Nie Wody Polskie a ponownie gminy mają wkrótce ustalać i zatwierdzać taryfy za dostarczanie wody i odbiór ścieków – informuje „Interia”. Stawki będą waloryzowane o wskaźnik inflacji, jednak nie będą mogły odbiegać o więcej niż 15 proc. od średniej w regionie.
Gminy możliwość samodzielnego zatwierdzania cenników dotyczących dostarczania bieżącej wody i odbioru ścieków utraciły w 2017 r. Od tego czasu taryfy zatwierdzały Wody Polskie, które były podobnym regulatorem jak Urząd Regulacji Energetyki w przypadku taryf za energię elektryczną i gaz.
Z tym z kolei bywało różnie. Od grudnia 2021 r. do czerwca 2023 r. państwowe przedsiębiorstwo zgodziło się jedynie na co trzecią podwyżkę stawek. W poprzednich latach podwyżki zatwierdzanie przez Wody Polskie wahały się od 20 proc. w przypadku dużych miast do 30 proc. (wnioski składane przez mniejsze gminy). Obecnie zatwierdzane taryfy zakładają nawet 60-procentowe podwyżki za wodę i 80-procentowe za odbiór ścieków.
Taryfy za wodę i ścieki po nowemu
Wkrótce sposób ustalania taryf ma się jednak zmienić. Projekt nowelizacji ustawy o zbiorowym zaopatrzeniu w wodę i odprowadzaniu ścieków, nad którym pracuje Ministerstwo Infrastruktury, ma w założeniu oddać te kompetencje w ręce samorządów.
Zgodnie z projektem ustawy, gminne przedsiębiorstwa wodno-kanalizacyjne wnioskowałyby do rady gminy o zatwierdzenie stawek na kolejny rok, które musiałyby być ogłaszane najpóźniej do końca października.
Samorządy nie miałyby jednak pełnej swobody w ustalaniu cenników. Stawki w poszczególnych gminach mogłyby bowiem odbiegać maksymalnie o 15 proc. względem średniej dla danego regionu. Nie ma tu jednak mowy o województwach, ale regionach Wód Polskich, które ustalone zostały na podstawie dorzeczy polskich rzek.