Upadek rodzinnych gospodarstw i koncentracja hodowli trzody – lawina ruszyła

2 tygodni temu

W Hiszpanii coraz mniej gospodarstw rodzinnych hoduje świnie. Brak następców, wymogi środowiskowe, wysokie koszty, biurokracja, protesty nowych sąsiadów uruchomiły proces koncentracji hodowli w dużych obiektach należących do firm i grup produkcyjnych.

Młodzi nie chcą zajmować się świniami

W Hiszpanii postępuje proces odchodzenia od hodowli świń w małych gospodarstwach rodzinnych na rzecz koncentracji produkcji w dużych firmach i obiektach produkcyjnych – informuje portal 3trzy3. Proces ten jest możliwy między innymi dlatego, iż małe gospodarstwa rodzinne zajmujące się hodowlą trzody po prostu przestają się tym zajmować. Jedną z przyczyn jest brak kontynuatorów wybranego modelu działalności rolniczej – rolnicy w Hiszpanii są coraz starsi a młodzi Hiszpanie nie chcą zajmować się świniami przez 365 dni w roku.

– Nowe pokolenia nie chcą pracować w systemie, który wymaga zaangażowania przez 365 dni w roku, w tym święta, bez możliwości korzystania z wakacji lub wolnych weekendów. Kiedy muszą przejąć gospodarstwa rodzinne, szukają alternatyw, które są zgodne z nowymi realiami społecznymi – czytamy w portalu.

Unowocześnianie hodowli dużo kosztuje

Koszt jednego miejsca dla lochy na nowej fermie w Hiszpanii gwałtownie wzrósł w ostatnich latach, często przekraczając 3000 euro, co jest barierą dla indywidualnych rolników. Ponadto banki wymagają, aby inwestorzy posiadali lub osobiście poręczali znaczną część środków przeznaczonych na inwestycję, co często utrudnia lub uniemożliwia inwestowanie.

Wysokie ceny prosiąt

Rentowność produkcji trzody chlewnej w Hiszpanii była w ostatnich latach niska z powodu wysokich cen prosiąt, zarówno krajowych jak i importowanych. To, co tworzyło kolejną przeszkodę dla hodowców indywidualnych, dla dużych firm było impulsem do zakupu gospodarstw produkujących prosięta, które w ten sposób zapewniały sobie większą kontrolę nad ceną prosiąt, ich pochodzeniem i identyfikowalnością zdrowotną.

Gospodarstw coraz mniej a zobowiązania pozostają

– Powszechnie wiadomo, iż hiszpańskie rzeźnie mają wysoką wydajność roboczą, która przekracza możliwości produkcyjne hiszpańskich gospodarstw. Fakt ten, wraz z trudnościami w imporcie świń do uboju z powodów ekonomicznych, sanitarnych i logistycznych, doprowadził wiele grup mięsnych do zaangażowania się w produkcję, aby zapewnić dostawy zwierząt do ich uboju i łańcucha produkcyjnego oraz aby móc wywiązać się ze swoich zobowiązań handlowych – informuje portal 3trzy3.

Protesty przeciwko budowie ferm hodowlanych

Podobnie jak w Polsce, w Hiszpanii coraz trudniej jest uzyskać pozwolenie na budowę nowych ferm trzody chlewnej. Prawo wymaga zachowania minimalnej odległości pomiędzy gospodarstwami, zarządzanie gnojowicą podlega skomplikowanym wymogom, a możliwość uzyskania zezwolenia na pozyskiwanie wody jest bardzo ograniczona lub wręcz niemożliwa w strefach uznanych za zagrożone. Ponadto poszczególne regiony wprost zakazują budowę nowych ferm na dużych obszarach Hiszpanii.

– Do tych trudności dochodzą naciski i odwołania składane przez grupy sąsiedzkie sprzeciwiające się instalacji ferm, które komplikują i opóźniają zatwierdzanie zezwoleń na fermy gminne – czytamy w artykule.

Pieniądz robi pieniądz

Wobec tych wszystkich komplikacji: prawnych, środowiskowych, ekonomicznych, społecznych i biologicznych w Hiszpanii pojawia się coraz więcej ofert sprzedaży gospodarstw hodowlanych. Wszystko to „zmusza” firmy produkujące trzodę chlewną, które chcą utrzymać swój udział w rynku lub przez cały czas się rozwijać, do zakupu istniejących ferm loch lub budowania nowych obiektów. Ich siła ekonomiczna pozwala im na zatrudnienie personelu, efektywne zarządzanie kosztami i aspektami środowiskowymi.

źródło: 3trzy3.pl

Idź do oryginalnego materiału