Afera w RARS. Kolejna osoba usłyszała zarzuty. W tle 114 mln zł

18 godzin temu
Zdjęcie: INTERIA.PL


Prokuratura Krajowa przekazała w komunikacie na swojej stronie, iż w związku ze śledztwem dotyczącym nieprawidłowości w RARS zatrzymano kolejną osobą. Chodzi o Dominika B. Śledczy twierdzą, iż w wyniku nielegalnych działań podmioty reprezentowane przez podejrzanego uzyskały z RARS środki pieniężne w kwocie wynoszącej co najmniej 114 mln zł.


W śledztwie dotyczącym nieprawidłowości w Rządowej Agencji Rezerw Strategicznych (RARS) prokuratura postawiła Dominikowi B. pięć zarzutów karnych, w tym udział w zorganizowanej grupie przestępczej, przekroczenie uprawnień we współdziałaniu z funkcjonariuszami publicznymi oraz pranie brudnych pieniędzy - poinformował w piątek, 13 czerwca rzecznik Prokuratury Krajowej, prok. Przemysław Nowak. Dominik B. został zatrzymany dzień wcześniej przez funkcjonariuszy CBA i usłyszał zarzuty. Prokuratura zawnioskowała o trzymiesięczny areszt dla podejrzanego.Reklama


Afera w RARS. Oto co prokuratura zarzuca Dominikowi B.


Śledczy zarzucają Dominikowi B., iż w okresie od kwietnia 2020 r. do grudnia 2023 r. brał udział w zorganizowanej grupie przestępczej, w skład której wchodzili m.in. byli urzędnicy RARS, w tym były prezes agencji Michał K. Trzy kolejne zarzuty dotyczą współdziałania w przekroczeniu uprawnień przez funkcjonariuszy publicznych reprezentujących Rządową Agencję Rezerw Strategicznych. Prokuratura zarzuca Dominikowi B. doprowadzenie do zawarcia przez RARS - z reprezentowanymi przez podejrzanego dwoma spółkami - umów na zakup agregatów na łączną kwotę ponad 91 mln zł oraz umów na dostawę m.in. maseczek i rękawiczek ochronnych na łączną kwotę 46 mln zł. Ostatni zarzut dotyczy przestępstwa prania brudnych pieniędzy w kwocie co najmniej 42 mln zł.


"W tym zakresie prokurator zarzucił podejrzanemu, iż w okresie od kwietnia do października 2020 r. polecał chińskim dostawcom zawyżanie cen sprzętu covidowego dostarczanego następnie do RARS, które to zawyżone koszty RARS ponosił, a następnie - działając jako osoba prywatna - zawierał z tymi samymi chińskimi firmami fikcyjne umowy, na podstawie których część środków z zawyżonych kwot wracała do niego tytułem rzekomego wynagrodzenia" - czytamy w komunikacie prokuratury. Dominik B. nie przyznał się do zarzucanych mu czynów i złożył wyjaśnienia. W razie skazania grozi mu kara 10 lat ograniczenia wolności.


Afera w RARS. Czego dotyczy?


Śledztwo prowadzone przez prokuraturę dotyczy przekroczenia uprawnień i niedopełnienia obowiązków przez przedstawicieli Rządowej Agencji Rezerw Strategicznych. Śledczy twierdzą, iż na skutek nadużywania regulacji z ustawy o rezerwach strategicznych, pozwalających na pominięcie lub uproszczenie procedur zamówień publicznych, doszło do nieprawidłowości.


Prokuratura twierdzi, iż wybrane podmiotu mogły liczyć na preferencyjne traktowanie. Ponadto miały występować przypadki akceptowania zawyżonych cen towarów w tym m.in. na dostawy agregatów prądotwórczych, maseczek ochronnych oraz innych produktów służących przeciwdziałaniu skutkom pandemii COVID-19. "Jednym z beneficjentów tego procederu były dwa podmioty reprezentowane przez Dominika B. [...] W sumie podmioty reprezentowane przez Dominika B. uzyskały z RARS środki pieniężne w kwocie co najmniej 114 mln zł." - przekazał rzecznik prokuratury krajowej prok. Przemysław Nowak. Do tej pory w wyniku śledztwa prokuratura przedstawiła zarzuty 14 osobom, w tym byłemu prezesowi RARS Michałowi K. oraz trzem innym urzędnikom agencji.
Idź do oryginalnego materiału