No i się zaczęło! Bitcoin jednak spadł od czasu ostatniego materiału sprzed kilku dwóch tygodni! Internet zagrzmiał! CYMCYK SIĘ SKOŃCZYŁ! Ja…. skompromitowany.
Bo jak to tak? Przecież mówiłem, iż czteroletnie cykle się skończyły. A tu spadek! Czyli „mądralo, mamy cykl, tak jak zawsze i do zobaczenia za trzy lata na szczycie”. No więc nie.
Po pierwsze – nie zmieniam zdania.
Po drugie – mam na to zakład za 10 tysięcy złotych na cele charytatywne, iż Bitcoin zrobi nowe ATH jeszcze przed końcem 2026 roku.
W tym materiale pokażę Ci, dlaczego trzymam się tej tezy, bo to nie jest tylko opinia – to dane, mechanizmy rynkowe, korelacje, short interest i zachowanie instytucji.
Jeśli ktoś dalej wierzy, iż Bitcoin żyje w swoim magicznym rytmie… to chyba przegapił, iż dziś bardziej przypomina lewarowany Nasdaq niż cyfrowe złoto. Zaczynamy.
Bitcoin spada – wracają cykle? Założyłem się o 10 tysięcy, iż NIE!
Inwestuj z Kraken! Załóż konto, wpłać 100 euro i zyskaj bonus do 15 euro. Jedna z największych giełd kryptowalut na świecie – bezpiecznie i prosto.
Załóż konto na:
https://kraken.pxf.io/c/6628352/3300416/10583
15% spadku i eksplozja narracji
Ostatni materiał o tym, iż możecie zapomnieć o cykliczności na rynku krypto był w momencie, kiedy Bitcoin był po około 100k USD. Od tamtego czasu jesteśmy… UWAGA!!! Jakieś 15% niżej!!
Cymcyk jak widać… się skończył. Internet eksplodował. Według komentujących ten spadek to JASNY dowód na to, iż „czteroletni cykl Bitcoina ma się świetnie”, a halving dalej działa. Rynek jest już po szczycie i teraz czas na trzyletnią kryptozimę.
Krótko mówiąc: „no i proszę, mądralo, mówiłeś iż cykli nie ma, a tu masz cykle jak w mordę. Widzimy się za trzy lata na szczytach”.
No cóż… ok, możecie tak myśleć. Niestety ta narracja jest zbyt prosta, żeby była prawdziwa. jeżeli ktoś naprawdę wierzy w powrót starego cyklu, to według tej logiki przed nami powinien być około rok spadków, a kolejne ATH zobaczylibyśmy ho hooo za lat kilka. Tyle iż kilka w tym, co dziś dzieje się rzeczywiście na rynku wskazuje na taki scenariusz.
Zakład o przyszłość Bitcoina
Żeby więc było jasne – nie zmieniam zdania. przez cały czas uważam, iż czteroletni cykl Bitcoina nie tylko się skończył, ale nigdy nie miał miejsca. Są tacy, co myślą inaczej i nie boją się postawić na to pieniędzy. Chwała im za to! Założyłem się więc publicznie o 10 tysięcy złotych na cel charytatywny, iż BTC zrobi nowe ATH jeszcze przed końcem 2026 roku.
Rozumiem skąd ta nagła ekscytacja kryptobojów. Kiedy publikowałem poprzedni materiał o końcu cykliczności krypto, Bitcoin był w stosunkowo lekkiej korekcie, a potem raptem ŁUBUDUBU i się posypało.
W ciągu kilku dni Twitter, TikTok i fora kryptowalutowe zaczęły powtarzać jedno: „no i mamy cykl, jak zwykle”, „przed nami spadkowy rok, wszystko się zgadza”, „kto wierzył w koniec cykli, ten wyszedł na idiotę”.
No cóż. Ten spadek, choć gwałtowny, wcale nie przypomina klasycznego początku czteroletniej kryptozimy. To co dostaliśmy, to prędzej ruch zgodny z tym, co działo się… na rynku akcji.
Nie zmieniłem więc zdania. Cały mój zakład o to możecie znaleźć na moim profilu na X.

