Alphabet, czyli spółka matka Google, na razie żyje głównie z przychodów z reklam w wyszukiwarce i na YouTube. Ale w najbliższych latach będzie się to zmieniało, bo spółka założona przez Larry’ego Page’a i Siergieja Brina rozbudowuje swoje biznesowe portfolio. Czy to oznacza, iż akcje Alphabet czeka świetlana przyszłość?
Z tego artykułu dowiesz się:
- Jaką firmę i po co przejmuje Alphabet za 32 mld USD?
- W jakiej sytuacji finansowej jest spółka matka Google?
- Na czym zarabia firma Page’a i Brina?
- Jakie start-up’y ma w portfelu Alphabet?
- Akcje jakich spółek w portfelu ma Alphabet?
Głośno zrobiło się kilkanaście dni temu o wielkim przejęciu na rynku technologicznym. Oto Alphabet – czyli spółka matka Google, wyceniana na giełdzie na około 2 bln USD – ogłosiła zakup firmy zajmującej się cyberbezpieczeństwem. Chodzi o Wiz. Kwota transakcji to 32 mld USD w gotówce. To będzie największe przejęcie w historii Alphabet. I największe na świecie od wielu, wielu miesięcy.
Wiz dołączy do Google Cloud po finalizacji transakcji, której zakończenie przewiduje się na II połowę 2025 roku – po uzyskaniu zgód regulacyjnych. Google tłumaczy, iż ta akwizycja to inwestycja mająca poprawić bezpieczeństwo w chmurze. Jeszcze rok temu Alphabet proponował za Wiz 22 mld USD, ale wtedy ta oferta została odrzucona.
Przeczytaj: Jak kupić akcje Google? Wszystko o inwestowaniu w spółkę Alphabet Inc. [Poradnik]
Gdy spółka Wiz trafi do portfela Alphabet, będzie 41 pozycją – wedle portalu HedgeFollow, który swoją bazę danych buduje w oparciu o raporty spółek zgłaszane do SEC. Tak, to nie pomyłka – czterdziestą pierwszą, a mowa tutaj tylko o pozycjach otwartych na spółkach publicznych (notowanych na giełdzie). Alphabet to już nie tylko wyszukiwarka Google, która może mieć coraz większe problemy przez rozwój otwartych narzędzi AI, takich jak ChatGPT, Grok czy Perplexity. Kupując akcje Alphabet, inwestor pośrednio nabywa udziały w ponad 40 innowacyjnych spółkach.
Alphabet stał się tym samym konglomeratem podobnym do Berkshire Hathaway. Tyle tylko, iż spółka Warrena Buffetta inwestuje w tradycyjne biznesy, a Alphabet w technologiczne. No i oczywiście, pytanie o to czy da w przyszłości inwestorom zarobić – jako konglomerat spółek – tak sowicie, jak dało przez dekady BRK. Na razie, w ostatnich 20 latach, GOOGL było o wiele lepszą inwestycją od BRK, bowiem w tym okresie akcje tej spółki urosły na wartości o około 3 650%, a wycena wehikułu Buffetta o około 820%, a od IPO spółki w 2004 roku o około 6 500%, podczas gdy notowania BRK poszły w górę o „ledwie” 811%. Jednak schodząc trochę na ziemię: obliczenia pokazują, iż inwestycja w akcje Alphabet, polegająca na comiesięcznym zakupie akcji za 100 PLN od sierpnia 2004 roku do marca 2025 roku, byłaby warta w tej chwili około 36 100 PLN (po uwzględnieniu splitów akcji i różnic kursowych).

Na czym zarabia Alphabet? Reklamy, chmura i…
Zanim przejdziemy do tego, co ma w portfelu Alphabet, warto ogólnie poznać biznes tej spółki, zrozumieć na czym zarabia i czy jest w tej chwili na atrakcyjnych poziomach wyceny. Wstępnie można powiedzieć, iż bardzo dobre wyniki finansowe Alphabet – znaczny wzrost przychodów o 14% do 350 mld USD w zeszłym roku, wzrost zysku o 36% do 100 mld USD – lekko ostatnio bledną w obliczu obaw związanych z konkurencją ze strony AI.
Przychody spółki założonej przez Larry’ego Page’a i Siergieja Brina pochodzą głównie z Google Services (Android, Chrome, Google Maps, Google Play, Google Search, YouTube), a precyzując, to przede wszystkim z reklam wyświetlanych w Google i YouTube. Segment Google Services przyniósł około 306 mld USD przychodów w 2024 r. (87% przychodów ogółem), a także z usług chmurowych i subskrypcji. Alphabet dominuje w wyszukiwaniu internetowym, z udziałem rynkowym powyżej 90% – wedle StatCounter. Wysokie przychody z reklam, z marżami zysku na poziomie 32% w 2024 r., dają spółce dużą elastyczność finansową.
