Porozumienie handlowe UE-Mercosur – kto zyska, a kto straci?

2 godzin temu

Umowa o wolnym handlu między Unią Europejską a państwami ugrupowania MERCOSUR (Wspólny Rynek Południa, obejmujący Argentynę, Boliwię, Brazylię, Paragwaj i Urugwaj) budzi ogromny niepokój wśród rolników. Choć prace nad tym porozumieniem, negocjowanym od przeszło 25 lat, zostały politycznie uzgodnione już w czerwcu 2019 roku, a w tej chwili prowadzone są rozmowy dotyczące zagadnień zrównoważonego rozwoju, jej wejście w życie stanowi jedno z największych strategicznych wyzwań dla europejskiego, a zwłaszcza polskiego rolnictwa.

Porozumienie handlowe UE-Mercosur – kto zyska, a kto straci?

Geneza i strategiczny wymiar porozumienia

Porozumienie otwiera drogę do powstania strefy preferencyjnego handlu obejmującej ponad 780 milionów konsumentów. Komisja Europejska (KE) postrzega tę umowę jako najważniejszy element strategii dywersyfikacji handlu, mający wzmocnić pozycję UE w obliczu rosnącej rywalizacji handlowej ze Stanami Zjednoczonymi i Chinami, które konsekwentnie zwiększają swoje zaangażowanie gospodarcze w Ameryce Łacińskiej.Umowa ma stworzyć silniejsze podstawy współpracy gospodarczej i politycznej, zapewniając trwałe przyczółki na jednym z największych bloków gospodarczych świata.

Oficjalnie, KE przewiduje znaczne korzyści dla UE jako całości. Korzyści te koncentrują się jednak niemal wyłącznie w sektorze przemysłowym i usługach. Umowa przewiduje zniesienie ograniczeń handlu częściami motoryzacyjnymi i samochodami w ciągu 10 lub 15 lat, a także liberalizację w transporcie morskim, usługach oraz dostępie do rynku zamówień publicznych. Największym beneficjentem tego otwarcia ma być niemiecki przemysł motoryzacyjny, ale polskie firmy, jako główni dostawcy części i podzespołów, również mają teoretycznie zyskać na stabilności produkcji.

Rolnictwo jako waluta transakcyjna

Wewnętrzne podziały w Unii Europejskiej odzwierciedlają wyraźną dysproporcję w alokacji korzyści i kosztów. Choć porozumienie ma być korzystne dla sektorów przemysłowych Niemiec, Hiszpanii i Francji, to jego cenę płaci europejski sektor rolny. Umowa została gwałtownie ochrzczona mianem „krowy za auta”, co trafnie oddaje jej strategiczny charakter: UE uzyskuje dostęp do rynków Mercosuru dla swoich wysokomarżowych produktów przemysłowych i usług, w zamian za otwarcie własnych, wrażliwych rynków rolnych na tani import z Ameryki Południowej.

Z perspektywy polskiego rolnictwa, będącego jednym z największych eksporterów żywności w UE, ta strategiczna zamiana jest bezpośrednim zagrożeniem.Polska, wraz z Francją, wyraża zdecydowany sprzeciw wobec umowy w jej obecnym kształcie.Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi (MRiRW) wielokrotnie ostrzegało, iż przyjęcie umowy doprowadzi do wypierania polskich i europejskich producentów rolnych na rzecz dostawców z państw członkowskich Mercosuru. Analiza warunków handlowych nie pozostawia złudzeń: handel rolny jest celowo wykorzystywany jako cena za otwarcie rynków Mercosuru dla potęg przemysłowych UE, godząc w dochodowość państw o silnym sektorze rolnym, takich jak Polska.

Mechanika destabilizacji rynku – analiza bomby zegarowej kontyngentów taryfowych (TRQ)

Głównym mechanizmem regulującym dostęp towarów rolnych z Mercosuru do rynku UE jest system kontyngentów taryfowych (TRQ – Tariff Rate Quotas).System ten miał teoretycznie chronić wrażliwe rynki, ograniczając liberalizację ceł jedynie do ustalonego wolumenu importu. Jednak szczegółowa analiza wolumenów i dynamiki wzrostu tych kontyngentów ujawnia, iż są one skonstruowane tak, aby w krótkim czasie osiągnąć wolumeny zdolne do destabilizacji cen.

Zasada działania TRQ i wrażliwość rynku

Dla towarów rolnych liberalizacja ceł ma być ograniczona do poziomu ustanowionych kontyngentów taryfowych, o obniżonej lub zerowej stawce celnej. Po przekroczeniu ustalonego limitu obowiązują stawki celne takie jak dotychczas.Lista towarów objętych TRQ po stronie UE jest długa i obejmuje najważniejsze segmenty polskiej produkcji rolnej: mięso wołowe, mięso drobiowe, mięso wieprzowe, cukier trzcinowy, etanol, ryż, kukurydza, mleko w proszku i sery.Natomiast Mercosur otwiera TRQ tylko na trzy kategorie produktów z UE: niektóre produkty mleczarskie, preparaty do żywienia niemowląt oraz czosnek.Ta asymetria uwydatnia jednostronne ustępstwa UE w kluczowych sektorach produkcji podstawowej.

