Rejs po Świnoujściu będzie można niebawem utrwalić, ale tylko we wspomnieniach. Zdjęcia będą kategorycznie zakazane.
– Portu też nie będzie można fotografować, ale zakładam, iż to będzie dotyczyło jakiś konkretnych instalacji, czy też konkretnych miejsc w tym porcie. Wiele będzie zależało od osób, które zarządzają tymi obiektami – powiedział Polsat News Andrzej Kutys, autor audycji „Niezły aparat” w radiu Super FM.
25 tysięcy miejsc objętych zakazem fotografowania
17 kwietnia pojawi się w Polsce nowy znak. Zawiśnie w 25 tysiącach miejsc, z czego tylko trzy procent to obiekty wojskowe. Nie będzie można robić zdjęć między innymi elektrowniom, poligonom, ale też urzędom wojewódzkim, sądom a choćby mostom czy liniom kolejowym.
ZOBACZ: Polka doceniona przez NASA. Sfotografowała niezwykłe zjawisko
Zakaz fotografowania to konsekwencja noweli do ustawy o obronie ojczyzny, która ma przeciwdziałać szpiegostwu. Dla służb nowy znak będzie podstawą do karania filmujących obiekty ważne dla bezpieczeństwa kraju.
Eksperci twierdzą, iż prawdziwym szpiegom te przepisy nie zaszkodzą, a zwykłym ludziom napsują nerwów.
Mandat, areszt, a choćby konfiskata sprzętu
Zawiedzeni są zwłaszcza miłośnicy fotografii kolejowej. – Mam nadzieję, iż ta tabliczka zostanie w głównej mierze ustawiona naprawdę przy jakiś newralgicznych miejscach kolejowych, a bardziej przy jednostkach wojskowych. Nie sądzę, żeby całe dworce, albo linie kolejowe co 100 metrów były obwieszone zakazami. Więc ja bym jeszcze nie wpadał w jakąś panikę – mówi Polsat News Piotr Szymków, autor kanału „Mój Dzień w KaDe”.
ZOBACZ: Wojsko może „zmobilizować” twój samochód. Rozesłano pisma
Na nieprecyzyjność nowych przepisów zwracają uwagę też media. – Jest otwarcie mostu, inwestor nas zaprasza, jako dziennikarze możemy, ale trzy sekundy po konferencji już nie możemy tego mostu fotografować bez zgody – mówi Robert Stachnik, fotoreporter Radia Szczecin.
Za złamanie zakazu fotografowania będzie groził nie tylko mandat ale i areszt, a choćby konfiskata sprzętu.

dk / Polsatnews.pl