Warto jednak podkreślić, iż rośnie Alphabetowi konkurencja w zakresie usług chmurowych (z Google Cloud pozyskał około 42 mld USD w zeszłym roku, 12% przychodów ogółem), bo do gry weszli zdecydowanie giganci: Amazon Web Services i Microsoft Azure. Biznes chmurowy urósł spółce Page’a i Brina o 30% w zeszłym roku, i wielkie pytanie brzmi: czy to tempo jest do utrzymania? Dodatkowe źródła przychodów Alphabet to sprzedaż sprzętu np. laptopów Chromebook, telefonów Pixel i urządzeń Nest (około 1,75 mld USD przychodu w 2024).


Oczywiście, Alphabet wydaje krocie na badania i rozwój (R&D). W 2024 roku było to 49 mld USD, o 14% więcej rok do roku. Prezes Alphabet Sundar Pichai zapowiedział kilka tygodni temu, iż w tym roku może paść rekord i spółka może zainwestować choćby 75 mld USD!
Warto dodać, iż Alphabet prowadzi szeroko zakrojony program skupu akcji własnych. Od 2019 r. GOOGL zmniejszył liczbę akcji pozostających w obrocie z około 14 mld do około 12,4 mld, co oznacza około 1,6 mld akcji odkupionych w ciągu ostatnich 6 lat za około 283 mld USD. Można więc powiedzieć, iż Alphabet inwestuje śmiało w siebie.
Jeśli chodzi o słabe strony spółki, to pamiętajmy, iż sama korzysta ona mocno na rozwoju technologii AI, ale pojawiają się narzędzia, które mogą stanowić realną konkurencję dla Google Search, jak Perplexity. Poza tym Alphabet stoi w obliczu dochodzeń antymonopolowych, np. w USA i UE, co może skutkować karami lub wymogiem sprzedaży aktywów. Poza tym, na razie biznes spółki wykazuje dużą zależność od reklam, a w czasie recesji przychody z tego źródła mogą spaść znacznie, tymczasem stanowią około 87% przychodów ogółem.
I teraz jeszcze rzut oka na jej wycenę. Na dzień 25 marca 2025 jej kapitalizacja sięgała 2 bln USD. Wskaźnik C/Z wynosił niecałe 21 przy 33 dla Nasdaq 100, a wskaźnik C/S (cena do sprzedaży) 5,9 przy 6 dla Nasdaq 100. Jak widać, na tle spółek technologicznych Alphabet nie jest przewartościowany, a można choćby odważyć się na stwierdzenie, iż jest tani. jeżeli jeszcze dodamy do tego, iż EV/EBITDA dla Nasdaq za ostatnie 4 lata wynosiła średnio 19,2 a dla Alphabetu wynosi w tej chwili 17 – to naprawdę mnożniki sugerują okazję.
Co ma w portfelu Berkshire Hathaway XXI wieku
No dobrze, to teraz w końcu zajrzyjmy do portfela Alphabet. Jak na spółkę o tak ogromnych dochodach i zyskach, ten portfel wciąż nie jest duży, choć gdy inwestycja w Wiz dojdzie do skutku, będzie to wyglądało zupełnie inaczej. Na koniec 2024 roku portfel Alphabet był wyceniony na około 1,7 mld USD i było w nim 40 pozycji (dane za HedgeFollow) – przy czym warto podkreślić, iż chodzi o udziały w spółkach publicznych. Tymczasem Alphabet ma także sporo projektów start-upowych, które oczywiście nie są notowanie na giełdzie.
W portfelu upublicznionych spółek największy, bo niemal 20-procentowy udział, ma firma Gitlab. Opracowuje ona oprogramowanie i oferuje platformę DevOps pomagającą organizacjom w planowaniu, tworzeniu, zabezpieczaniu i wdrażaniu systemu w celu uzyskania lepszych wyników biznesowych. Firma ta zapewnia również powiązane ze swoją podstawową działalnością szkolenia i usługi. Jest ona na razie wyceniona na giełdzie na 8,5 mld USD przy 760 mln USD przychodu w 2024 roku.
Drugą największą pozycją w portfelu Alphabet są akcje Freshworks. Jest to wyceniona na 4,8 mld USD firma zajmująca się tworzeniem oprogramowania, która dostarcza nowoczesne produkty typu software-as-a-service na całym świecie. Wcześniej była znana jako Freshdesk.
