Bitcoin, największa z wszystkich kryptowalut w marcu wzrosła o 20% i o ponad 70% od początku 2023 roku. Alogrytmy sztucznej inteligencji nie przewidujodą wrócenia tego trendu. Kryptowalutowy portal Finbold 30 marca sprawdził modele alogrytmów 'machine learning’ na specjalnej platformie, która służy do szacowania trendu kryptowalut. Technologia AI przewiduje, iż BTC osiągnie poziomy cenowe powyżej 30 000 USD, do końca kwietnia. Poniższa prognoza oszacowała cenę Bitcoina na poziomie 30 697 USD na dzień 30 kwietnia 2023 roku. Modele algorytmów dają Bitcoinowi szansę na ok. 7% wzrost ceny w nowym miesiącu.
AI zaprzęgnięte do prognozy BTC
Prognoza oparła się przede wszystkim na wskaźnikach wyceny:
- Wskaźniku siły względnej (RSI),
- Średnich ruchomych (MA)
- Dywergencji średniej ruchomej (MACD)
- Bollinger Bands (BB)
Oczywiście modele predykcyjne oparte o AI brzmią ciekawie i dla niektórych choćby wiarygodnie. Nie dajmy sie jednak zwariować. Można uznać je za, ekstremalnie precyzyjne narzędzia ekstrapolacyjne. Ciężko wyobrazić sobie by mimo dostarczenia byczych danych wejściowych, algorytm 'wypluł’ pesymityczną prognozę cenową! Co za tym idzie możemy uznać algorytmy za pomocne w warunkach utrzymania trendu. Trudno jednak wymagać od nich by były w stanie 'przewidzieć nieprzewidywalne’. Ciężko także by prawidłowo odczytywały niektóe dywergencję oraz 'doważały’ lub 'niedoważały’ niektóre wskaźniki. Bardzo wiele zależy adekwatnie od tego, kto dany model projektuje. Podsumujmy – nie dajmy się zwariować. Jescze niedawno ChatGPT prognozował krach w lutym!
Okiem Solowaya
Wg. portalu InTheMoneyStocks.com, znany trader Gareth Soloway prognozuje sapdek ceny BTC do poziomów nie widzianych od jesieni 2020 roku. Poniżej 10 000 USD. Powód? Soloway dostrzega, iż system finansowy stabilizuje się po okresie ekstremalnej niepewności. Do tej pory Fed stanął na wysokości zadania, dostarczył płynność sektorowi bankowemu. Prawdopodobnie skorzystał z tego choćby szwajcarski SNB! Credit Suisse został wchłonięty przez UBS. Również aktywność spekulantów na walorach Deutsche Banku osłabła.
Rzeczywiście obecne od ręki dostępne narzędzia pozwalają bankom centralny na błyskawiczną 'kryzysową reakcję’. Wiele z tych narzędzi w 2008 roku jeszcze nie istniało, zatem nie mogły być użyte zawczasu. w tej chwili mogą. Czy to powstrzyma system bankowy przed upadkiem i przedłuży życie 'instytucji zombie’? Być może. Soloway szacuje, iż BTC w 2023 może spaść choćby do 9000 USD, na fali olbrzymiego krachu giełdowego. Co mogłoby go spowodować? Błyskawiczna recesja, gwałtowny wzrost bezrobocia i zapaść przychodów spółek. Trader uważa jednak, iż Bitcoin podniesie się po spadku i utrzyma długoterminowy trend wzrostowy.
Spekulacyjne szaleństwo
Nie wszyscy podzielają entuzjazm jaki przedstawia AI. Po 70% wzrostach bardziej ostrożni inwestorzy mogą stopniowo opuszczać rynek BTC i pozycjonować się niżej. Nie jest tajemnicą, iż do kupowania po olbrzymich wzrostach skłonność maja zwykle inwestorzy detaliczni. Wszyscy Ci, którzy nie widzieli potencjału Bitcoina po 16 000 USD ale widzą go dziś. Gdy jego cena wynosi prawie 30 000 USD! Po rekordowym pierwszym kwartale korekta wydaje się prawdopodobna. Jednak na wypadek gdyby aktywność byków nie spadła, powyższe szacunki AI mogą okaząć się pomocne.
Echa regulacji
W ostatnich tygodniach byki pozostawały przeważnie głuche na informacje o zawziętości regulatorów. Informacja o pozwie CFTC przeciwko Binance została przyjęta z niemal stoickim spokojem! Jednak w miarę jeżeli momentum wzrostu cen będzie słabło, informacje te mogą znów 'zaważyć’ na sentymencie. Dziś japoński regulator FSA wskazał cztery, zagraniczne giełdy kryptowalut m.in. Bybit, jako działające w kraju bez rejestracji. Pozostałe trzy to Bitget, BitForex i MEXC Global – one również wymienione zostały w liście ostrzegawczym Agencji Usług Finansowych.
W zawiadomieniu czytamy, iż wszystkie wymienione wyżej giełdy naruszyły krajowe przepisy rozliczeń nie rejestrując swojej działalności. Japonia w tej chwili pracuje nad nowymi regulacjami m.in. dla branży Web3. Informacja pojawiła się niedługo po tym jak fundusz Citadel, należący do Kena Griffina po kilkunastu latach nieobecności powrócił do Japonii. Wall Street rozszerza swoje wpływy w 'Kraju Kwitnącej Wiśni’.