Hossa za oceanem się nie cacka, indeksy jada do góry. Ale złoto tez idzie do góry. O co chodzi? Zamiast pytać o szaleństwo na Wall Street, można spytać, co zwariowało bardziej – akcje w Stanach czy złoto? A może to wcale nie są objawy żadnego szaleństwa? Będzie też pomysłach, które wyglądają na szalone😱.