Witamy Państwa gorąco w tym świątecznym okresie. Mamy nadzieję, iż niebawem przyprószy, a Boże Narodzenie będzie dla Państwa wyjątkowym, rodzinnym czasem. A żeby było jeszcze lepiej, to warto, by jakaś książka znalazła się pod choinką. I tu z pomocą przychodzimy my. Zapraszamy do zapoznania się z pięcioma książkowymi propozycjami „Skanera” WEI na prezent świąteczny. Miłej lektury!
1. A. Christie, „Morderstwo w Boże Narodzenie”
Na początek trochę klasyki świątecznej. Czy Boże Narodzenie musi być pełne ciepła, prezentów i rodzinnej idylli? Agatha Christie w swojej powieści z 1938 roku (znanej też jako „Boże Narodzenie Herkulesa Poirot” lub „Hercule Poirot’s Christmas”) udowadnia, iż niekoniecznie. To jeden z tych kryminałów, gdzie święta stają się tłem dla brutalnej zbrodni, rodzinnych sekretów i mistrzowskiej intrygi. To pozycja, która po ponad 80 latach wciąż wciąga jak nowa.
Fabuła kręci się wokół bogatego, złośliwego patriarchy Simeona Lee, który zaprasza rozproszoną rodzinę do swojej rezydencji na świąteczny zjazd. Atmosfera jest napięta od samego początku – starzec tyranizuje bliskich, drwi z nich i bawi się ich słabościami. W Wigilię dochodzi do morderstwa: gardło Simeona zostaje podcięte, pokój zamieniony w krwawą łaźnię, a podejrzani to wszyscy domownicy. Na szczęście w okolicy przebywa Herkules Poirot, który podejmuje się rozwikłania zagadki „zamkniętego pokoju”.
Co sprawia, iż ta książka to perełka? Christie jak zawsze buduje napięcie mistrzowsko – każdy członek rodziny ma motyw (pieniądze, zemsta, ukryte sekrety), a fałszywe tropy mnożą się jak grzyby po deszczu. Rozwiązanie jest zaskakujące, ale fair play: wszystkie wskazówki są podane czytelnikowi. To jedna z bardziej misternie utkanych intryg autorki, z elementami psychologicznymi i rodzinnym dramatem w tle. Zbrodnia jest tu dość brutalna jak na Christie (krew wszędzie!), co kontrastuje z świątecznym anturażem i dodaje dreszczu.
2. Oriana Falacci, „Kapelusz cały w czereśniach”
Oriana Fallaci, znana na całym świecie jako bezkompromisowa dziennikarka i autorka legendarnych wywiadów z przywódcami (od Kadafiego po Wałęsę), w swojej ostatniej książce pokazuje zupełnie inną twarz. „Kapelusz cały w czereśniach” to pośmiertnie wydana, monumentalna saga rodzinna – owoc ponad dziesięciu lat badań genealogicznych, pisana w cieniu śmiertelnej choroby. To nie tylko powieść o przodkach autorki, ale literacki testament kobiety, która do końca walczyła o swoje marzenie.
Fabuła zaczyna się w 1773 roku w toskańskiej wiosce Panzano. Młody Carlo Fallaci planuje wyjazd do Ameryki, by sadzić winorośl dla Thomasa Jeffersona – ale los decyduje inaczej. Od tego momentu śledzimy burzliwe dzieje rodu: hardą chłopkę Caterinę, która zakłada tytułowy kapelusz pełen czereśni i wychodzi za mąż za tego, kto nauczy ją czytać; żeglarza Francesca w islamskiej niewoli; Stanisława ginącego w powstaniu krakowskim 1846 roku; Antonia, który rezygnuje z kapłaństwa dla miłości; rzeźbiarza Giobatty walczącego w bitwach risorgimento.
Miłość, zdrada, namiętność, śmierć – wszystko splata się z wielką historią Włoch: napoleońskimi wojnami, zjednoczeniem pod Garibaldim i Wiktorem Emanuelem II. 850 stron. Jest co czytać.
3. P. Blustein, „Zrozumieć potęgę dolara. Za kulisami globalnego systemu finansowego”
Paul Blustein, nagradzany dziennikarz ekonomiczny (wyróżniany m.in. przez „The Economist” i „Financial Times”), zabiera czytelników w podróż za kulisy globalnych finansów. Jego książka to błyskotliwa analiza dominacji dolara amerykańskiego – waluty, która od dekad dyktuje warunki światowej gospodarce.