Założenia są dziecinnie proste. jeżeli do końca 2026 roku Bitcoin zrobi nowe szczyty to oznacza, iż cykle są przeszłością. jeżeli nie zrobi, to moja hipoteza zaczyna się sypać i mocno rośnie prawdopodobieństwo, iż się mylę i jednak to czarodziejskie cykle sterują rynkiem. Dla kontekstu dodam, iż zgodnie z cyklem 4-letnim, BTC powinien zrobić nowe szczyty w okolicy 2028/29 roku.
Ten kto przegra zakład wpłaca 10 tysięcy złotych na fundację charytatywna wskazaną przez zwycięzcę.

Przejdźmy więc jeszcze do merytoryki. Dlaczego to, co widzimy na wykresie, wcale nie oznacza powrotu czteroletnich cykli, których nigdy nie było?
Co zmieniło rynek: cztery fundamentalne argumenty
Zanim przejdziemy do nowych argumentów, warto w dwóch słowach przypomnieć, dlaczego już wcześniej uważałem, iż czteroletnie cykle krypto nie mają racji bytu. Ta teza nie powstała z kapelusza, opiera się na czterech konkretnych mechanizmach, które całkowicie zmieniły sposób funkcjonowania rynku.
Po pierwsze – halving nie napędza rynku. W poprzednich cyklach halving zbiegł się przypadkiem z globalnymi falami cyklu koniunkturalnego i to właśnie czynniki makroekonomiczne, a nie halving, odpowiadały za hossy i bessy. Teraz widać to wyraźniej niż kiedykolwiek: gospodarka decyduje o przepływach kapitału, a halving jest tylko narracją.

Po drugie – ETF-y zmieniły charakter rynku. Weszły do gry instytucje, pojawił się stabilny, pasywny popyt i dużo głębsza płynność. Bitcoin coraz bardziej przypomina klasyczne aktywo finansowe, a coraz mniej spekulacyjny towar z 2017 roku.

Po trzecie – altseason się nie wydarzył. W dawnym cyklu po rajdzie Bitcoina zawsze przychodził czas na alty. Tym razem alty nie tylko nie eksplodowały, one choćby nie drgnęły. Nic dziwnego, bo skoro nie ma aż tak dużej nadpłynności, to kto ma kupować coś, co w przeciwieństwie do jeszcze głównych kryptowalut nie ma najczęściej żadnego zastosowania.

Po czwarte, stablecoiny stały się centrum ekosystemu. To one generują dziś największy realny ruch on-chain i napędzają cały blockchain: płatności, rozliczenia, DeFi. Rynek przesunął się od spekulacji do infrastruktury. To inna liga, inna dynamika, inna logika niż ta sprzed 5–10 lat. Dziś po prostu na rynku są już krypto narzędzia z realnym zastosowaniem, a stablecoiny to najlepszy przykład i to zmienia charakter tego rynku.

Te cztery argumenty, to była podstawa poprzedniego materiału i wszystkie te elementy przez cały czas są prawdziwe. jeżeli chcesz o nich posłuchać więcej, to odsyłam właśnie do mojego materiału z początku listopada.
Mam dla was kolejny zestaw argumentów, które jeszcze mocniej podważają sens powrotu do jakiejkolwiek cykliczności.
Argument 1 – Ta korekta to część globalnej przeceny i risk-off
Kiedy spojrzy się tylko na wykres Bitcoina, można odnieść wrażenie, iż wydarzyło się coś wyjątkowego i nagłego. Problem w tym, iż to iluzja wynikająca z patrzenia na rynek w izolacji. W rzeczywistości Bitcoin spada dokładnie w tym samym momencie, w którym przecenia się cały globalny rynek aktywów ryzykownych, a konkretniej – rynek akcji.
Od początku listopada indeks Nasdaq 100 zanotował korektę sięgającą prawie 9%. Mówimy o topowych, wielkich spółkach technologicznych, które zwykle zachowują się stabilniej niż Bitcoin. W tym samym czasie Bitcoin spadł o ponad 21%, czyli ponad dwukrotność ruchu z Nasdaq.