Ale żeby nie było, iż Alphabet inwestuje w same softwarowe biznesy, to na trzeciej pozycji mamy hardware’ową Arm Holdings – spółkę wyspecjalizowaną w technologiach półprzewodnikowych. Oferuje ona mikroprocesory, systemową własność intelektualną (IP), procesory graficzne. Jej produkty są wykorzystywane w różnych branżach, takich jak motoryzacja, infrastruktura komputerowa, technologie konsumenckie i Internet Rzeczy. Jest to spółką brytyjska z niezwykłą historią, która została opisana w książce „Druga rewolucja krzemowa”. Jest ona wyceniona na giełdzie na 131 mld USD.

Najważniejszym bodaj „dzieckiem” Google, które znajduje się jeszcze poza giełdą, jest Waymo. Ta firma pracuje nad rozwojem samochodów autonomicznych. Waymo oferuje już usługi ride-hailing w kilku miastach, ale rozwój jest ograniczony regulacjami i technologią.
Warto poświęcić Waymo więcej miejsca. Waymo zostało założone w 2009 roku, jako projekt Google Self-Driving Car. Główna usługa oferowana w tej chwili to Waymo One – autonomiczna usługa przewozów pasażerskich, dostępna w wybranych miastach USA takich jak Phoenix, San Francisco, Los Angeles i Austin. Jej pierwszy pojazd autonomiczny wyjechał na ulice w 2015 roku, a Waymo One działa od 2020. Firma ta jest wyceniana na około 45 mld USD, zebrała z rynku od inwestorów około 11 mld USD na rozwój. Pracuje nad segmentem Waymo Via – czyli nad autonomicznymi ciężarówkami.
Wiadomo, iż firma Waymo na razie nie jest rentowna. Ale w 2025 roku ma mieć przychody wynoszące około 140 mln USD, w tym około 76 mln USD z usług świadczonych w Phoenix. W Kalifornii w połowie 2023 roku miała około 12 tys. pasażerów miesięcznie, a w połowie 2024 roku już około 312 tys. W pierwszym tygodniu marca 2025 podobno zrealizowała ponad 200 tys. płatnych przejazdów.
Kolejnym niezwykle interesującym projektem Alphabet jest Verily. Firma dąży do poprawy jakości opieki zdrowotnej poprzez integrację technologii, analizy danych i nauk medycznych, oferując innowacyjne rozwiązania w badaniach klinicznych, opiece nad pacjentami i finansowaniu zdrowia. Verily rozpoczęła działalność w 2012 roku jako Google Life Sciences, projekt w ramach Google X. najważniejsze wczesne projekty Verily obejmowały inteligentne soczewki kontaktowe (później sprzedane Novartis) oraz Projekt Baseline Health Study (badanie mające na celu lepsze zrozumienie zdrowia i chorób poprzez zbieranie danych).
Obecnie Verily oferuje szeroki wachlarz produktów i usług, w tym Verily Study Watch – urządzenie służące do zbierania danych w badaniach klinicznych, oraz SignalPath – system zarządzania badaniami klinicznymi. Verily pracuje nad platformą Lightpath do zarządzania chronicznymi chorobami. W ostatnich latach Verily zebrała blisko 2 mld USD na rynku prywatnym na dalszy rozwój. Firma Verily nawiązała strategiczne partnerstwa z wieloma organizacjami i przedsiębiorstwami, jak m.in. Dexcom (w zakresie technologii monitorowania glukozy), Oura (w zakresie urządzeń służących do śledzenia stanu zdrowia) czy L’Oréal (partnerstwo w zakresie opieki nad skórą). W ramach restrukturyzacji Verily zamknęła operacje w Izraelu oraz zwolniła 15% załogi (w styczniu 2023).
Inne niezwykle istotne a niepubliczne projekty Alphabet, to m.in. DeepMind (sztuczna inteligencja), tajemniczy X (projekty eksperymentalne m.in. Taara – czyli wysyłanie internetu dzięki lasera) oraz Access (internet szerokopasmowy), lub też Wing (drony dostawcze). Biorąc pod uwagę, jaką olbrzymią kwotę chce zainwestować Alphabet w 2025 roku i kolejnych latach, trudno sobie choćby wyobrazić ile i jak bardzo jakościowych projektów będzie miał w 2030 roku.
Podsumowanie
Mnożnikowo Alphabet wygląda na dość tanią spółkę. Wielkim zagrożeniem dla firmy Larry’ego Page’a i Siergieja Brina jest dynamiczny rozwój ogólnodostępnych narzędzi AI, jednak ten Big Tech stał się już adekwatnie Berkshire Hathaway XXI wieku – konglomeratem wielu wybitnych i obiecujących spółek technologicznych. Za kilka lat kupując akcje Alphabet nie będziemy przyjmowali ekspozycji głównie na Google i YouTube, tylko po prostu na postęp technologiczny.