Pracownicy amerykańskiej Komisji Papierów Wartościowych i Giełd (Securities and Exchanges Commission, SEC – przyp. red.) wyrazili w piątek obawy, iż Binance.US prowadzi w Stanach Zjednoczonych niezarejestrowaną giełdę papierów wartościowych – oświadczył prawnik Komisji podczas przesłuchania związanego z upadłością firmy Voyager Digital w Sądzie Upadłościowym Okręgu Południowego w stanie Nowy Jork.
Binance pod ostrzałem amerykańskiego regulatora rynku
SEC zaostrza swoją dotychczasową praktykę drakońskiego egzekwowania istniejących regulacji w celu objęcia nimi sektora kryptowalut: dotychczas m.in. zawarto ugodę z giełdą kryptowalut Kraken dotyczącą jej usługi stakingu cyfrowych aktywów w zeszłym miesiącu oraz domagano się o wiele bardziej restrykcyjnych zasad dla pośredników w transakcjach krypto.
Tym razem Komisja kwestionuje zasadność sprzedaży aktywów i bazy klientów bankrutującej firmy Voyager Digital amerykańskiemu oddziałowi giełdy kryptowalutowej Binance. Pracownicy SEC uważają, iż Binance jest niezarejestrowanym podmiotem oferującym swoim użytkownikom papiery wartościowe.
Jednakże Uptegrove wyjaśnił, iż pogląd jednego pracowników SEC nie stanowi oficjalnego i reprezentatywnego stanowiska Komisji, a ta nie podjęła jeszcze ostatecznej decyzji w tej kwestii. Komisja podejmuje decyzje w podobnych sprawach na podstawie wcześniejszych rekomendacji przedstawionych przez personel.
Sędzia Michael Wiles zajmujący się sprawą rozważa w tej chwili czy zatwierdzić w ogóle proponowaną sprzedaż aktywów Voyagera do Binance.US. SEC co prawda sprzeciwia się transakcji ale jej nadgorliwość spotkała się we czwartek z krytyką ze strony sędziego Wilesa jako iż nie przedstawiono wystarczających dowodów na poparcie sprzeciwu Komisji.
CEO Binance, Changpeng Zhao, znany powszechnie jako CZ, odniósł się w piątek do kontrowersyjnych słów przedstawiciela Komisji. Z wypowiedzi prezesa wybrzmiewa niepewność co do zaproponowanego dealu, jednak przez cały czas planuje on doprowadzić transakcję do końca o ile tylko amerykańskie instytucje na to pozwolą. Według niego udane domknięcie umowy spowoduje, iż poszkodowani klienci Voyagera otrzymają swoje środki tak szybko, jak to tylko możliwe.
Sytuacja jest rozwojowa.