Bank Światowy informuje: Chiny czeka spadek PKB do 7,7%

1 dekada temu

W ostatni poniedziałek Bank Światowy opublikował raport specjalny, w którym informuje, iż wzrost PKB Państwa Środka nie przekroczy w roku bieżącym prawdopodobnie 7,7%. Według informacji Banku Światowego Chiny dotyka spadek zarówno eksportu, który jest motorem chińskiej gospodarki, jak również inwestycji.

Zaledwie w kwietniu Bank Światowy przewidywał, iż wzrost PKB Chin w roku 2012 wyniesie 8,2%, co było już i tak bardzo niskim wskaźnikiem dla tej gospodarki. Przypomnę, iż na przełomie lat 2008/2009, kiedy Chiny dotykał pierwszy kryzys związany z sytuacją gospodarczą USA ekonomiści uprzedzali, iż granicą bezpieczeństwa dla chińskiej ekonomii jest poziom 8,5% wzrostu PKB. Poniżej tej wysokości wzrostu gospodarka Chin może ulec załamaniu. Dzisiaj Bank Światowy nie dotyka tego problemu w ogóle. Omawia za to problemy gospodarek innych państw azjatyckich jak na przykład Tajlandii, czy Korei Południowej, gdzie spowolnienie gospodarcze jest odczuwane coraz silniej.

W raporcie Bank Światowy wyraża nadzieję, iż gospodarka chińska zacznie nabierać tempa z początkiem roku 2013, aby osiągnąć poziom wzrostu co najmniej 8,1% w ciągu 10-12 miesięcy. Ma to być efektem poluźnienia polityki monetarnej kraju oraz działań stymulujących rządu chińskiego, a także ogólnej poprawy sytuacji na rynkach całego świata. W dziwnej opozycji do tej tezy stoi kolejna informacja zawarta w raporcie, a dotycząca wewnętrznego rynku Chin. Otóż zgodnie z danymi uzyskanymi przez Bank Światowy wzrost poziomu konsumpcji w drugim kwartale 2012 spadł do poziomu 7,6% w porównaniu z analogicznym okresem roku ubiegłego. Jeszcze gorzej sprawy mają się w obszarze inwestycji, czego główną przyczyną jest niepewność na rynku chińskich nieruchomości.

Bank Światowy wskazuje w raporcie, iż poprawie sytuacji w Chinach sprzyja działalność banku centralnego Unii Europejskiej i amerykańskiego Fed'u. Pierwszy uspokoił rynki azjatyckie, w tym chiński, informacją o woli skupowania obligacji państw zagrożonych kryzysem w szczególny sposób, drugi zaś ogłoszeniem programu stymulacji ekonomii amerykańskiej poprzez kolejny dodruk pieniędzy.

Przyszłość gospodarki Chin zależna jest jednak od rozwoju sytuacji, czego przewidzieć się w tej chwili nie da. jeżeli kondycja ekonomiczna strefy euro ulegnie dramatycznemu pogorszeniu w związku z sytuacją Grecji, Cypru, Hiszpanii i Portugalii, to nie pozostanie ona bez wpływu na funkcjonowanie Chin.

Innymi słowy najbliższa przyszłość, jak również ta odleglejsza jest nieprzewidywalna, można na jej temat jedynie spekulować. Zupełnie jak czynią to górale odpowiadając na pytanie: " A jaka to pogoda będzie jutro?". Jak powszechnie wiadomo odpowiadają zawsze tak samo: " Będzie padać, albo i nie będzie". Nikt zatem nie może mieć do nich pretensji, iż nakłamali. Myślę jednak, iż istnieje pewna drobna różnica pomiędzy dochodami górali a specjalistami Banku Światowego.

Leszek Ślazyk

Idź do oryginalnego materiału