Jabłka prosto z drzewa, suszone, a może sok? Wizyta Ambasador Indii w polskich sadach

1 dzień temu

19 września w podgrójeckich sadach miała miejsce wizyta Ambasador Indii – Nagmy Mohamed Mallick, którą współorganizowała firma UPL. Pani Ambasador miała okazję spróbować polskich jabłek prosto z drzewa, a także poznać cały cykl produkcyjny, jaki przechodzi jabłko. Odwiedziła sady, sortownie, a także suszarnię owoców.

Wizyta Ambasador Indii w polskich sadach

– Jesteśmy firmą z indyjskimi korzeniami, dlatego utrzymujemy kontakt z ambasadami Indii na całym świecie. Podczas jednej z wizyt w Ambasadzie Indii w Polsce, rozmawialiśmy z Panią Ambasador o naszej pracy. Bardzo zainteresowała ją możliwość odwiedzenia polskich sadów. Dziś mogliśmy pokazać owoce i cały cykl produkcyjny: od sadu, przez sortowanie owoców, aż po przygotowanie do sprzedaży i przetwórstwo – wyjaśnia współorganizator wizyty, Adam Słowiński, prezes zarządu UPL Polska.

Ambasador Indii – Nagma Mohamed Mallick i Adam Słowiński, prezes zarządu UPL Polska

Grupa Producentów Owoców Rajpol

Spotkanie rozpoczęło się w sadzie członka grupy producentów Rajpol w Łęczeszycach (gmina Belsk Duży). Ambasador była pod wrażeniem nie tylko nowoczesności sadów, w których produkowane są jabłka, ale także ich smaku, bo wraz ze zgromadzonymi próbowała owoców prosto z drzewa. Jak stwierdziła, polskie jabłka są smaczne i soczyste. Organizatorzy i przedstawiciele grupy producentów Rajpol opowiedzieli o cyklu produkcyjnym jabłek w sadzie, zwracając uwagę na stosowanie dobrych praktyk i działania na rzecz bioróżnorodności.

Sortownia i suszarnia

Kolejnym punktem wizyty była sortownia należąca do Grupy Rajpol w Wólce Łęczeszyckiej, gdzie Ambasador zobaczyła, w jaki sposób sortowane są jabłka. Grupa producentów od wiosny tego roku korzysta z nowoczesnej linii sortującej GeoSort od Greefa, która ocenia owoce nie tylko pod względem jakości zewnętrznej, ale również wewnętrznej. Goście mieli także okazję zapoznać się z pracą nowej suszarni owoców, która znajduje się w Bielanach. Jabłka są tam przetwarzane m.in. na kostkę i płatki wykorzystywane w przemyśle spożywczym do musli, mieszanek czy batonów. Produkty te znajdują swoje zastosowanie w cukiernictwie. Podstawę produkcji stanowią również chipsy jabłkowe, a także nowość – frytki z jabłek. Produkty sprzedawane są pod marką Pola, należącą do Grupy Rajpol oraz produkowane na zlecenie sieci handlowych pod ich marką własną.

Zero pozostałości

W każdym z odwiedzonych miejsc Ambasador mogła również zauważyć pozytywne działania sadowników na rzecz środowiska, bioróżnorodności i zrównoważonej produkcji. Najlepszym przykładem takich działań był sad pp. Sławomira i Mateusza Rzeźnickich w miejscowości Katarzynów (gm. Błędów), w którym od już od siedmiu lat prowadzona jest produkcja w systemie zero pozostałości.

– Naszym globalnym mottem jest Reimagine Sustainability, co w prostym tłumaczeniu oznacza wyobrażenie bioróżnorodności na nowo. UPL jest numerem jeden na świecie w dziedzinie ekologicznych i zrównoważonych rozwiązań. Pomimo ograniczeń w środkach ochrony roślin, pracujemy nad technologiami, które pozwalają produkować owoce bez pozostałości chemicznych. W tym sadzie od 7 lat prowadzimy badania, a dzięki technologiom, które wprowadzamy, jabłka nie zawierają żadnych pozostałości – wyjaśnia.

Sławomir Rzeźnicki (Spółdzielnia Ogrodnicza w Grójcu) prowadzi sad w systemie zero pozostałości wspólnie z synem Mateuszem

Soki Royal Apple

Zespół Fruit Family

Ostatnim punktem wizyty była grupa producentów Fruit Family w Sadkowie Szlacheckim (gm. Belsk Duży). To przykład firmy rodzinnej, która działa w branży od wielu lat. Ambasador Nagma Mohamed Mallick spróbowała również soków Royal Apple, które produkowane są w siostrzanej firmie Activ, a także nowości w ofercie firmy – batoników produkowanych z suszonych jabłek z dodatkiem owoców i orzechów. Soki produkowane przez firmę zdobywają popularność nie tylko w Polsce, ale i zagranicą. Jako ciekawostkę można podać, iż soki Royal Apple posiadają choćby certyfikat koszerności i możliwość certyfikacji halal.

– Pani Ambasador była zachwycona tym, co zobaczyła. Myślę, iż dla niej to było coś nowego i imponującego. Polska praca pokoleń naprawdę zrobiła na niej wrażenie. Indie są jednym z największych importerów polskich jabłek i niedługo mogą stać się numerem jeden. Rozmawialiśmy również o obywatelach Indii, którzy podejmują zatrudnienie w polskich sadach. To ważne, żeby ta kooperacja rozwijała się dla dobra obu stron – podsumował prezes UPL.

Idź do oryginalnego materiału