Środowy poranek nie przyniósł większych zmian na polskim rynku walutowym. Kurs euro po dwóch dniach wyraźnych spadków pozostał w marcowym trendzie bocznym. Poniżej 5 złotych zeszły za to notowania funta szterlinga.


O 9:20 euro kosztowało 4,16362 zł i było wyceniane o blisko pół grosza wyżej niż dzień wcześniej. Dodajmy, że we wtorek wspólnotowa waluta potaniała o ponad grosz po blisko dwugroszowej przecenie w poniedziałek.
W ten oto sposób kurs EUR/PLN przebył drogę od górnego do dolnego ograniczenia marcowego trendu bocznego. Od początku miesiąca notowania euro utrzymują się w przedziale 4,15-4,20 zł po tym, jak na pod koniec lutego osiągnęły poziomy po raz ostatni widziany w styczniu 2018 roku.
ReklamaGlobalnie od kilku dni jesteśmy świadkami korekty na parach dolarowych. Amerykańska waluta nieśmiało próbuje odrabiać straty, jakie poniosła w pierwszej połowie marca. Kurs EUR/USD zdążył się w tym czasie skorygować z przeszło 1,0950 do niespełna 1,0790 w środę rano. Na polskim rynku oznaczało to dolara kosztującego 3,8539 zł. To o blisko 5 groszy powyżej tegorocznego minimum z ubiegłego tygodnia.
Dolar zaczął zyskiwać także w relacji do funta brytyjskiego po tym, jak tydzień temu kurs GBP/USD znalazł się najwyżej od listopada. W rezultacie notowania funta spadły do 4,9821 zł i były o grosz niższe niż dzień wcześniej. Natomiast patrząc w szerszym horyzoncie czasowym od początku roku na parze funt-złoty obowiązuje trend boczny w zakresie 4,90-5,10 zł.
Frank szwajcarski notowany był po 4,36980 zł, czyli o pół grosza wyżej niż we wtorek wieczorem. W przypadku pary frank-złoty w dalszym ciągu obowiązuje średnioterminowy trend spadkowy, rozpoczęty cztery miesiące temu z poziomu 4,71 zł. Lokalnie jednak pozostajemy w konsolidacji o zakresie 4,30-4,40 zł.
KK