Wyobraź sobie sobotni poranek: pakujesz rowery, plecaki z prowiantem i ruszasz w kierunku gór, nie martwiąc się, czy droga dojazdowa będzie dziurawa, czy stroma. Albo poniedziałkowy świt, gdy wioząc dzieci do szkoły próbujesz jednocześnie wypić kawę i utrzymać nerwy na wodzy w miejskim korku. Właśnie w takich momentach SUV pokazuje, dlaczego stał się ulubieńcem kierowców – potrafi płynnie zmieniać role, dostosowując się do Twojego rytmu dnia. Nic dziwnego, iż segment rośnie jak na drożdżach; po prostu odpowiada na realne potrzeby zwykłych ludzi, a nie tylko na marketingowe hasła.