Binance, wiodąca na świecie giełda kryptowalut, została objęta dochodzeniem prowadzonym przez francuskie władze w związku z podejrzeniami o „poważny” proceder prania pieniędzy i nielegalnego świadczenia usług związanych z aktywami cyfrowymi. Dochodzenie, wszczęte przez paryską prokuraturę, budzi poważne obawy co do zgodności giełdy z wymogami regulacyjnymi. Wcześniej przed nosem Binance zamknęły drzwi władze Holandii.
Binance wpada z deszczu pod rynnę
Francuska prokuratura koncentruje się na dwóch głównych zarzutach przeciwko Binance. Po pierwsze, podejrzewa się, iż pośrednik działał jako dostawca usług aktywów cyfrowych (PSAN) we Francji przed uzyskaniem niezbędnej zgody regulacyjnej. Jak twierdzi Le Monde powołując się na dokumenty prawne, firma rzekomo angażowała się w reklamę i oferowanie usług francuskim klientom bez wymaganego zezwolenia francuskiego organu nadzoru finansowego, AMF. Dochodzenie sugeruje, iż Binance rozpoczęło swoją działalność we Francji już w 2020 roku, na długo przed otrzymaniem zezwolenia regulacyjnego w maju 2022 roku.
Po drugie, Binance jest badane pod kątem domniemanego udziału w aktach prania brudnych pieniędzy. Uważa się, iż sprawcy wykorzystywali platformę Binance do przeprowadzania nielegalnych operacji inwestycyjnych, ukrywania funduszy i przekształcania nielegalnie uzyskanych zysków. Dochodzenie wskazuje na potencjalne niedociągnięcia w kontrolach prania pieniędzy Binance, które mogły umożliwić przeprowadzenie tych nielegalnych działań.
Paryska prokuratura potwierdziła, iż dochodzenie, które rozpoczęło się w lutym 2022 r., zostało teraz skierowane do SEJF, rządowego organu zajmującego się zwalczaniem przestępczości finansowej. Władze przeprowadziły niezapowiedzianą wizytę na miejscu w celu zebrania dowodów, w tym dokumentów i elementów komputerowych, związanych ze sprawą. Zebrane materiały zostaną poddane dalszej analizie w ramach trwającego dochodzenia.
Giełda trzyma się wersji iż spełnia wymagania compliance
W odpowiedzi na dochodzenie Binance potwierdziło swoje zaangażowanie w ścisłą współpracę z organami regulacyjnymi i organami ścigania. Firma podkreśla swoje zaangażowanie w utrzymywanie wysokich standardów i przestrzeganie wszystkich przepisów we Francji i na innych rynkach, na których działa. Rzecznik Binance stwierdził, iż giełda inwestuje znaczną ilość czasu i zasobów we współpracę z organami ścigania na całym świecie.
AKTUALIZACJA: Zarówno CZ jak i Binance France odniosły się do doniesień medialnych. Według ich słów kontrola (niezapowiedziana) miała miejsce kilka tygodni temu, a giełda „była w pełni kooperatywna”. Wiadomości na ten temat zarówno CEO jak i firma określają jako „FUD”.
Dochodzenie to pojawia się pośród szeregu wyzwań prawnych i regulacyjnych, przed którymi stoi aktualnie Binance. Giełda walczy już z pozwem ze strony amerykańskiej Komisji Papierów Wartościowych i Giełd (SEC) w związku z zarzutami o sprzedaż niezarejestrowanych papierów wartościowych. Co więcej, Binance niedawno ogłosiło wycofanie się z rynku holenderskiego po tym, jak nie spełniło krajowych wytycznych dotyczących przeciwdziałania praniu pieniędzy.
W miarę rozwoju dochodzeń zarówno we Francji, jak i w innych jurysdykcjach, ich wynik może mieć daleko idące konsekwencje dla całej branży kryptowalut.