Biden wetuje akt Kongresu. Władza dla biurokratów ważniejsza niż rynek krypto

10 miesięcy temu

Prezydent Joe Biden zawetował rezolucję dezaprobaty przyjęty przez Kongres. Akt ten unieważniał okólnik, który wydała Komisja Giełd i Papierów Wartościowych (SEC). Weto Bidena jest ciosem dla branży krypto, bynajmniej nie jest jednak ostatnim słowem w politycznej walce o decyzję SEC.

Rezolucja Kongresu, poparta zarówno przez Republikanów, jak i Demokratów, blokowała formalność administracyjną znaną jako Staff Accounting Bulletin No. 121. Akt ów nakazuje podmiotom finansowym, by w swoich bilansach księgowych rozliczały zasoby kryptograficzne przechowywane przez siebie w depozycie jako pasywa, nie zaś aktywa.

Jak stwierdził Biden (lub ewentualnie – biorąc pod uwagę jego zaawansowany wiek i podejrzenia dotyczące stanu jego wiedzy – ludzie z jego otoczenia) stwierdził w oficjalnej wiadomości skierowanej do Kongresu, rezolucja blokująca zarządzenie SEC podkopywałaby i „kompromitowałaby” władzę tej ostatniej. I dlatego też, aby chronić władzę urzędników, zostaje przezń odrzucona.

Dokładnie to było zresztą oficjalnie deklarowanym celem parlamentarzystów. SEC, podobnie jak niektóre inne organa regulacyjne, jest w USA obiektem szerokiej krytyki. Chodzi o fakt, iż agencje administracyjne pod pretekstem „interpretacji” przepisów uzurpują sobie faktyczną władzę do zmieniania prawa.

Doskonałym tego przykładem miał być właśnie Staff Accounting Bulletin No. 121 – akt wydany przez federalnych biurokratów, jednak zmieniający powszechnie obowiązujący stan prawny (i co więcej, nakładający określone zobowiązania na obywateli).

Tymczasem zgodnie z amerykańską konstytucją prerogatywy ustawodawcze zastrzeżone są wyłącznie dla Kongresu. Stąd też, jak podnoszą krytycy, zarządzenie SEC jest aktem nielegalnym.

Ustawa wróci teraz do Kongresu, który w teorii może odrzucić weto Bidena. Wydaje się to jednak, zwłaszcza w toku kampanii wyborczej przed listopadowymi wyborami, mało prawdopodobne. Możliwe jednak, iż nie będzie to choćby konieczne.

Przed Sądem Najwyższym toczy się bowiem w tej chwili precedensowa sprawa dot. zakresu władzy federalnych organów biurokratycznych. Choć sprawa ta dotyczy pierwotnie innej problematyki (rybołówstwa), to może podważyć całą dotychczasową praktykę „interpretacji” prawa przez urzędników.

A tym samym – unieważnić także i Staff Accounting Bulletin No. 121.

Idź do oryginalnego materiału