Michael/Ström szykuje własne TFI

Kamil KosińskiKamil Kosiński
opublikowano: 2024-02-08 20:00

Wyłącznie fundusze dłużne o specyfice raczej nieznanej z innych TFI - Michael/Ström uważa, że taki biznes ma sens nawet przy stosunkowo małych aktywach.

Przeczytaj artykuł i dowiedz się:

  • w jakich miastach chce otworzyć nowe oddziały Michael/Ström Dom Maklerski
  • jaki jest ich związek z planowanym TFI
  • co skłoniło Michael/Ström Dom Maklerski do stworzenia TFI
  • jaki jest pomysł na biznes nowego TFI
  • z jakim konfliktem interesów muszą się liczyć klienci funduszy Michael/Ström
  • jak ten konflikt komentuje prezes domu maklerskiego
Posłuchaj
Speaker icon
Zostań subskrybentem
i słuchaj tego oraz wielu innych artykułów w pb.pl
Subskrypcja

Katowice, Bydgoszcz i Toruń to miasta, w których Michael/Ström Dom Maklerski chce w 2024 r. otworzyć swoje oddziały. Po zrealizowaniu tego planu będzie miał już placówki w dziesięciu miastach. Chce dzięki temu rozwijać działalność brokerską. Sieć placówek to jednak także forpoczta TFI, do którego otwarcia przygotowuje się dom maklerski.

- Należy to postrzegać w szerszym kontekście rozwoju naszego biznesu w kierunku zarządzania aktywami. Działamy od dziewięciu lat. Zajęliśmy silną pozycję na rynku oferowania obligacji korporacyjnych. Z czasem dołączyliśmy do nich obrót wtórny obligacjami skarbowymi i gwarantowanymi przez państwo, a pod koniec 2023 r. organizowanie emisji komunalnych – zaznacza Michał Ząbczyński, prezes Michael/Ström Domu Maklerskiego.

Z informacji, jakie ujawnia wynika, że oferty pierwotne organizowane przez dom maklerski rozchodzą się mniej więcej pół na pół między inwestorami instytucjonalnymi i indywidualnymi. Ci ostatni zdeponowali na swoich rachunkach maklerskich (według danych KDPW jest ich 3,9 tys.) prawie 2,5 mld zł.

Ponieważ część klientów oczekiwała zdjęcia z nich ciężaru podejmowania decyzji o kupnie lub pominięciu konkretnej emisji dom maklerski wystąpił o licencję na zarządzanie aktywami. W ten sposób w 2018 r. został uruchomiony Michael/Ström Obligacji Korporacyjnych FIZ, a całkiem niedawno Michael/Ström Obligacji Dużych Spółek FIZ (oba we współpracy z różnymi TFI). Dom maklerski uruchomił też zarządzanie aktywami klientów na podstawie pełnomocnictwa do dysponowania rachunkami maklerskimi.

- Sumując wszystkie rodzaje działalności, w których pełnimy rolę zarządzającego aktywami, mamy w zarządzaniu ponad 300 mln zł i aktywa te bardzo szybko rosną. Zakładamy, że w perspektywie dwóch lat powinny przekroczyć 1 mld zł. W tej sytuacji sensowne zaczyna być posiadanie TFI w ramach własnej grupy kapitałowej – tłumaczy Michał Ząbczyński.

Warto przypomnieć, że w 2022 r. doszło do konfliktu między domem maklerskim a MM Prime TFI, które udzielało formalnego parasola niezbędnego do działania Michael/Ström Obligacji Korporacyjnych FIZ. Ostatecznie kontrolę nad funduszem utrzymała firma użyczająca mu nazwy, ale klienci wypłacili większość pieniędzy.

- Nie powiem, że spór z MM Prime TFI zaważył, ale dodał argumentów za stworzeniem własnego TFI – komentuje Michał Ząbczyński.

Pierwsze urodziny TFI

Spółka Michael/Ström TFI została formalnie zarejestrowana w lutym 2023 r., ale w praktyce nie może prowadzić żadnej działalności. Zgodnie z prawem, rejestrując TFI jako jedyny przedmiot działalności wpisuje się działalność określoną w ustawie o funduszach. Tej nie można wykonywać bez zgody KNF, a Michael/Ström TFI jeszcze jej nie ma.

Michał Ząbczyński zasiada w radzie nadzorczej TFI. Prezesem spółki jest Jakub Krawczyk, a wiceprezesem Leszek Traczyk. Michał Ząbczyński jako osoby zaangażowane w zarządzanie funduszami, jakie mają się pojawić w TFI, wskazuje jeszcze Tomasza Wronkę i Bartosza Wałeckiego.

W założeniu TFI ma przejąć dwa istniejące fundusze (formalnie znajdują się dwóch TFI) oraz uruchomić jeden-dwa kolejne. Michael/Ström TFI nie planuje uruchamiać funduszy akcji ani typowych funduszy dłużnych znanych z TFI operujących na typowym rynku detalicznym. Chce się specjalizować w funduszach długu korporacyjnego w różnych odmianach. Będzie to więc dość specyficzna działalność.

Michała Ząbczyńskiego nie zniechęcają coraz większe obciążenia regulacyjne, z jakimi muszą się mierzyć TFI, ani też ograniczanie przez banki dystrybucji produktów spoza własnych grup kapitałowych.

- W naszych kalkulacjach stwierdziliśmy, że przy poziomie aktywów, który nie jest życzeniowy TFI będzie się spinać finansowo. Poza tym nasz model będzie się różnił od innych niezależnych TFI tym, że mamy własną sieć sprzedaży zbudowaną w ramach domu maklerskiego, którą w 2024 r. poszerzymy o oddziały w trzech nowych miastach – podkreśla Michał Ząbczyński.

Konflikty interesów się zdarzają

Nasz rozmówca bagatelizuje też kwestię konfliktu interesów, jaka ujawniła się już w Michael/Ström Obligacji Korporacyjnych FIZ. Fundusz za pieniądze klientów kupuje obligacje, jakie plasuje na rynku Michael/Ström Dom Maklerski. Do kieszeni domu maklerskiego trafia więc zarówno wynagrodzenie od emitentów za uplasowanie emisji, jak i pieniądze z opłaty za zarządzanie funduszem, pobierane od jego klientów. W tej formule działało niegdyś Idea TFI (potem zmieniło nazwę na Inventum) i dom maklerski IDM. Wszystko skończyło się wielkim skandalem i pierwszym w historii odebraniem licencji TFI.

- Konflikty interesów się w tej branży zdarzają. Kluczowe jest to, jak się do nich podchodzi. Nasz fundusz nie może nabyć więcej niż 15 proc. żadnej emisji obligacji, niezależnie od tego, czy plasujemy ją na rynku my sami, czy ktoś inny. Mamy pewien konflikt interesów, ale jest on rozsądnie rozwiązany – zapewnia Michał Ząbczyński.