Najwyższa emerytura w Polsce należy do mężczyzny, któremu ZUS w Zabrzu wypłaca ponad 51 tys. zł.Na swoją emeryturę senior pracował ponad 60 lat. Ani razu nie był na zwolnieniu lekarskim.Głównie jednak na wysokość emerytury rekordzisty wpływa fakt, iż wniosek w ZUS złożył w wieku 86 lat.
Najwyższa emerytura w Polsce. Ile wypłaca ZUS?
Najwyższa emerytura w Polsce wynosi 51 350,57 zł i należy do mieszkańca Śląska. Ta wysoka emerytura już w 2023 roku była rekordowa i wynosiła 43 412 zł, rekordowa była także w 2024, gdy sięgała 48 673,53 zł. Obecnie, gdy rekordzista dostaje 51 350,57 zł, jego świadczenie przewyższa średnią emeryturę ponad 12 razy (w marcu przeciętna wypłacana przez ZUS emerytura wyniosła 4210,99 zł).Reklama
Prawie 50 tys. zł emerytury za 62 lata pracy bez zwolnień lekarskich
ZUS takiej emerytury jeszcze nigdy dotąd nie wypłacał. To świadczenie pobiło rekord już dwa lata temu oraz w ubiegłym roku, a po tegorocznej waloryzacji, która podniosła kwoty emerytur o 5,5 proc. najwyższa emerytura w Polsce urosła jeszcze o 2677,04 zł z poziomu 48 673,53 zł do 51 350,57 zł.
Aby dostać tak wysokie świadczenie mężczyzna pracował 62 lata, 5 miesięcy i 18 dni. W okresie swojej aktywności zawodowej ani przez godzinę nie brał zwolnienia lekarskiego. Ważne dla wysokości jego świadczenia jest również, iż zaczął je pobierać bardzo późno. Na emeryturę zdecydował się ponad 20 lat po przekroczeniu powszechnego wieku emerytalnego dla mężczyzn.
- Mężczyzna przeszedł na emeryturę w wieku 86 lat i ma za sobą ponad 62 lata i 5 miesięcy "czystej" pracy, bez zwolnień chorobowych i innych nieskładkowych okresów. Okresów nieskładkowych ma niespełna 5 lat - przekazała rzeczniczka śląskiego oddziału ZUS Beata Kopczyńska.
Emerytura tym wyższa, im później złożysz w ZUS wniosek o świadczenie
Przykład emerytalnego rekordzisty wskazuje dobitnie, iż nie tylko długość stażu pracy i brak L4 jest drogą do ogromnej emerytury. ZUS podkreśla, iż im później zostanie złożony wniosek o emeryturę, tym większe świadczenie zostanie przyznane.
Wynika to wprost ze zmniejszającej się z wiekiem średniej liczby miesięcy dalszego życia, a to przez ich liczbę dzielony jest zgromadzony na koncie w ZUS kapitał. Gdy rekordzista przechodził na emeryturę w wieku 86 lat, suma odłożonych przez niego składek była dzielona przez mniejszą liczbę miesięcy, niż gdyby robił to przechodząc wcześniej, gdy osiągnął wiek emerytalny.
- Późniejsze przejście na emeryturę sprawia, iż statystycznie średnie dalsze trwanie życia ulegnie zmniejszeniu. Zatem podstawę obliczenia emerytury będziemy dzielić przez mniejszą liczbę miesięcy, co daje nam wyższą emeryturę - podkreśla rzeczniczka śląskiego oddziału Zakładu Ubezpieczeń Społecznych.
Przemysław Terlecki