„Agenci Putina” vs „niewdzięczni cwaniacy”. Eskalacja protestu na granicy, tysiące ciężarówek stoją

9 miesięcy temu

Przejścia na granicy polsko-ukraińskiej w najbliższej przyszłości przypuszczalnie doświadczą jeszcze większych utrudnień. Do zaostrzenia protestu szykują się polscy przewoźnicy i przedstawiciele branży transportowej którzy blokują je od 6 listopada tego roku. Są także doniesienia o kontrprotestach przewoźników ukraińskich, a także retorsjach administracyjnych ze strony ukraińskiej.

Polscy przewoźnicy w dalszym ciągu blokują przejścia graniczne w Dorohusku, Hrebennem i Korczowej. Co więcej, jutro do protestu dołączyć mają także rolnicy z województwa lubelskiego, którzy planują zablokowane przejścia w Medyce. Do tymczasowej blokady doprowadzili także przewoźnicy słowaccy, na przejściu w Wysznie Niemetske na granicy ukraińsko-słowackiej. w tej chwili na granicy zablokowanych ma być, wedle różnych wersji, od 3 do 10 tys. tirów.

Głos protestu

Strona ukraińska, a także środowiska wolontariuszy zaopatrujących ukraińskie siły zbrojne, skarżą się, iż strajk negatywnie wpływa na ukraiński wysiłek wojenny. Spowolnieniu uleć miały dostawy do walczących oddziałów na front.

Granica polsko-ukraińska — w kolejce na przejściach granicznych po polskiej stronie stoi w tej chwili według strony ukraińskiej do 10 tys. ciężarówek.

Niestety zaczyna to już mieć wpływ na żołnierzy na froncie. pic.twitter.com/cI7BcD9lOZ

— SomeGumul (@SomeGumul) November 22, 2023

Przedstawiciele strajkujących, a także politycy Konfederacji (zaangażowali się oni w organizację protestu), twierdzą natomiast, iż nie blokują żadnych transportów wojskowych, humanitarnych ani też tych, które nie mogą długo oczekiwać (np. przewożące zwierzęta bądź łatwo psującą się żywność).

Wbrew kreowanej sztucznie i pompowanej z Kijowa narracji o brakach na froncie z powodu protestu przypominam iż transporty humanitarne i militarne jadą bez kolejki. o ile jest tak źle to czemu granic nie Ukraina nie chce odblokować i zadeklarować w bliższej perspektywie…

— Rafał Mekler (@MeklerRafal) November 22, 2023

Nie dopuszczają natomiast do przejazdu transportów komercyjnych w ilości większej niż kilka pojazdów na godzinę. Zarzucają przy tym polskiej Policji, iż współpracuje z kierowcami ukraińskimi w obchodzeniu blokad pasami nieprzeznaczonymi do takiego ruchu. Ci ostatni mieli sami zorganizować protest jako kontrakcję wobec działań strajkujących.

Czy tak można się poruszać po autostradzie @PolskaPolicja ? pic.twitter.com/RkMumWbnMu

— Tomasz Buczek (@buczek_tomasz) November 22, 2023

Obydwie strony wymieniają przy tym liczne „uprzejmości”, zwłaszcza w sieci. Strajkujący spotykają się z oskarżeniami o zdradę, torpedowanie zdolności obronnych Ukrainy oraz wypełnianie zleceń rosyjskiej agentury i działania na pasku Władimira Putina. Wobec strony ukraińskiej formułowane są z kolei pretensje o egoizm, roszczeniową postawę, niewdzięczność za pomoc i wyzyskiwanie ciężkiej sytuacji swojego kraju do realizacji przyziemnych korzyści biznesowych.

Porozumienia brak

Nie zanosi się przy tym na szybkie rozwiązanie konfliktu. Strajkujący niedawno zgłosili przedłużenie protestu aż do 2 lutego 2024 r.

Postulaty Komitetu Obrony Przewoźników i Pracodawców Transportu dotyczą przede wszystkim przywrócenia obowiązku uzyskiwania zezwoleń dla firm ukraińskich. Twierdzą, iż przyznanie im pełni dostępu do polskiego i unijnego rynku przy jednoczesnym niewymaganiu od nich, by spełniali unijne standardy, jest rujnujące dla polskiej branży – która w celu wypełnienia owych standardów ponosiła i ponosi istotne koszty.

Żądają także zwolnienia nieprzewożących ładunku tirów z UE z konieczności. wielodniowego oczekiwania na możliwość opuszczenia Ukrainy. Jak przekonują, ma to charakter celowej szykany, ciężarówki ukraińskie bowiem czekają dużo krócej i nieoficjalnie wpychane są na wyższe miejsca w kolejce.

Według Związku Międzynarodowych Przewoźników Drogowych Ukrainy, kraj ten ponosi coraz większe koszty na skutek strajku. Przedsiębiorcy ukraińscy mieli do tej pory stracić ponad 400 milionów euro, a kwota ta rosnąć ma każdego dnia. Twierdzenia te poddawane są w wątpliwość przez przedstawicieli polskiej branży transportowej.

Dotychczasowe wielostronne spotkanie uczestników protestu z przedstawicielami polskich, ukraińskich i unijnych organów nie przyniosły efektu.

Idź do oryginalnego materiału