Wprawdzie od początku tygodnia amerykańska waluta zyskuje i pozostaje silna, a tematem przewodnim są rekordy na rentownościach amerykańskich obligacji "inspirowane" komentarzami członków FED, którzy przez cały czas brzmią "jastrzębio" (jak wczoraj Neel Kashkari), to jednak dynamika tego ruchu zaczyna nieco hamować, co widać w środę rano.
Warto zwrócić uwagę, iż dolar jest bardziej "nakręcany" falą risk-off, jaka przetacza się przez giełdy, gdyż inwestorzy już "przetrawili" przekaz z FED z minionego tygodnia. I co interesujące nie zwiększył on oczekiwań na listopadową podwyżkę stóp. Wręcz odwrotnie - według modelu CME FED Watch szanse na taki ruch 1 listopada spadły poniżej 20 proc. Staje się oczywiste, iż na tym, czy decydenci rzeczywiście wykonają taki ruch zaważą dane makro, które dopiero się zaczną pojawiać. Te o zaufaniu konsumentów Conference Board, jakie poznaliśmy wczoraj, wypadły słabo - we wrześniu indeks cofnął się do 103 pkt. Kolejne ważne dane z USA napłyną w piątek (PCE Core), ale ich wysyp będziemy mieć dopiero w przyszłym tygodniu.
Dzisiaj zmiany na dolarze są kosmetyczne. Stabilny jest JPY po tym jak zapiski z lipcowego posiedzenia BOJ pokazały, iż część decydentów zaczyna wyrażać pewne obawy, co do kształtowania się presji płacowej w przyszłości. To jednak wiele nie sugeruje, gdyż w komunikacie po ostatnim posiedzeniu BOJ we wrześniu, nie pojawiły się żadne "jastrzębie" wzmianki. Tym samym, aby USDJPY mógł wejść w jakąś większą korektę potrzeba będzie zmiany nastawienia wobec dolara na szerokim rynku i być może dodatkowo, ewentualnych działań japońskiego resortu finansów (interwencja). Dzisiaj w nocy poznaliśmy też dane o inflacji CPI w Australii - ta w sierpniu odbiła do 5,2 proc. r/r jak zakładano (z 4,9 proc. r/r). Rynek zdaje się, iż jednak nieformalnie spodziewał się wyższego odczytu, gdyż AUD jest dzisiaj najsłabszy w ustawieniach - te dane zdejmują raczej presję z RBA, co do konieczności podwyżki stóp.
Dzisiejszy kalendarz makro będzie ubogi. Jedynie w regionie mamy decyzję Banku Czech o godz. 14:30. Rynek nie spodziewa się zmiany w poziomie stóp procentowych (7,00 proc.).
Zobacz także: Największa giełda kryptowalut ewakuuje się z Rosji! Koniec z anonimowością?
EURUSD - coraz bliżej strefy 1,0540
Czy wsparcia oparte o minima z końcówki zimy b.r. w rejonie 1,0540 zdadzą swój egzamin? Zobaczymy. Wiele będzie też zależeć od tego, czy indeksy na Wall Street będą jeszcze kontynuować spadki, oraz jakie dane pojawią się w piątek. Już w czwartek poznamy wstępne odczyty inflacji z Hiszpanii i Niemiec, a w piątek dla całej strefy euro - czy zdusi ona całkowicie argumenty "jastrzębi" w ECB, których i tak zostało mało i nasili spekulacje, co do terminu pierwszych obniżek stóp? Poza tym piątek to też dane o inflacji PCE Core w USA i generalnie cały przyszły tydzień przyniesie już istotne odczyty, które mogą wpłynąć na oczekiwania, co do listopadowej podwyżki stóp przez FED. Mimo "jastrzębich" komentarzy z FED, inwestorzy raczej pozostają sceptyczni, co do tego scenariusza - model CME FED Watch pokazuje już mniej, niż 20 proc. prawdopodobieństwa.
Wykres dzienny EURUSD