Sektory najważniejsze dla polskiej gospodarki rolnej

Największe zagrożenie koncentruje się wokół trzech sektorów: drobiu, wołowiny i cukru, co było wyraźnie wskazywane przez polskie ministerstwo.Agresywna dynamika wzrostu tych kontyngentów zdefiniowana jest w sześcioletnich i jedenastoletnich okresach przejściowych.

Tabela 1. Planowane Kontyngenty Taryfowe (TRQ) i ich Wpływ na Sektory Wrażliwe UE

Sektor RolnyWolumen Końcowy TRQ (Rocznie)Docelowa Stawka Celna w Ramach TRQDynamika Wzrostu (Okres Przejściowy)Udział w Produkcji UE (Szacunki KE)Źródła Danych
Wołowina (świeża/mrożona)99 000 ton7,5% (cło obniżone)6-krotny wzrost (6 lat)1,5% – 1,6%1
Drób (bez kości/z kością)180 000 ton0% (Bezcłowy)6-krotny wzrost (6 lat)1,2% – 1,3%1
Cukier Trzcinowy (do rafinacji)~190 000 ton0% (Zniesienie cła na część limitu)Wprowadzenie/Zniesienie ceł3% – 4%1
Sery (bez Mozzarelli)30 000 tonRedukcja do 0% (stopniowo)10-krotny wzrost (11 lat)N/A1

Zagrożenia sektorowe dla Polski

Drób: Polska jest europejskim liderem w produkcji drobiu. Umowa przewiduje dwa kontyngenty bezcłowe na mięso drobiowe, których łączny wolumen ma wzrosnąć sześciokrotnie – z 30 tysięcy ton w pierwszym roku do 180 tysięcy ton w szóstym roku obowiązywania.Wprowadzenie tak dużej ilości bezcłowego mięsa bezpośrednio uderza w rentowność polskich producentów. MRiRW ostrzega, iż grozi to wypieraniem polskich produktów drobiowych z rynków innych państw UE.

Wołowina: W przypadku wołowiny, kontyngenty mają wzrosnąć z 16,5 tys. ton do 99 tys. ton w ciągu sześciu lat (wzrost również sześciokrotny).Choć KE zapewnia, iż import ten będzie obłożony obniżonym, 7,5-procentowym cłem, ten niewielki procent nie jest wystarczający, aby zniwelować radykalną różnicę w kosztach produkcji między UE a Mercosurem.

Cukier i Etanol: Umowa przewiduje bezcłowy kontyngent 10 tys. ton dla Paragwaju na cukier trzcinowy oraz zniesienie cła dla 180 tys. ton z w tej chwili alokowanej kwoty dla Brazylii.Łącznie jest to około 190 tys. ton cukru, stanowiącego 3–4% produkcji europejskiej.Ta liberalizacja uderza bezpośrednio w unijny sektor cukru buraczanego, obciążony wysokimi regulacjami środowiskowymi, jednocześnie zagrażając producentom etanolu.

Zagrożenie ceny krańcowej i koncentracja importu

Komisja Europejska stara się minimalizować obawy, argumentując, iż wolumeny te stanowią zaledwie 1.2–1.6% całkowitej produkcji unijnej, co w przypadku wołowiny jest przeliczane na „zaledwie 2 hamburgery na głowę rocznie”.Taka argumentacja pomija najważniejsze mechanizmy rynkowe. Import w ramach TRQ nie rozkłada się równomiernie i stanowi wolumen preferencyjny – najtańszy i skoncentrowany w czasie i przestrzeni.

Wprowadzenie dużego wolumenu towaru (np. 180 tys. ton drobiu) po zerowej stawce celnej uderza w cenę krańcową produktu na europejskich giełdach. To natychmiast prowadzi do obniżki cen dla wszystkich unijnych producentów, zmuszając ich do sprzedaży poniżej realnych kosztów produkcji.Agresywna, wielokrotna dynamika wzrostu kontyngentów (sześciokrotna w 6 lat dla mięsa) gwarantuje, iż destabilizacja cenowa nastąpi gwałtownie i będzie miała niszczące skutki dla rentowności lokalnych gospodarstw.Mały procent w skali UE przekłada się na potężny klin wbijany w stabilność cenową, wymierzony bezpośrednio w najbardziej wrażliwe sektory, które już teraz zmagają się ze spadkiem cen płodów rolnych.

Konkurencja nierównych szans

Głównym problemem, który zniekształca konkurencję i budzi najgłębszy sprzeciw polskiego MRiRW, jest to, iż import z Mercosuru jest wytwarzany w warunkach, które są nieporównywalnie mniej rygorystyczne i tańsze niż te obowiązujące w UE. Walka z tym importem nie jest uczciwą konkurencją, ale rywalizacją z kosztami, których unijni rolnicy nie są w stanie osiągnąć.

Całe opracowanie przeczytacie w najnowszym numerze Gazety Interaktywnej AgroNews

Idź do oryginalnego materiału