Bezpieczeństwo finansowe Polaków pod presją inflacyjnej pamięci i niepewności gospodarczej

liderzyinnowacyjnosci.com 1 tydzień temu

Choć inflacja spadła do poziomów sprzed kryzysu, Polacy wciąż z dużą rezerwą patrzą na własne finanse. Najnowsze badanie ZPF i IRG SGH wskazuje, iż niemal połowa społeczeństwa odczuwa niepewność finansową, a wpływ na to mają przede wszystkim pamięć po skokowym wzroście cen i obawy dotyczące sytuacji gospodarczej.

Takie wnioski można wyciągnąć z najnowszej edycji badania „Sytuacja na rynku consumer finance”, realizowanego cyklicznie przez Związek Przedsiębiorstw Finansowych w Polsce (ZPF) oraz Instytut Rozwoju Gospodarczego Szkoły Głównej Handlowej (IRG SGH). Badania pokazują, iż prawie połowa społeczeństwa czuje finansowy niepokój — i to mimo iż inflacja wróciła do bardziej normalnego poziomu.

Dlaczego więc wciąż trzymamy rękę na hamulcu? Pamięć o galopujących cenach z lat 2022–2023 ma się świetnie. Eksperci przypominają, iż łącznie od końca 2019 r. ceny urosły o około 50%. Nic dziwnego, iż choć słupki na wykresach wyglądają dziś łagodniej, ludzie patrzą na swoje finansowe bezpieczeństwo z rezerwą.

Co nas najbardziej martwi?

Wśród tych, którzy czują się niepewnie, najczęściej padają trzy przyczyny: – wciąż wysokie ceny i inflacja, – rosnące koszty życia, – obawy o gospodarkę i podatki.

Dopiero dalej pojawiają się problemy bardziej „prywatne”, jak brak oszczędności czy niepewna praca. To pokazuje, iż dla wielu najważniejsze jest nie to, co w portfelu, ale to, co w kraju — a zaufanie do stabilności gospodarczej wciąż nie odzyskało dawnych kolorów.

Kto czuje się bezpieczniej?

Ci, którzy deklarują spokój, opierają go głównie na solidnym zatrudnieniu i jakichś oszczędnościach. Dopiero trzecie miejsce zajmuje dobre ogarnianie własnego budżetu. Co ciekawe, tylko garstka wiąże poczucie bezpieczeństwa z oceną kondycji polskiej gospodarki. Krótko mówiąc: bardziej wierzymy swojej pracy niż temu, co słychać w wiadomościach.

A co planujemy zrobić?

Tu robi się ciekawie. Mimo powszechnej niepewności ponad jedna trzecia badanych nie zamierza robić zupełnie nic, by poprawić swoją sytuację finansową. Ci, którzy chcą działać, najpierw planują zaciskać pasa, potem odkładać więcej, a dopiero w dalszej kolejności szukać dodatkowego zarobku czy spłacać szybciej zobowiązania.

Zmiana pracy? Raptem garstka o tym myśli. Może to oznaczać zmęczenie, brak wiary, iż to coś da — albo zwyczajny brak przestrzeni na ambitniejsze manewry.

Z czego najtrudniej zrezygnować?

Jeśli sytuacja się pogorszy, Polacy najbardziej będą bronić wydatków na jedzenie, mieszkanie i zdrowie. Oszczędzanie i inwestowanie? To akurat większość jest gotowa odciąć jako jedne z pierwszych. Niestety to sygnał, iż w razie gorszej koniunktury bezpieczeństwo długoterminowe gwałtownie znika z horyzontu.

Można powiedzieć, iż Polacy żyją dziś bardziej w cieniu inflacji z przeszłości niż w świetle obecnych wskaźników. Wciąż brakuje im poczucia, iż gospodarka jest przewidywalna, a przyszłość finansowa — stabilna. Jednocześnie wielu nie planuje aktywnych działań, by poprawić swoją sytuację, co może wynikać z ograniczeń dochodowych, ale też zwykłego zmęczenia i poczucia, iż kilka da się zrobić.

ZPF

Idź do oryginalnego materiału