Kryptowaluty mają za sobą słabą pierwszą połowę roku z wyjątkiem Bitcoina, który zyskał ponad 60% od dołka z jesieni 2022 roku, gdy upadało FTX. Wiele wskazuje jednak na to, iż wzrostowe momentum dla branży zaczyna się ochładzać – mimo halvingu zaplanowanego na wiosnę 2024 roku. Wobec braku krótkoterminowych katalizatorów inwestorzy w BTC mogą w zasadzie liczyć niemal wyłącznie na kryzys bankowy jako potencjalny katalizator pozytywnego momentum cenowego. Choć powszechnie wiadomo, iż sytuacja banków (zwłaszcza regionalnych) w USA i Europie nie jest dobra… Sytuacja od kwietnia nie eskalowała do poważnego problemu. W tym aspekcie Bitcoin może służyć jako pewnego rodzaju hedge ryzyka sektora bankowego ale co z pozostałymi kryptowalutami?
- Po potężnych spadkach nastroje rynku poważnie pogorszyły się (bez zaskoczenia), a kapitał mocno odpływa z altcoinów
- Od wielu miesięcy 'gra’ toczy się głównie o Bitcoina, pozostałe kryptowaluty w większości tracą
- Wskaźniki on-chain dla samego Bitcoina radykalnie ochłodziły się po 'flash-crashu’ z drugiej połowy sierpnia
- Rentowności obligacji rosną, zniechęcając inwestorów do ryzyka
- Prawdopodobieństwo recesji rośnie wraz z wyższymi stopami procentowymi banków centralnych
Co łączy kryptowaluty z Fedem?
Rezerwa Federalna jeszcze kilkanaście miesięcy temu była enigmatyczną instytucją dla sporej części rynku BTC. Jednak od 2022 roku niemal każdy inwestor zdążył zaznajomić się z tym, czym de facto jest Fed, który kształtuje politykę monetarną Stanów Zjednoczonych. Dziś, na sympozjum w Jackson Hole Powell wysłał do rynku ostrzegawczy przekaz. Fed chce podnosić stopy tak długo, aż zobaczy spowolnienie gospodarcze, które upewni bankierów w trwałości dezinflacyjnego trendu. Jednym słowem Fed chce stłamsić popyt i wzrost gospodarczy.
Wzrosły oczekiwania na kolejne trzy podwyżki stóp, we wrześniu, listopadzie i grudniu. Stopy powyżej 6% oznaczają rekordowe zwroty z instrumentów oferujących stały dochód (po co zatem szukać 10% zwrotu inwestując w akcje czy kryptowaluty). Dodatkowo perspektywa słabszych konsumentów, wydających mniej obniża szanse na wyższe zakupy altcoinów oraz samego Bitcoina. W tym kontekście wzrosty kryptowalut i samego BTC wydają się stać pod sporym znakiem zapytania, przynajmniej dopóki rynki finansowe nie dostrzegą realnych szans na niższe stopy procentowe i gołębie głosy z Fedu. W tym kontekście druga połowa roku może być dla crypto prawdziwym wyzwaniem. Bitcoin może mieć problem z ponownym przebiciem 30,000 USD. Ale w przeciwieństwie do altcoinów może stać się głównym beneficjentem systemowych problemów banków.