Nic w tym zaskakującego. Bitcoin to od dawna po prostu lewarowany Nasdaq. Nie zachował się jak aktywo żyjące we własnym, czteroletnim cyklu. Zachował się jak klasyczny high-beta tech, czyli spółka technologiczna o wysokiej zmienności.
To zachowanie charakterystyczne dla instrumentu, który jest po prostu częścią szerokiego koszyka ryzykownych aktywów, a nie klasą żyjącą własnym rytmem.
Dlatego argument „o, Bitcoin spada, więc wracają czteroletnie cykle” kompletnie nie trzyma się kupy.
Rynek ryzykownych aktywów wszedł w globalny tryb ucieczki od ryzyka, więc Bitcoin, jako bardziej ryzykowny element tej układanki, reaguje bardziej dynamicznie.
Wniosek jest prosty: ta korekta nie jest sygnałem powrotu czteroletniego cyklu. Jest po prostu dowodem na to, iż BTC zachowuje sią tak jak akcje, bo przez fundusze i inwestorów jest kategoryzowany jako ryzykowne aktywo, czyli tak samo jak właśnie akcje.
W efekcie na tym etapie spadków naprawdę nie można powiedzieć, iż mamy do czynienia z powrotem cyklu czteroletniego.
Argument 2 – Samospełniająca się przepowiednia
Jednym z najbardziej niedocenianych czynników tej korekty jest ludzka psychologia.
Rynek kryptowalut zawsze był podatny na narracje, a żadna nie jest silniejsza niż ta o „magicznych czteroletnich cyklach”. I właśnie ta narracja odegrała ogromną rolę w pogłębieniu obecnych spadków.
Widać to jak na dłoni. Inwestorzy zaczęli sprzedawać nie dlatego, iż z Bitcoinem coś nagle jest nie tak, tylko dlatego, że… tak „powinno być” według cyklu.
Mechanizm jest banalny: skoro w poprzednich cyklach po halvingu Bitcoin osiągał szczyt, a potem następowała bessa, to wielu uznało, iż „historia musi się powtórzyć”. W efekcie część rynku zaczęła realizować zyski tylko dlatego, iż bała się powtórki wykresu z 2017 czy 2021 roku.
To klasyczna samospełniająca się przepowiednia. Ludzie wierzą w spadki, więc sprzedają, więc pojawiają się spadki, więc inni też zaczynają wierzyć w spadki.
Ale to nie oznacza, iż dzieje się coś fundamentalnie złego. To tylko efekt psychologiczny. Co więcej, taka samospełniająca się przepowiednia nie będzie działać wiecznie. Na rynek oddziałują też inne siły i czynniki.
Psychologia popchnęła ludzi do sprzedaży teraz w obawie przed końcem cyklu, to nie znaczy od razu, iż ta sama psychologia będzie mieć taką siłę przebicia, żeby utrzymać BTC 50% poniżej szczytów przez kolejne 3 lata!
Zresztą dokładnie tak samo widzi to Bernstein. W swojej analizie firma jednoznacznie stwierdziła, iż obecne spadki to nie początek kryptozimy, tylko normalna, krótkoterminowa korekta napędzana psychologią i obawą przed „cyklem”.
Bernstein wskazuje, iż fundamenty rynku są dziś znacznie mocniejsze niż w poprzednich cyklach. Nie ma tam ani paniki, ani realnej kapitulacji, jak kiedyś. To właśnie zrezygnowanie i kapitulacja inwestorów jest niezbędna do tego, żeby cenę utrzymać przez kilka lat 50-70% poniżej szczytów. Inaczej od razu znajdą się cwaniaki, którzy będą chcieli „wyprzedzić” cykl i kupić w dołku a to utrudni kiszenie się na dnie przez długie miesiące.
Analitycy Bernstein zwracają uwagę na to na co ja zwracałem w poprzednim materiale. Udział instytucjonalnych inwestorów wzrósł do 28%. Taki akcjonariat nie sprzedaje w panice na minus 30%. W efekcie pula podaży do dynamicznych spadków jest dziś mniejsza, bo większa część tokenów leży w funduszach, które mają wywalone w to czy to spadło czy wzrosło. Po prostu i tak chcą to mieć.

Argument 3 – Rynek ustawiony pod gigantyczny short squeeze
Ta część jest kluczowa, bo pokazuje coś, czego na wykresie gołym okiem nie widać: rynek Bitcoina jest w tej chwili naładowany shortami jak beczka prochu. I jeżeli cena odbije, to ten układ nie prowadzi do wieloletniej bessy… tylko do dynamicznego wystrzału.

