13 godzin temu
Czy czeka nas podwyżka cen biletów PKP Intercity? Wszystko wskazuje na to, iż tak. Wypowiedzi przedstawicieli rządu oraz samego przewoźnika jasno sugerują nadchodzące zmiany w taryfach. Dla pasażerów droższe bilety PKP Intercity to oczywiście droższe podróże, ale przewoźnik uspokaja, iż podwyżki nie będą drastyczne.
Minister: Bilety PKP Intercity muszą zdrożeć
Wiceminister infrastruktury Piotr Malepszak podczas jednej z konferencji prasowych podkreślił, iż bilety PKP Intercity nie miały aktualizowanego cennika już od 10 lat. Takie zamrożenie taryf przez blisko dekadę, jego zdaniem, jest sytuacją „niekomfortową”. Choć zapewnił, iż zmiany nie będą „drastyczne”, dał jasno do zrozumienia, iż wzrost cen jest nieunikniony.
Ceny biletów PKP Intercity pozostały na poziomie z 2015 r. Sytuacja jest niekomfortowa, ale trzeba takie decyzje podejmować – mówił na konferencji prasowej wiceminister infrastruktury Piotr Malepszak.
W podobnym tonie wypowiada się prezes PKP Intercity – Janusz Malinowski. Wskazuje on, iż ceny utrzymywane są na tym samym poziomie od 10 lat, mimo znacznych zmian w kosztach funkcjonowania spółki. To oznacza, iż obecna polityka cenowa nie odzwierciedla realnych wydatków przewoźnika.
Jednym z kluczowych argumentów za podwyżką cen biletów są skargi płynące z samorządów i regionalnych przewoźników kolejowych. Wskazują oni, iż Intercity – oferując często lepszą jakość usług – pozostaje znacznie tańsze na krótszych trasach niż lokalne połączenia. Różnice cenowe sięgają choćby 30 proc.
Ten brak równowagi prowadzi do tego, iż pasażerowie coraz częściej wybierają dalekobieżne składy Intercity do pokonywania dystansów rzędu 50–70 km, mimo iż oferta lokalna mogłaby być wystarczająca. PKP Intercity zyskuje na tym trendzie, zwiększając liczbę połączeń oraz elastyczność rozkładów, co dodatkowo wzmacnia jego przewagę nad regionalnymi konkurentami.
Zwiększając ofertę np. z 15 do 20 połączeń na dobę, gdy przewoźnik samorządowy uruchamia ich 25-30, stajemy się już dla niego szybszą alternatywą. jeżeli jesteśmy w dodatku tańsi, pasażer wybiera naszą ofertę, bo ma alternatywę w postaci pociągów jeżdżących co godzinę, a w szczycie choćby częściej – opowiada wiceminister.
Wcześniejsze próby podniesienia cen się nie powiodły
To nie pierwszy raz, gdy ceny biletów kolejowych przewoźnika idą w górę. W 2023 roku bilety PKP Intercity zdrożały “na chwilę” o kilkanaście procent, głównie z powodu rosnących kosztów energii. Jednak ogólnopolskie niezadowolenie społeczne wymusiło interwencję rządu, który przekazał spółce aż 580 milionów złotych, by umożliwić szybki powrót do poprzednich stawek. Ten epizod pokazuje, iż choć przewoźnik potrzebuje środków na dalszy rozwój i utrzymanie usług, to decyzje o podwyżkach muszą być podejmowane ostrożnie – z uwzględnieniem nastrojów społecznych i realnych możliwości finansowych obywateli.
W pierwszym kwartale bieżącego roku PKP Intercity obsłużyło aż 18,5 miliona pasażerów, co oznacza 10-procentowy wzrost w porównaniu z analogicznym okresem rok wcześniej. Wzrost ten to nie przypadek – to efekt celowych działań spółki. Prezes Malinowski tłumaczy, iż rozbudowa taboru, zwiększenie liczby wagonów i lokomotyw, a także lepsze ich wykorzystanie przyczyniły się do poprawy oferty. Do tego doszło 51 nowych połączeń w najnowszym rocznym rozkładzie jazdy. Wszystko to sprawia, iż Intercity staje się coraz atrakcyjniejszym wyborem dla podróżnych – choćby tych na krótkich trasach.
Czy podwyżki są nieuniknione? Wszystko wskazuje na to, iż tak. Zarówno z wypowiedzi wiceministra, jak i prezesa PKP Intercity wyłania się spójny obraz: ceny muszą iść w górę, choć nie będzie to rewolucja. Przewoźnik staje dziś przed wyborem – dostosować taryfy do realiów rynkowych lub liczyć na kolejne dotacje państwowe. Jedno jest pewne – polska kolej, choć przez cały czas atrakcyjna cenowo, już niedługo mogą być mniej przyjazna dla portfela.
Pociągi PKP Intercity przyśpieszą. Z Wrocławia do Warszawy poniżej 3,5h!
