Białoruś – jabłka z importu uzupełnią państwowe rezerwy. Powinniśmy skorzystać

Importowane jabłka zyskują na Białorusi

O tym, iż przymrozki drastycznie ograniczyły zbiory jabłek na Białorusi, wiedzieliśmy jedynie z przekazów przedsiębiorców związanych z tym krajem. Dokładnych danych brakowało. Tak naprawdę przez cały czas ich brakuje, ale najnowsze przepisy potwierdzają, jak niskie były tegoroczne zbiory jabłek u naszych wschodnich sąsiadów.

Białoruś planuje wykorzystać importowane jabłka, aby zastąpić nimi niedobór krajowych owoców podczas tworzenia swoich państwowych zapasów. Do tego celu specjalnie zmieniono ustawę, która reguluje zasady dostarczania owoców i warzyw do państwowych rezerw.

Kluczowa zmiana dotyczy tworzenia rezerw jabłek. Władze regionalne będą mogły teraz wypełniać niedobory importowanymi jabłkami, jeżeli lokalna produkcja będzie niewystarczająca. Wybiorą firmy handlowe odpowiedzialne za zakup brakujących ilości, koordynując z nimi potrzeby importowe z wyprzedzeniem.

W listopadzie wyeksportowaliśmy na Białoruś ponad 2600 ton jabłek. Omawiane przepisy powinny umożliwić jeszcze większe dostawy. Zgodnie z przepisami wyjątek dla jabłek w białoruskim embargu obowiązuje do końca roku kalendarzowego. Nieoficjalnie mówi się, iż zostanie on przedłużony właśnie ze względu na ogromne niedobory.

Gospodarka planowana i regulowana niczym w komunizmie

Możemy narzekać na biurokrację i skomplikowane podatki w Polsce, ale przyznajcie, iż tylko ogólny zarys białoruskich przepisów niebezpiecznie przypomina czasy komunizmu…

Dokument przyjęty przez władze w Mińsku wyjaśnia, w jaki sposób należy ustalić ceny ziemniaków, kapusty, cebuli, marchwi, buraków i jabłek dostarczanych do sieci handlowych z tych rezerw. Określa również „widełki” ponoszonych kosztów i maksymalną rentowność, którą mogą uzyskać prywatne przedsiębiorstwa.

Oczywiście na końcu, stawki nie mogą przekraczać maksymalnych cen, ustalonych przez Ministerstwo Rolnictwa i Żywności. O tym fakcie informowaliśmy dwa miesiące temu.

źródło: www.neg.by