"W nocy z 15 na 16 lipca fabryka Barlinka w Winnicy padła ofiarą rosyjskiego ataku dronowego. W wyniku ataku nikt nie zginął, a dwie osoby zostały ranne" - czytamy w oświadczeniu podpisanym przez Wojciecha Michałowskiego, prezesa zarządu Barlinek SA.
"Na chwilę obecną nie przewidujemy, żeby wznowienie produkcji mogło nastąpić wcześniej niż za 6 miesięcy" - wyjaśnił prezes Michałowski dodając, iż straty są duże i wciąż są szacowane.
Szef Barlinka przyznaje, iż ze względów bezpieczeństwa firma zdecydowała się nie podawać bardziej szczegółowych informacji.Reklama
***