski bilans kwietnia (11 z 15 sesji zakończonych na minusie). Na razie to wszystko za mało nawet, aby mówić o lokalnej korekcie.
W piątek w oczy rzucała się silna przecena dwóch walorów. Akcje Nvidii potaniały o 10% i zakończyły dzień najniższą ceną od lutego. Nvidia to ulubieniec inwestorów i tylko od początku 2024 roku jej akcje podrożały o 53% po zwyżce o prawie 240% w roku ubiegłym. Drugą czerwoną latarnią były papiery Netliksa, które przeceniono o 9% po publikacji wyników kwartalnych. Co ciekawe, same wyniki okazały się wyraźnie lepsze od oczekiwań analityków.
Mocne spadki zanotowały także inne wielkie spółki technologiczne: Meta (-4,1%), Amazon (-2,6%), Broadcom (-4,3%), AMD (-5,4%) czy Qualcomm (-2,4%).
W tle cały czas zachodzi dyskontowanie zmian w polityce monetarnej Rezerwy Federalnej. Po danych o marcowym wzroście inflacji CPI rynek musiał się pożegnać z perspektywą czerwcowej obniżki stopy funduszy federalnych. Szanse na cięcie we wrześniu wynoszą ok. 68% - wynika z obliczeń FedWatch Tool. Do końca roku zdyskontowane są obniżki o 50 pb. A jeszcze na początku roku rynek wyceniał przynajmniej sześć 25-punktowych cięć stopy funduszy federalnych.
W grę wchodzą też ryzyka geopolityczne. Piątkową przecenę na Wall Street można też bowiem wiązać z nocnym atakiem Izraela na Iran. Tydzień temu rynek dość mocno lękał się ryzyka eskalacji konfliktu izraelsko-irańskiego po tym, jak 1 kwietnia Izrael ostrzelał konsulat Iranu w stolicy Syrii Damaszku. W wyniku tego uderzenia zginęło prawdopodobnie kilkanaście osób, w tym trzech wyższych rangą irańskich dowódców i czterech innych oficerów, którzy nadzorowali tajne operacje Teheranu w regionie Bliskiego Wschodu. Odpowiedź Iranu na szczęście nie okazała się zbyt bolesna dla Izraela.
Były też jasnozielone punkty piątkowej sesji. Akcje American Express podrożały o 6,2%, co pomogło w utrzymaniu na plusie całej średniej przemysłowej Dow Jonesa (a to dlatego, że indeks ten jest liczony dość archaicznie jako średnia arytmetyczna zmian kursów tworzących go walorów, bez ważenia kapitalizacją).
KK