Do sądu federalnego w Seattle wpłynął pozew zbiorowy przeciwko gigantowi internetowego handlu. Amazon miał bowiem manipulować klientami, doprowadzając ich do podejmowania nieekonomicznego wyboru.
Sprawa opiera się na danych, które przedostały się do publicznej świadomości przy okazji postępowania anti-trustowego przeciwko firmie. Amazon został w we wrześniu ubiegłego roku pozwany o praktyki monopolistyczne przez 17 stanowych prokuratorów generalnych z różnych stanów USA, a także Federalną Komisję Handlu.
Wujek dobra rada sugeruje
Chodzi o praktyki Amazona dotyczące prezentacji produktów. Klienci, używając wyszukiwarki portalu do przeglądania poszukiwanych przez siebie produktów, spotykali się z poradami sugerujące najkorzystniejsze oferty w danej kategorii (tzw. buy box).
I to działało – wedle informacji uzyskanych przy okazji wspomnianej sprawy antymonopolowej, w ponad 90% przypadków przyjmowali podpowiedzi Amazona, zamiast wyszukać dany produkt samemu. Problem w tym, iż sugestie te wcale nie były korzystne, ale wprost przeciwnie.
Pozew zarzuca firmie, iż świadomie manipulowała percepcją klientów, sugerując im jako najkorzystniejsze oferty, które w rzeczywistości należały do najdroższych. Pomijała za to zupełnie właśnie te najbardziej opłacalne i o korzystniejszych warunkach dostawy.
Amazon for life (and profit)
Koncern miał tak czynić naturalnie dla własnego zysku. Amazon czerpał bowiem korzyści z prowizji od produktów tym większe, im drożej zapłacili za nie klienci. Sam zaś mechanizm polecania ofert służyć miał premiowaniu tych sprzedawców, którzy uczestniczyli w firmowym programie Fulfillment By Amazon.
Naturalnie – ciężko za ten udział płacąc.
To zaś ma być niezgodne z przepisami dotyczącymi nieuczciwych praktyk handlowych i stanowiło bezpośrednią szkodę finansową dla klientów. Skarżący domagają się w związku z tym odszkodowań oraz zaprzestania podobnych zachowań.
Amazon nie skomentował pozwu ani zarzutów.