Rynek kryptowalut dzieli się na dwie główne części: Bitcoina oraz tzw. altcoiny, czyli wszystkie inne kryptowaluty poza Bitcoinem. Bitcoin jest pierwszą i największą kryptowalutą, często postrzeganą jako “cyfrowe złoto” i fundament całego rynku, podczas gdy altcoiny reprezentują szerokie spektrum projektów oferujących różne propozycje wartości i cechujących się różnym poziomem ryzyka inwestycyjnego.
Często spogląda się na rynek kryptowalut jako spójną całość, jednak różnice między BTC i altcoinami są na tyle duże, iż można byłoby uznać, iż są to dwie zupełnie różne klasy aktywów. W tym artykule omówimy owe różnice w zachowaniu tych dwóch segmentów rynku oraz ich implikacji dla inwestorów i traderów.
Bitcoin vs Altcoiny – różnice w charakterystyce
Bitcoin bez wątpienia pełni rolę lidera rynku. Często nazywany jest „cyfrowym złotem”, gdyż dla wielu służy jako magazyn wartości w długim terminie i punkt odniesienia dla całej branży. Charakteryzuje się największą kapitalizacją, najdłuższą historią i względnie mniejszą zmiennością cen w porównaniu z większością altcoinów. Jego podaż jest ograniczona i przewidywalna, a sieć cechuje się wysokim bezpieczeństwem oraz decentralizacją. Bitcoin posiada silny długoterminowy trend wzrostowy i w każdym z dotychczasowych cykli wzrostowych osiągał nowe szczyty cenowe, pomimo okresowych głębokich korekt.
Długoterminowy wzrost ceny BTC. Źródło: tradingview.comCo istotne, w ostatnich 2 latach Bitcoin zanotował ogromną adopcję instytucjonalną, ponieważ zatwierdzone i uruchomione zostały fundusze ETF na tę kryptowalutę. “Szturmem” wdarły się one na Wall Street, bijąc wszelkie rekordy popularności, a największy z owych ETFów, $IBIT od firmy BlackRock, niedawno zbliżył się kapitalizacją do 100 miliardów dolarów, co plasuje go w TOP 25 ETFów w ogóle. Jest to najszybszy ETF w historii rynku amerykańskiego, któremu udało się to osiągnąć. Tak duże zainteresowanie ze strony “tradycyjnych” inwestorów giełdowych potwierdza postrzeganie BTC jako wiarygodnego aktywa, które znajduje miejsce w coraz większej ilości portfeli giełdowych.
Altcoiny (czyli wszystkie kryptowaluty poza BTC) mają zgoła odmienny charakter. Większość z nich to aktywa o charakterze wybitnie spekulacyjnym, obarczone znacznie większym ryzykiem i zmiennością. Każdy altcoin próbuje zaoferować inną propozycję wartości – czy to w postaci nowej platformy do smart kontraktów, projektu DeFi, tokena użytkowego, memecoina, projektu RWA, czy anonimowego pieniądza. Gdy warunki rynkowe sprzyjają spekulacji, altcoiny potrafią rosnąć falami gwałtownych wzrostów, by następnie doświadczać równie szybkich spadków. W przeciwieństwie do BTC, zdecydowana większość altcoinów zaliczyła spadki, po których już nigdy nie odbiły. Można powiedzieć, iż rynek altcoinów funkcjonuje jak “publiczny rynek venture capital”, gdzie inwestorzy detaliczni finansują obiecujące (lub modnie brzmiące) projekty na wczesnym etapie, licząc na ogromne stopy zwrotu, ale ponosząc jednocześnie ryzyko, iż wiele z tych projektów upadnie.
W efekcie przyjęło się sądzić, iż korelacja zachowania altcoinów z Bitcoinem jest wysoka, ale o zwiększonej amplitudzie. Gdy Bitcoin rośnie, altcoiny często rosną jeszcze silniej procentowo, ale gdy Bitcoin spada lub kapitał staje się ostrożniejszy, altcoiny potrafią tracić na wartości znacznie szybciej. Dominacja rynkowa Bitcoina (czyli udział BTC w łącznej kapitalizacji rynku) stanowi barometr nastrojów: w okresach euforii na altcoinach udział BTC spada, gdyż kapitał przesuwa się na bardziej ryzykowne aktywa. Natomiast w obecnym cyklu obserwujemy sytuację odwrotną, tzn. dominacja Bitcoina znacząco wzrosła, sygnalizując preferencję inwestorów dla względnie bezpieczniejszego BTC kosztem reszty rynku. Oznacza to, iż Bitcoin odciąga relatywnie większą część wartości całego rynku, pozostawiając altcoinom mniejszy “kawałek tortu”.