Blustein pokazuje dolar nie tylko jako pieniądz, ale jako narzędzie geopolitycznej mocy. Waszyngton wykorzystuje go do sankcji (np. wobec Rosji), kontroli przepływów kapitałowych czy wpływu na rynki wschodzące. Autor podkreśla dualizm: dominacja dolara to dla USA przywilej (tani dług, globalna rezerwowa waluta), ale i zobowiązanie wobec świata. W erze technologii – kryptowalut, cyfrowych transakcji i kodów komputerowych – rodzi się pytanie: dlaczego dolar nadal jest „godny” roli hegemona? Blustein odpowiada, demaskując mechanizmy, które utrzymują jego pozycję.
Co wyróżnia tę książkę? Przystępny język dla laika, ale z głębią dla ekspertów – Blustein łączy anegdoty z kulis (np. sankcje, kryzysy) z solidną analizą. To nie sucha teoria, ale dynamiczna opowieść o tym, jak dolar kształtuje losy państw i gospodarek.
4. Niall Ferguson, „Fatum. Polityka i katastrofy współczesnego świata”
Niall Ferguson, jeden z najsłynniejszych współczesnych historyków (autor bestsellerów jak „Cywilizacja” czy „Wieża z piasku”), tym razem bierze na warsztat coś, co dotyczy nas wszystkich: katastrofy. W „Fatum” nie straszy apokalipsą, ale chłodno analizuje, dlaczego ludzkość tak fatalnie radzi sobie z kryzysami – od erupcji Wezuwiusza, przez czarną śmierć, po pandemię COVID-19 i współczesne zagrożenia jak cyberataki czy zmiany klimatu.
Książka to fascynująca mieszanka historii, politologii, ekonomii i nauki o sieciach. Ferguson buduje ogólną teorię katastrofy: dlaczego są trudne do przewidzenia, ale przewidywalne w skutkach? Pokazuje patologie – biurokrację blokującą reakcje, populizm osłabiający instytucje, czy ludzką skłonność do ignorowania sygnałów ostrzegawczych. Przykłady z przeszłości (Pompeje, dżuma, wojna trzydziestoletnia) płynnie łączą się z teraźniejszością: pandemią, Brexitem, wojnami hybrydowymi.
Autor nie moralizuje, ale wyciąga praktyczne wnioski: jak lepiej się przygotować? Co czyni tę książkę wyjątkową? Styl Fergusona – błyskotliwy, erudycyjny, pełen anegdot i ironii. To nie suchy akademicki tom, ale dynamiczna narracja, która wciąga jak thriller.
5. Richard Butterwick, „Światło i płomień”
Wyobraźcie sobie nasze państwo przed wiekami, które w szkole kojarzy się głównie z liberum veto, magnackim egoizmem i nieuchronnym upadkiem – a tu nagle przychodzi Brytyjczyk z Oxfordu i Cambridge i mówi: „Moment, to nie było tak hop-siup do rozbiorów. To była dynamiczna, buzująca energia, prawie rewolucja!”. Tak właśnie działa Richard Butterwick w swojej monumentalnej książce Światło i płomień. Odrodzenie i zniszczenie Rzeczypospolitej (1733–1795).
760 stron gęstego tekstu, ale napisane z taką pasją i erudycją, iż momentami czyta się jak polityczny thriller osadzony w XVIII wieku. Butterwick, profesor historii polsko-litewskiej na UCL w Londynie, bierze na warsztat ostatnie dekady niepodległej Rzeczypospolitej i rozwiewa mity jak dym z bitewnego pola.
Autor genialnie wpisuje nasze dzieje w europejski kontekst: intrygi Rosji, Prus i Austrii, dyplomatyczne szachy, gdzie Polska-Litwa nie była pionkiem, a graczem desperacko broniącym się przed rozbiorami. Co ważne, korzysta ze źródeł litewskich – to dodaje głębi i pokazuje, iż Rzeczpospolita to nie tylko Warszawa i Korona, ale wspólne państwo dwóch narodów.
Czy książka jest idealna? Nie dla wszystkich. To solidna praca naukowa – dużo detali, nazwisk, dat. jeżeli nie macie podstawowej wiedzy o epoce, pierwsza połowa może przytłoczyć gęstością, ale jeżeli lubicie głębokie nurkowanie w historię, to perełka. Butterwick pisze z dystansem Brytyjczyka (bez polskich kalek), ale z ogromną sympatią do tematu.

10 godzin temu







