Pożar suszarni kukurydzy: 20 godzin dramatycznej akcji i milion złotych strat

1 godzina temu

Noc z 6 na 7 listopada na długo pozostanie w pamięci mieszkańców miejscowości Kostry Noski w powiecie wysokomazowieckim. O godzinie 5:00 nad ranem wybuchł tam potężny pożar suszarni do kukurydzy o wysokości około 25 metrów. W ciągu kilku minut z obiektu zaczął wydobywać się gęsty dym, a ogień błyskawicznie ogarnął wnętrze stalowej konstrukcji.

Pożar suszarni kukurydzy: 20 godzin dramatycznej akcji i milion złotych strat. Zdjęcie: st. ogn. Patryk Wojtczuk KP PSP Wysokie Mazowieckie

Płonące ziarno i walka z czasem

Pierwsze jednostki, które dotarły na miejsce, natychmiast rozpoczęły akcję gaśniczą. Strażacy podawali prądy wody do wnętrza suszarni, starając się powstrzymać ogień, który tlił się głęboko w ziarnie kukurydzy. Sytuację komplikował ograniczony dostęp do środka instalacji – wysoka temperatura i gęsty dym utrudniały działania ratownicze.

Aby dotrzeć do źródeł ognia, strażacy wycinali otwory w konstrukcji, przez które mogli skuteczniej podawać środki gaśnicze. Na miejsce wezwano też specjalistyczny sprzęt – 42-metrową drabinę z Białegostoku, z której wycięto otwór w dachu i podawano pianę gaśniczą od góry.

– Działania były wyjątkowo trudne i niebezpieczne. Wysoka temperatura groziła zawaleniem się całej konstrukcji – relacjonują funkcjonariusze PSP w Wysokiem Mazowieckiem.

20 godzin nieprzerwanej akcji

Pożar udało się opanować dopiero około godziny 1:00 w nocy kolejnego dnia. Strażacy walczyli z ogniem ponad 20 godzin, nieustannie kontrolując stabilność konstrukcji i chłodząc rozgrzane elementy.

Straty są ogromne – szacuje się je na około milion złotych, jednak dzięki błyskawicznej reakcji i determinacji strażaków udało się uratować sąsiednie silosy oraz budynki o łącznej wartości blisko 40 milionów złotych.

Imponująca mobilizacja służb

W akcji brało udział 19 zastępów straży pożarnej: 5 z Jednostki Ratowniczo-Gaśniczej w Wysokiem Mazowieckiem, 1 z JRG nr 1 w Białymstoku oraz aż 13 jednostek Ochotniczych Straży Pożarnych z okolicznych miejscowości: Jabłoń Kościelna, Dąbrówka Kościelna, Wyliny Ruś, Kostry Noski, Jabłoń Jankowce, Nowe Piekuty, Skłody Borowe, Średnica Maćkowięta, Klukowo, Wojny Szuby, Szepietowo i Piętki Gręzki.

Dzięki ich ogromnemu zaangażowaniu i poświęceniu nie doszło do rozprzestrzenienia się ognia na pozostałą część gospodarstwa.

Import cukru z Ukrainy wzrośnie o 500 proc.! Kto zapłaci za unijną otwartość?

Strażacy apelują: kontroluj instalacje i sprzęt

Po tym zdarzeniu strażacy apelują do rolników, by regularnie kontrolowali stan techniczny suszarni i instalacji elektrycznych. choćby niewielka awaria lub przegrzanie elementów może doprowadzić do tragedii.

„Każda godzina przestoju w czasie zbiorów to straty, ale żadna partia zboża nie jest warta ludzkiego życia” – przypominają funkcjonariusze PSP.

Ogień w Kostrach Noskach udało się ugasić, ale jego skutki pokazują, jak cienka granica dzieli codzienną pracę na wsi od katastrofy.

Idź do oryginalnego materiału