Wzrost dominacji BTC w hossie 2023-2025. Źródło: tradingview.comWziąwszy pod uwagę różnice między “altami” i BTC oraz różnice między obecną hossą na kryptowalutach, a tymi poprzednimi, można uznać, iż strategie handlu powinny być inne dla BTC i inne dla altcoinów.
Hossa 2021 – złoty okres altcoinów
Rok 2021 przeszedł do historii jako okres prawdziwej altcoinowej euforii. Nałożyło się na to kilka “czynników makroekonomicznych”, jak i czynników branżowych. Po pierwsze, globalne otoczenie finansowe sprzyjało ryzykownym aktywom – banki centralne pompowały pieniądze tak do gospodarki, jak i bezpośrednio na rynki finansowe poprzez luzowanie ilościowe i utrzymywanie niemal zerowych stóp procentowych (w niektórych miejscach choćby ujemnych), a rządy (np. USA) rozdawały obywatelom pieniądze w ramach tzw. “pakietów stymulacyjnych”. W efekcie na rynkach finansowych pojawiły się biliony dolarów świeżego kapitału, który szukał stopy zwrotu.
Aktywa w posiadaniu amerykańskiego banku centralnego i ich wzrost w 2020-2022. Źródło: fred.stlouisfed.org
Podaż pieniądza i jej diametralny wzrost w 2020-2022. Źródło: fred.stlouisfed.orgCzęść tych środków trafiła właśnie na rynek kryptowalut, gdzie możliwość szybkich zysków przyciągnęła rzesze nowych inwestorów detalicznych. Po drugie, rozkwitły nowe obszary zastosowań technologii blockchain i nowe sektory rynku kryptowalut, które rozpaliły wyobraźnię i spekulacyjny apetyt: DeFi (zdecentralizowane finanse), NFT oraz sektor gier blockchain. Po “DeFi Summer” 2020, kiedy to projekty z sektora zdecentralizowanych finansów (np. Uniswap, Aave, Compound) urosły niekiedy choćby kilka tysięcy procent, w 2021 przyszła kolej na boom NFT oraz “metaverse”. Platformy NFT (jak OpenSea), kolekcje cyfrowych dzieł sztuki oraz przedmioty i postaci NFT z gier stały się obiektem masowej spekulacji.
Kapitalizacja tokena Axie Infinity – najpopularniejszej gdy blockchainowej tamtego okresu. Źródło: coingecko.comRównolegle wybuchła mania memecoinów – zaczęło się od spektakularnego rajdu Dogecoina napędzanego tweetami Elona Muska, po czym na fali wzrostów DOGE pojawiły się dziesiątki jego klonów (Shiba Inu, Floki itp.). Popyt napędzała chciwość i efekt FOMO, a każdy chciał znaleźć kolejny coin, który da tysiące procent zysku w relatywnie krótkim czasie.
Ogromne wzrosty dwóch, największych w historii, memecoinów w hossie 2021. Źródło: tradingview.comW takich warunkach rynek altcoinów rósł niemal na całej szerokości, a inwestorzy okresowo rotowali kapitał między różnymi segmentami rynku i narracjami – od DeFi, przez Metaverse i NFT, ekosystem Terra Luna, po alternatywne platformy do smart kontraktów. Łączna kapitalizacja altcoinów (bez BTC) wzrosła w 2021 roku do niewyobrażalnych wcześniej rozmiarów, sięgając około 1,8 biliona dolarów, a więc 4x więcej niż w szczycie bańki na kryptowalutach na przełomie 2017 i 2018 roku.
