Amerykański dolar zagrożony? Czy chińska waluta wygra walutową wojnę?

2 miesięcy temu

W obliczu globalnych zmian gospodarczych i geopolitycznych, przyszłość amerykańskiego dolara staje pod znakiem zapytania. Wzrost znaczenia chińskiej waluty, juana, na rynkach międzynarodowych wywołuje spekulacje na temat ewentualnej zmiany dominującej waluty światowej. Czy chińska waluta ma szansę zdetronizować dolara i wygrać walutową wojnę? Przeanalizujemy, co może wpłynąć na tę dynamiczną sytuację oraz jakie mogą być jej konsekwencje dla globalnej gospodarki. Zwłaszcza, iż jeżeli spojrzeć na miarę PKB według parytetu siły nabywczej, to Chiny są już od pewnego czasu największą gospodarką na świecie.

PKB według parytetu siły nabywczej 2022 rok

Są też największym „handlarzem” na świecie. Importują oraz eksportują o wiele więcej niż Unia Europejska czy Stany Zjednoczone. Jednak chiński juan nie ma tak silnej pozycji jak amerykański dolar, a ogranicza wpływ chińskiej gospodarki na innych.

W chwilach, gdy na świecie rośnie napięcie i niepewność, inwestorzy uciekają dziś dalej do dolara. W końcu, gdzie na świecie będzie bezpieczniej niż w głównej walucie rezerwowej świata. Posiadanie statusu jednej z głównych walut rezerwowych świata, to gigantyczna zaleta i chociaż nikt w Chinach oficjalnie nie powie, iż chciałby, aby juan był taki jak dolar, to jednak od lat starają się robić, co tylko potrafią, żeby to osiągnąć. Na razie z kiepskim skutkiem, ale… może nie wszystko stracone?

Czego dowiesz się z materiału?Powiązane wpisy
Jaka przyszłość czeka amerykańskiego dolara?https://dnarynkow.pl/w-jakiej-walucie-warto-oszczedzac-w-czym-trzymac-pieniadze-euro-dolar-a-moze-cos-innego/
Czy chiński juan wygra z dolarem?https://dnarynkow.pl/jaki-bedzie-kurs-dolara-euro-czy-franka-trzy-proste-triki-na-przewidzenie-waluty/
Czy amerykański dolar upadnie?https://dnarynkow.pl/czy-czeka-nas-upadek-amerykanskiego-dolara/

Prawda o Dolarze i Juanie – Kto Wygra Wojnę Walutową?

Załóż konto w Walutomacie i skorzystaj z 50% niższej prowizji przez 30 dni na wymianę walut!

Link do otwarcia konta: https://bit.ly/dna-walutomat

Dolar jako główna waluta rezerwowa – wpływ Bretton Woods

Amerykański dolar nie był główną walutą rezerwową świata od zawsze. Jego status zmieniła dopiero II Wojna Światowa. W 1944 roku, 44 kraje usiadły do stołu w Bretton Woods i szukały rozwiązania dla zorganizowania światowego handlu. To rozwiązanie związało dolara ze złotem, a waluty innych państw z dolarem.

Dzięki temu inne kraje nie musiały przechowywać złota, a mogły przechowywać dolary, bo wiedziały, iż zawsze można wymienić dolary na złoto. W tamtym okresie może nie było to rozwiązanie dla wszystkich preferowane, ale jedyne realne do wdrożenia. W efekcie wojny większość złota trafiła do USA, które otrzymywały w nim zapłatę za różny sprzęt wojskowy. Inne kraje niespecjalnie miałyby więc jak powiązać swoje waluty ze złotem.

To sprawiło, iż dolar stał się domyślnym wyborem dla międzynarodowego handlu, a inne kraje zmusiło do utrzymywania w swoich skarbcach amerykańskiej waluty. System z Bretton Woods upadł w latach 70-tych, ale dolar pozostał domyślnym wyborem. Nikt do tego nikogo nie zmusza. Nie ma żadnej organizacji ani traktatu, który mówi, iż inne kraje powinny używać amerykańskiego dolara do rozliczeń, a jednak wszyscy to robią. Dlaczego?

Dolar jest historycznie stosunkowo stabilną walutą, jest globalnie rozpoznawany i jest go na tyle dużo w obrocie, iż bez problemu można realizować nim dowolną ilość handlu zagranicznego. Jego cena jest do tego w pełni determinowana przez rynek bez sztucznej kontroli. No i stoi za nim też najpotężniejsza armia w historii ludzkości. To trochę pomaga.