Zacznijmy od wyjaśnienia: short squeeze to sytuacja, w której zbyt wielu inwestorów gra na spadki, a gdy cena zaczyna rosnąć, są zmuszeni zamykać swoje pozycje i odkupować sprzedane na krótko tokeny, co powoduje lawinowy popyt i mocny ruch w górę. To działa jak domino: jedno wybicie ceny likwiduje kilka shortów, te likwidacje podbijają cenę, co likwiduje kolejne shorty, i tak dalej.
BTC jest dziś w jednym z najbardziej przeładowanych shortami momentów od lat. Mapa likwidacji jasno pokazuje ogromne nagromadzenie shortów powyżej obecnej ceny. To znaczy, iż rynek jest „przechylony” na jedną stronę. Za dużo ludzi postawiło na dalsze spadki.
Pod koniec listopada wartość pozycji długich o poziomie likwidacji do około 73000 USD na BTC wynosiła około 400 mln USD. Wartość pozycji krótkich o poziomie likwidacji do 103 000 USD…. aż 30 razy więcej, bo 12 miliardów USD. To tworzy ogromną przestrzeń do reakcji łańcuchowej. Wystarcz, iż cena zacznie rosnąć, a zamykane shorty napędzą prawdziwą rakietę.

To nie jest struktura początku kryptozimy. To jest struktura, która statystycznie może zapoczątkować bardzo silny wystrzał ceny.
Dlatego mówiąc o końcu cykli, ten argument ma ogromne znaczenie:
obecny układ rynku nie pasuje ani trochę do „szczytu cyklu”, ale pasuje idealnie do scenariusza, w którym Bitcoin po głębokiej korekcie robi nowe ATH szybciej, niż większość się spodziewa.
Argument 4 – Coraz silniejsza korelacja z rynkiem akcji
Jeżeli ktoś dalej wierzy, iż Bitcoin żyje w swoim własnym, czteroletnim cyklu, to kompletnie pomija najważniejszą zmianę ostatnich lat: BTC coraz mocniej zachowuje się jak aktywo z rynku akcji, a nie jak oderwana od rzeczywistości spekulacyjna wyspa. To widać w danych, w zachowaniu ceny i w tym, jak patrzą na niego duże fundusze, które weszły na rynek.
Dawniej Bitcoin faktycznie mógł mieć swój świat. Był niszą, do której zaglądał tylko inwestor detaliczny i to dość specyficzny. Dziś do gry weszły instytucje i algorytmy, które traktują BTC tak samo jak akcje spółek technologicznych.
I to ma ogromne konsekwencje. o ile Bitcoin zaczyna oddychać tym samym rytmem makro, co rynek akcji, to znaczy, iż nie może jednocześnie funkcjonować w magicznym, regularnym czteroletnim cyklu. Giełda nie działa w takich ramach. Nasdaq nie ma regularnych, trzyletnich bess. Nie ma rytmicznych punktów szczytowych. Raz hossa trwa dwa lata, raz pięć. Czasem korekta jest płytka, czasem głęboka, ale nie ma w tym żadnej cyklicznej powtarzalności.
Tymczasem wyraźnie widać, iż Bitcoin naśladuje coraz bardziej Nasda100 i S&P 500. Zresztą spójrzcie sami. Najpierw pokażę Wam, jak zachowywał się BTC na tle S&P 500 dawniej, w latach 2017-2021. Ciężko powiedzieć, iż w tamtych latach te dwa aktywa jakoś podobnie się zachowywały, prawda?

A teraz spójrzcie na BTC i S&P500 w latach od 2021 do dziś. Tutaj już wyraźnie widać podobieństwo i ono nie jest przypadkowe. Wejście funduszy i dużych instytucji finansowych zmieniło postrzeganie tego rynku i jego zachowanie.