W tamtej “złotej erze altów” wiele projektów osiągało oszałamiające stopy zwrotu i wyceny w bardzo krótkim czasie. Rynek był relatywnie wąski i przez to rósł na całej szerokości, bardzo dynamicznie. Każdego tygodnia pojawiały się nowe “gorące” tokeny czy sektory. Przykładowo Shiba Inu (SHIB) – w/w memecoin inspirowany Dogecoinem – urósł “od zera” do 40 miliardów kapitalizacji w kilka miesięcy, przez co “można było” zamienić hipotetyczne 100 dolarów zainwestowane na początku roku w kilkanaście milionów dolarów w szczycie hossy, a takie liczby napędzały wyobraźnię inwestorów i spekulantów wszelkiego rodzaju. Podobnych historii (choć może o nieco mniejszej, ale przez cały czas nie małej, skali) było mnóstwo – ChainLink, Uniswap, Sushiswap, Decentraland, Avalanche, Terra Luna, Solana, Axie Infinity, Floki, Doge, Hedera, Aave, Synthetix, Binance Coin, VeChain itd.. Inwestorzy tłumnie rzucili się na rynek altcoinów, windując wyceny tokenów do niewiarygodnych wręcz wartości. W efekcie hossa 2020-2021 miała niezwykle szeroki zasięg – Bitcoin co prawda również ustanowił nowe rekordy cen (wówczas ok. 69 tys. USD w listopadzie 2021), ale to altcoiny zapewniły najbardziej spektakularne ROI i to one były w centrum uwagi. Można powiedzieć, iż był to rynek “napędzany przez altcoiny”. Całkowita kapitalizacja krypto wzrosła do ok. $2,9 bln pod koniec 2021, z czego relatywnie dużą część stanowiły właśnie altcoiny. Inwestorzy indywidualni na tym rynku przeżywali wtedy swój najlepszy czas w historii i wydawało się, iż niemal każda inwestycja w nowy token kończy się wielokrotnym pomnożeniem kapitału. Niestety, jak wiemy z historii, taka euforia nie mogła trwać wiecznie.
Cykl 2022-2025, czyli hossa zdominowana przez Bitcoina
Po pęknięciu bańki w końcówce 2021 roku, rok 2022 przyniósł załamanie cen większości kryptowalut. Wydarzenia takie jak krach ekosystemu Terra LUNA, upadki funduszy i giełd (m.in. Three Arrows Capital, Celsius, FTX, Alameda Research) oraz zaostrzenie polityki monetarnej przez banki centralne (między innymi podwyżki stóp procentowych w “walce z inflacją” czy zacieśnianie ilościowe) przyczyniły się do głębokiej bessy, tak na rynku kryptowalut, jak i w ogóle na rynkach giełdowych. Łączna kapitalizacja rynku spadła z niemal $3 bln do ok. $800 mld na dnie paniki w listopadzie 2022. Altcoiny odczuły załamanie najbardziej, a wiele z nich straciło 80-90% wartości od szczytu i już nigdy nie odbiło, a niektóre spadły praktycznie do zera. Bitcoin również doznał dużej przeceny (z $69k do $16k, czyli ok. -75%), ale zachował status lidera i najbardziej płynnego aktywa krypto.
W latach 2023-2024 rynek stopniowo wchodził w kolejny cykl wzrostowy, jednak struktura tej hossy okazała się inna niż poprzedniej. Przede wszystkim na pierwszy plan wysunął się Bitcoin. To on ciągnął cały rynek w górę, odzyskując utracone wcześniej poziomy i ustanawiając nowe rekordy cenowe (niedawno kurs BTC przekroczył 120 tys. USD). Natomiast altcoiny, mimo iż odrabiały straty, w większości pozostawały w cieniu i nie wykazywały tak szerokiej i mocnej hossy jak w 2021 roku ani przez chwilę. Będąc dokładniejszym, część altcoinów odbiła i to bardzo mocno, jak SOL czy BNB, ETH także miało okresy, w których wracał pod $4000 za jednostkę, jednak w czasie kiedy BTC wspinał się dość bezproblemowo na coraz to wyższe wyceny, ETH przez ponad rok doświadczało zmienności na poziomie kilkudziesięciu procent, wahając się w przedziale między $2000, a $4000. Doprowadziło to do sytuacji, w której w kwietniu tego roku, gdy BTC znajdował się 30% ponad swoim ATH z ubiegłego cyklu, ETH znajdowało się na poziomach z bessy.
