Amerykańska sieć podnosi ceny. To reakcja na cła Trumpa

5 godzin temu
Zdjęcie: INTERIA.PL


Walmart podnosi ceny towarów w reakcji na cła Donalda Trumpa. Największa amerykańska sieć handlowa już zmieniła cenniki, np. importowanych bananów, ale jeszcze dotkliwsze podwyżki mają czekać klientów w nadchodzących miesiącach.


Dyrektor finansowy Walmartu, największej sieci supermarketów w USA, zapowiedział w czwartek, iż firma będzie zmuszona podnieść ceny swoich towarów ze względu na cła wprowadzone przez prezydenta Donalda Trumpa. Stwierdził, iż mimo obniżki chińskich ceł są one wciąż "zbyt wysokie".


Banany już podrożały w reakcji na cła Donalda Trumpa


Jak powiedział w wywiadach dla amerykańskich mediów dyrektor firmy John David Rainey, ceny niektórych towarów, jak np. bananów już zaczęły drożeć w związku z cłami, ale większe podwyżki czekają konsumentów jeszcze w tym i następnych miesiącach.


"Obecnie w handlu detalicznym trudno jest działać, ponieważ ceny rosną w tak szybki sposób. Nigdy wcześniej nie było historycznego precedensu, aby ceny rosły tak wysoko i tak szybko" - powiedział Rainey Bloombergowi. "Skala podwyżek taryf jest jednak tak duża, iż detaliści nie są w stanie sami ich udźwignąć" - dodał.Reklama
W rozmowie z MSNBC stwierdził, iż choć niedawne porozumienie z Chinami obniżające stawki ceł na produkty z chin z 145 proc. do 30 proc. są dobrym sygnałem, jest to wciąż "zbyt wysoki" poziom ceł.


Walmart ostrzegał Biały Dom przed pustymi półkami w sklepach


Firma uznawana za jeden z barometrów amerykańskiej gospodarki dotąd radziła sobie dobrze, a w pierwszym kwartale zanotowała wynik lepszy od oczekiwanego. Jednak ostrzegła, iż nie może przewidzieć z jakimi warunkami będzie miała do czynienia w drugim kwartale, wobec czego nie opublikowała prognozy na ten okres.
Według doniesień, kierownictwo Walmartu wraz z szefami konkurencyjnych sieci, jak Target i Home Depot apelowało do Białego Domu w kwietniu o obniżenie ceł, ostrzegając iż w przeciwnym wypadku może to oznaczać puste półki w sklepach.
Mimo tych ostrzeżeń, dotychczasowe dane wskazują, iż dotąd firmy w dużej mierze pochłaniały koszty ceł, zmniejszając swoje marże zamiast podnoszenia cen konsumentom. Dane inflacyjne z dwóch ostatnich miesięcy były lepsze od spodziewanych. Na to wskazywały też opublikowany w czwartek odczyt wskaźnika cen dóbr produkcyjnych PPI, tj. cen towarów, który z marca na kwiecień spadł o 0,5 proc. mimo spodziewanego przez specjalistów wzrostu o 0,4 proc.
Według Bloomberga dane te wskazują na pogarszające się prognozy i nastroje konsumenckie, a firmy nie podnoszą cen, bo obawiają się spadku popytu.
***
Idź do oryginalnego materiału