Konkretne dane i dowody? Proszę bardzo.
– 2017–2019: współczynnik korelacji dziennych stóp zwrotu ≈ 0,01 – praktycznie brak zależności.
– 2020–2021: korelacja dla dziennych stóp zwrotu ≈ 0,36
– 2021-2025: korelacja dalej rośnie do blisko 0,40
Coraz silniejsza korelacja z rynkiem akcji nie jest detalem. To dowód na to, iż Bitcoin stał się częścią globalnego rynku finansowego. A skoro tak, to jego przyszłość będzie zależeć od płynności, stóp procentowych i koniunktury gospodarczej, a nie od zapisanego gdzieś w Internecie mitu o czteroletniej powtarzalności.
Dlaczego długa kryptozima jest dziś mało prawdopodobna
Warto też zdać sobie sprawę z jeszcze jednej rzeczy. jeżeli obecna korelacja ma się utrzymać, to koniec czteroletniego cyklu jest praktycznie przesądzony. Dlaczego?
Bo amerykański rynek akcji nie ma w zwyczaju wpadać w długie, kilkuletnie bessy. zwykle wygląda to tak: jest spadek, potem odbicie i przejście do nowego ATH. Cały cykl (od szczytu do szczytu) rzadko trwa trzy czy cztery lata, jak kiedyś w Bitcoinie.
Wynika to z prostej rzeczy: amerykańskie akcje to absolutna światowa topka wśród aktywów finansowych. Tutaj naprawdę rzadko obserwujemy aż tak głębokie zniechęcenie do rynku, żeby ceny leżały na dnie przez lata. Jest tylu chętnych na te aktywa, iż gdy tylko robi się tanio, popyt wraca i wypycha rynek w górę. To nie znaczy, iż w USA nie ma brutalnych spadków, bo są, ale nie utrzymują się one długo.
Oczywiście zdarzają się wyjątki, wszystko może się wydarzyć, ale to nie jest standardowy rytm tego rynku.
Dlatego jeżeli Bitcoin miałby wrócić do swoich dawnych cykli, to musiałby jednocześnie zerwać tę korelację z amerykańskim rynkiem akcji, bo nie wyobrażam sobie S&P 500, który spada o 50% i kisi się na dnie przez trzy lata. choćby jeżeli taki krach się wydarzy, to gwarantuję, iż odbicie pojawi się dużo szybciej. No chyba iż ktoś zrzuci na USA bombę atomową, ale mówimy o realnych scenariuszach, nie filmach sci-fi.
Długa i męcząca bessa na BTC jest w tej chwili mało prawdopodobna. Oczywiście nie jest NIEMOŻLWA, bo na rynku nie ma prawdopodobieństwa 0 % i 100%, ale jest mało prawdopodobna. Dlatego czuję się dość pewnie w swoim zakładzie.
Jeśli ktoś patrzy na Bitcoina wyłącznie przez pryzmat spadku o 35%, to rzeczywiście może mu się wydawać, iż „wszystko wróciło do starego cyklu”. Ale gdy spojrzymy głębiej: na dane makro, przepływy kapitału, strukturę rynku, ETF-y, korelację z akcjami i układ pozycji lewarowanych, to widać coś zupełnie innego. Ta korekta nie przypomina klasycznego początku wieloletniej kryptozimy.
Nie ma paniki. Za to jest analogiczna korekta na Nasdaq100, jest samospełniająca się przepowiednia inwestorów grających pod „cykl”, jest rekordowy nagromadzony short interest i jest rynek, który zachowuje się jak dojrzewające aktywo finansowe, a nie memowa spekulacja.
To wszystko oznacza jedno: jeżeli to jest bessa, to naprawdę bardzo nietypowa, bo dzisiejszy Bitcoin to już inny instrument niż kiedyś.
Dlatego dalej podtrzymuję swoją tezę: czteroletnich cykli krypto nie ma, a Bitcoin nie potrzebuje kolejnych trzech lat, żeby dojść do siebie. Ma wszystko, żeby jeszcze przed końcem 2026 roku zrobić nowe ATH.
A iż nie są to słowa rzucane na wiatr, masz na to dowód w postaci zakładu na 10 tysięcy złotych na cel charytatywny. Albo będę miał rację i wygramy z narracją o cyklach, albo przegram. Tak czy inaczej wygrają dzieciaki.
Inwestuj z Kraken! Załóż konto, wpłać 100 euro i zyskaj bonus do 15 euro. Jedna z największych giełd kryptowalut na świecie – bezpiecznie i prosto.
Załóż konto na: https://kraken.pxf.io/c/6628352/3300416/10583
Do zarobienia!
Piotr Cymcyk

1 dzień temu