Cena ETH na przestrzeni hossy 2023-2025 – można by argumentować, iż podczas gdy BTC rósł, ETH znajdowało się w bardzo szerokim trendzie bocznym ). Źródło: tradingview.comOczywiście na przestrzeni omawianego okresu były momenty, gdzie można było zarobić na altcoinach – $TAO, $PEPE, $SOL, $BNB, $ETH, $WIF, $MONERO, $HYPE, $ASTER czy $ZEC są tego dobrym przykładem. Był także okres, w którym na rynku krypto wyodrębnił się, jeszcze mocniej niż w 2021 roku, sektor memecoinów i wówczas panował wszechobecny hype na spekulację, a wiele tokenów rosło dosłownie od zera do kilkudziesięciu czy choćby kilkuset milionów dolarów w bardzo krótkim czasie. Zdarzyło się także, iż niektóre memecoiny urosły do wycen rzędu kilku miliardów dolarów ($FARTCOIN, $WIF, $POPCAT).
W praktyce jednak można było zaobserwować brak typowego „altsezonu”, czyli okresu, w którym szeroki rynek altcoinów rósłby szybciej niż BTC. Owszem, pojawiały się krótkotrwałe rajdy na niektórych grupach tokenów (np. wspomniane okresowe mody na tokeny AI, czy gwałtowne, ale krótkie wzrosty memecoinów w stylu PEPE w 2023 r.). Jednak nie wystąpiła sytuacja, w której cały rynek altcoinów przechodzi kilkumiesięczną falę wzrostów napędzaną euforią i spekulacją – zjawisko tak dobrze znane z lat 2017 czy 2021. Zamiast tego kapitał w dużej mierze koncentrował się w Bitcoinie, a wiele pomniejszych altcoinów pozostawało daleko od swoich historycznych szczytów cenowych, nie wspominając już, iż do tej pory rzadko który altcoin obecny na rynku w 2021 roku przebił swoje historyczne wyceny w tej hossie (nawet pomimo znaczącego odbicia od dołków bessy).
Z wykresów i danych rynkowych jasno wynika, iż choć całkowita kapitalizacja kryptowalut powróciła do trendu wzrostowego i osiągnęła – 3,8 bln USD (stan 2025 YTD), to większość tego wzrostu pochodziła ze wzrostu Bitcoina.
Całkowita kapitalizacja rynku kryptowalut na przestrzeni czasu. Źródło: tradingview.com
Całkowita kapitalizacja rynku kryptowalut na przestrzeni czasu, z wyłączeniem BTC. Źródło: tradingview.comKapitalizacja samego BTC wzrosła z ok. $0,3 bln na dnie bessy 2022 do ok. $2,2-2,4 bln w październiku 2025 roku, co na dziś daje około 60% udziału w rynku. o ile można wyciągać jakieś daleko idące wnioski z danych z poprzedniego cyklu (nie należy zapominać, iż wciąż mowa o rynku, który ma zaledwie kilkanaście lat), to jasno widać, iż w poprzednim cyklu wzrost dominacji (wykres 2.) odnotowano w bessie i przez pierwsze 9 miesięcy hossy, podczas gdy w obecnym cyklu wzrost ten trwa nieprzerwanie od dołka bessy do końcówki czerwca. Od tego momentu dominacja BTC spadła z około 65%, do 58%, a wielka w tym zasługa ETH, który w tym czasie urósł z $2500 do około $5000, a w tej chwili znajduje się na poziomie $4000.
Brak szerokiej „alt euforii” potwierdza też wykres kapitalizacji rynku crypto, bez uwzględnienia 10 największych kryptowalut. Właściwie dziś, gdy BTC ciągle znajduje się relatywnie blisko swoich nowych ATH, rynek altcoinów jest o połowę mniejszy niż w szczycie manii z 2021 roku.
