
Polska mocno wyróżnia się na tle innych europejskich państw, o ile chodzi o rynek kryptowalut. Mamy bardzo silną społeczność, ale sprawa regulacji tego sektora wciąż kuleje. Nie umknęło to uwadze giełdy Binance.
- CEO Binance Poland – Łukasz Pierwienis – zdradza, jakie wyzwania stoją przed tą giełdą, o ile chodzi o polski rynek kryptowalut.
- W naszym kraju znacznie wzrasta świadomość na temat cyfrowych aktywów i już ponad 18% Polaków deklaruje, iż w nie inwestuje.
„Polska znajduje się w nietypowej sytuacji”
W rozmowie z serwisem Cyfrowa Ekonomia dyrektor generalny Binance Poland – Łukasz Pierwienis – wskazał na różnice dzielące polskich użytkowników kryptowalut od większości państw z Unii Europejskiej.
Jak zauważył, z największej na świecie giełdy krypto korzysta już ponad 3 miliony osób, a w dalszym ciągu ta klasa aktywów nie została w pełni uregulowana przez nasz rząd.
Polska pod względem adopcji kryptoaktywów i ilości użytkowników, jest dalej jednym z najistotniejszych rynków dla nas w Europie. Polska jest również jedynym krajem w Unii Europejskiej, poza Belgią, gdzie nie ma ustawy dotyczącej kryptoaktywów
– zauważył Pierwienis.
Pokłosiem powyższego jest to, iż firmy świadczące usługi z zakresu oferowania handlu kryptowalutami nie są w stanie ubiegać się o odpowiednią licencję i działać w zgodzie z unijnym rozporządzeniem MiCA. To również prowadzi do chaosu, o ile chodzi o niektóre kwestie związane z oferowanymi produktami.
Najlepszym tego przykładem jest fakt, iż Binance musiało do odwołania wyłączyć z oferty w Polsce kontrakty futures. Więcej na ten temat pisaliśmy w tym miejscu.
Decyzja była trudna, ale podyktowana koniecznością dostosowania się do stanowiska unijnych regulatorów. Robiliśmy wszystko, żeby futuresy utrzymać, ale musieliśmy je zablokować
– wyjaśniał Pierwienis.
CEO Binance Poland ma jednak dobrą wiadomość! Zespół prawniczy giełdy aktywnie pracuje nad tym, aby dostosować jej ofertę na kontrakty terminowe do nowej formuły, która będzie zgodna z obowiązującymi regulacjami.
Innym z wyzwań, o których opowiedział Pierwienis, jest kwestia dostosowania się giełd do dyrektyw wynikających z zasady „Travel Rule”. Chodzi o wymóg przekazywania sobie między giełdami oraz innymi tego typu podmiotami danych odnośnie nadawcy i odbiorcy dokonywanych transakcji.
W przypadku Polski problem polega na tym, iż wspomniane wyżej zasady powinny dotyczyć wyłącznie firm posiadających licencję MiCA. W naszym kraju takich nie ma.
Sytuacja jest bardzo skomplikowana. Apelujemy o prowadzenie dialogu z GIIF-em w celu wprowadzenia jasnych zasad
– dodał.