Te cztery główne elementy: rozpoznawalność, dostępność, rynkowa wycena i stabilność, to wszystko najważniejsze punkty niezbędne do tego, żeby jakaś waluta mogła zyskać status waluty rezerwowej świata.

Zyskaj od 3 do 20 darmowych akcji dzięki Freedom24

Każda akcja o wartości choćby 800 dolarów!

Załóż konto
Kupuj akcje bez prowizji przez XTB

Brak prowizji do obrotu 100 tys. euro miesięcznie!

Załóż konto
Wymieniaj waluty przez Walutomat!

Obniż prowizję za wymianę o 50%!

Załóż konto

Siła dolara: kluczowa rola waluty w handlu i polityce międzynarodowej

Czy to jednak w ogóle coś daje, a ta gra jest warta świeczki? Oj tak. Jest. Zdejmuje na przykład sporo ryzyka kursu walutowego. Amerykańskie firmy eksportują i importują towary, za które praktycznie zawsze płacą po prostu dolarami. Nie ma tu żadnego ryzyka kursu walutowego przed którym inni muszą się zabezpieczać.

Ryzyko walutowe zawsze trzeba uwzględniać przy analizie opłacalności inwestycji. Amerykanie nie mają tego problemu. Stabilność i rozpoznawalność takiej waluty ułatwiają też finansowanie całego kraju. jeżeli kraj taki jak Polska będzie zadłużał się w swojej własnej walucie, to… nic mu nie będzie, ale czasem trzeba coś pożyczyć za granicą, a tam zadłużamy się już w walutach obcych.

Zbyt duże zadłużenie w walutach obcych może już generować trochę problemów. Amerykanie nie mają tego problemu… nigdy. Mogą zadłużać się i u siebie i za granicą, bo i tak robią to w dolarze. Ryzyko jakiegokolwiek bankructwa USA jest więc w zasadzie równe zero.

Poza oczywistymi zaletami ekonomicznymi, siła dolara daje też wielką siłę polityczną. Nie jest więc zaskakujące, iż Chiny, które marzą o prawdziwej rywalizacji geopolitycznej ze Stanami, marzą również, żeby to właśnie juan stał się istotną walutą na arenie międzynarodowej.

Chiński juan jest dziś na około szóstym miejscu, jeżeli chodzi o światowe rezerwy walutowe. To w zasadzie… tyle co nic. Wyżej są choćby kanadyjskie dolary czy brytyjskie funty. Od japońskiego jena, euro czy dolara, chińskiego juana dzieli przepaść.

Udział rezerw walutowych

Chińczycy jednak starają się głównie dzięki handlu międzynarodowego „wypychać” juana coraz bardziej do światowych rezerw. Za każdym razem, gdy dokonywana jest jakaś międzynarodowa transakcja, podejmowana jest decyzja o tym, czy rozliczenie nastąpi w walucie eksportera, importera, czy jeszcze jakiejś innej.

Gdy całość dotyczy względnie niewielkich zakupów, to i tak nie ma to większego znaczenia, a transakcje rozlicza się najczęściej w walucie kraju eksportującego. jeżeli jednak mówimy o wielkich rozliczeniach za surowce, czy w przypadku całego rynku finansowego, to najwygodniej jest użyć jakiejś zaufanej trzeciej waluty.

Zwłaszcza jeżeli transakcje dokonywane są pomiędzy krajami, które same raczej nie klasyfikują się do „zaufanych”. jeżeli Egipt kupuje ropę od Arabii Saudyjskiej, to jednym i drugim pewniej jest dokonać rozliczenia w dolarze, który reprezentuje o wiele większą stabilność niż indywidualne waluty każdego z tych krajów.

W zasadzie prawie wszystkie międzynarodowe rozliczenia właśnie za ropę są realizowane w dolarze. Chińczycy realizują międzynarodowy handel na wielką skalę, ale sprzedawanie typowych towarów „bibelotów” to jeszcze za mało, żeby przekonać inne państwa do gromadzenia u siebie juana jako waluty rezerwowej.

Dołącz do nas na Twitterze oraz YouTube i bądź na bieżąco!

Jedwabny Szlak – chińska strategia ekonomiczna

Chińczycy starają się więc podejść do tematu z innej strony. Inicjatywa Pasa i Szlaku, to trwająca reaktywacja Jedwabnego Szlaku przedstawiona jako strategiczny projekt ekonomiczny przez Xi Jinpinga w 2013 roku.

Część tego planu zakłada rozbudowę infrastruktury w rozwijających się krajach udzielając im na to dobrze oprocentowanych pożyczek, ale takich pożyczek, które są udzielane w juanie i mają być spłacane w juanie. To niejako przymusza te kraje do tego, żeby przynajmniej rozważyć budowę części swoich rezerw w juanie.

Nie jest to realny problem dla praktycznie żadnej zachodniej gospodarki, ale to nie o ich uznanie walczą dziś Chińczycy. Niezależnie od tego jak mocno na głowie stawałby Xi Jinping, to nie przekona Niemiec, Australii, Kanady czy Francji, żeby raptem dywersyfikowali oni swoje rezerwy walutowe na juana kosztem dolara.

Chińczycy walczą więc o uznanie głównie wśród państw rozwijających się, żeby na podobny „dywersyfikacyjny krok” zdecydowały się kraje Afryki, Ameryki Południowej czy Azji Środkowo-Wschodniej.

Udział PKB i udział chińskich inwestycji zagranicznych (FDI) w Afryce, 2020

Przypadek wojny na Ukrainie pokazał, iż kraje, które mogą zostać raptem odcięte od biznesu z zachodem (niezależnie od tego, jak skutecznie), będą chętnie przyjmowane do robienia biznesu z Chinami. Tylko czy to naprawdę wystarczy, żeby móc walczyć o status waluty rezerwowej świata?

Polub nas na Facebook!

Znajdziesz tam więcej wartościowych treści o inwestowani, giełdzie i rynkach.

DNA Rynków – merytorycznie o giełdach i gospodarkach

Perspektywy juana i globalnych walut: realizm czy fantazja?

Raczej nie. Tak, światowe wykorzystanie juana wzrasta i prawdopodobnie będzie wzrastać dalej, co jest naturalne biorąc pod uwagę jak wielką gospodarką są dziś Chiny. Waluty rezerwowe są dla kraju trochę jak akcje w twoim własnym portfelu. jeżeli miałbyś dziś kupić jakieś akcje i obudzić się z nimi za 10 lat, to raczej wybrałbyś takie, które mają dobrą i stabilną historią, sensowny zarząd i dające się przewidzieć (na tyle ile to możliwe) perspektywy.

Raczej zamiast kupować… JSW, wybrałbyś Budimex. Podobnie jak kraje raczej wolą wybrać masowo dolara niż juana.

Chińczycy ponadto w dalszym ciągu wpływają i sztucznie zaniżają kurs swojej waluty, żeby zwiększyć atrakcyjność swojego eksportu. Ponadto sami Chińczycy mają odgórny limit gotówki, jaką mogą przetransferować poza granice Chin. Maksymalnie 50 tysięcy dolarów rocznie. To z kolei sztucznie zawyża kurs juana, bo gdyby raptem pozwolić Chińczykom na dowolny transfer, to zobaczylibyśmy spore wahania na chińskiej walucie. Z jednej strony jest więc sztucznie zaniżona, a z innej sztucznie zawyżona. Ciężko powiedzieć o takiej walucie, iż jest „rynkowo” wyceniona.

Realizując konsekwentnie swój plan i jednocześnie luzując trochę lejce partyjne nad kontrolą waluty, Chiny mają co najwyżej potencjał do zdobycia i utrzymania trzeciego miejsca na liście najważniejszych walut rezerwowych świata wypychając z tej pozycji japońskiego jena. To faktycznie jest w perspektywie kilkunastu – kilkudziesięciu lat realne, ale… tylko to. Do detronizacji dolara potrzebny byłby kompletnie nowy układ sił geopolitycznych, który w tak wielkiej skali zmieniały tylko światowe wojny, a do detronizacji euro… rozpad Strefy Euro. Każde z tych wydarzeń ma dziś tak niskie prawdopodobieństwo, iż nikt rozsądny nie powinien na nie stawiać swoich pieniędzy.

Do zarobienia,
Piotr Cymcyk

Porcja informacji o rynku prosto na Twoją skrzynkę w każdą niedzielę o 19:00
67
5
Idź do oryginalnego materiału