Całkowita kapitalizacja rynku kryptowalut na przestrzeni czasu, z wyłączeniem top 10 kryptowalut. Źródło: tradingview.comWarto podkreślić, iż wiele topowych coinów z hossy 2021, w 2025 notuje niższe wyceny niż w szczycie 2021, może z wyjątkiem $BNB czy Solany (Solana ma niższą cenę jednostkową, ale wyższą kapitalizację niż w szczycie 2021, za sprawą rozwodnienia). Również wyceny topowych projektów z tego cyklu są relatywnie niższe, niż wyceny osiągane przez projekty rynkowe w 2021. Dwa projekty z okresu po hossie 2021, które urosły najbardziej, a więc $HYPE i $PEPE, osiągnęły szczyt wyceny “zaledwie” na poziomie odpowiednio 15 i 11 miliardów dolarów. Dla porównania poniżej wyceny tylko kilku “topowych” projektów z hossy 2021.:
- 40 miliardów – Terra Luna;
- 75 miliardów – Solana;
- 20 miliardów – ChainLink;
- 30 miliardów – Avalanche;
- 55 miliardów – Polkadot;
- 20 miliardów – Uniswap;
- 15 miliardów – VeChain;
- 40 miliardów – Shiba Inu;
- 80 miliardów – Doge coin;
- 105 miliardów – Binance Coin;
- 90 miliardów – Cardano.
Nietrudno zauważyć, iż różnica jest diametralna, a choćby nie wymieniliśmy wielu innych projektów, które osiągały kapitalizację kilku miliardów dolarów.
Generalnie altcoiny jako “klasa aktywów” nie wykazują tak jednolitej hossy jak wcześniej. Co ważne, brakuje jak dotąd tzw. “altseason’u”, więc okresu, w którym Bitcoin konsoliduje się lub rośnie wolniej niż altcoiny, które charakteryzują się wówczas ogromnymi, raptownymi wzrostami (patrz: wykres 2.).
W rezultacie bieżący cykl 2022-25 można określić właśnie jako hossę napędzaną przez Bitcoina.
Przyczyny różnic między hossą 2020-2021, a 2023-2025
Tak więc struktura i dynamika rynku kryptowalut uległy istotnym zmianom między cyklem 2020-2021, a obecną hossą 2024-2025. Przede wszystkim zmienił się charakter fal wzrostowych altcoinów. W hossie 2021 altcoiny potrafiły utrzymywać długie, kilkumiesięczne trendy wzrostowe. Każda z tych fal trwała względnie długo, pozwalając na osiągnięcie bardzo wysokich ROI i wycen.
W latach 2024-2025 obraz rynku jest inny: fale wzrostowe altcoinów są relatywnie krótkie i gwałtowne, po czym kończą się ostrym zrzutem, gdzie duża część projektów nie kontynuuje dalszych wzrostów, tak jakby dla nich hossa się już skończyła. Hype na dany sektor następuje szybko, a następnie gaśnie i przenosi się gdzie indziej. w tej chwili “cykle popularności” poszczególnych narracji skróciły się istotnie względem poprzednich lat. Innymi słowy, to co kiedyś było całym “sezonem” DeFi czy NFT, teraz przypomina raczej krótkotrwały trend, który błyskawicznie się pojawia i równie gwałtownie znika. Przykładem może być mini-hossa tokenów związanych ze sztuczną inteligencją na początku 2023 roku – wiele z nich (jak Fetch.ai, Render czy TAO) odnotowało kilkuset-procentowe wzrosty w styczniu 2023, by już w kwietniu oddać większość zysków.
To sprawia, iż dla traderów gra na altcoinach stała się trudniejsza – okno okazji jest mniejsze, timing bardziej wymagający, a spóźnienie z realizacją zysku może błyskawicznie wymazać wcześniej wypracowane profity. Ale to sprawia też, iż trudniej jest zarobić na rynku po prostu wykorzystując strategię “kup i trzymaj”, która w poprzednim cyklu była bardzo skuteczna, wziąwszy pod uwagę, iż okresy wzrostów były dłuższe, a same wzrosty były mocniejsze. Jest to jeden z powodów, dla których zdecydowanie mniej jest dziś “retailowych” inwestorów na rynku altcoinów.
Co stoi za tymi zmianami? Możemy zidentyfikować kilka głównych przyczyn. W ostatnich latach nastąpił gwałtowny wzrost liczby tokenów – od około 13 tys. w 2017 roku do ponad 40 milionów na początku 2025 roku. Łatwość emisji sprawiła, iż rynek został zalany projektami o znikomej wartości (wspomniany memecoin season), co rozproszyło uwagę inwestorów i rozrzedziło kapitał. choćby jeżeli dany altcoin zyskuje chwilowy hype, gwałtownie musi konkurować o uwagę z kolejną falą nowości, przez co trudno o trwałe wzrosty.
Ilość tokenów na rynku kryptowalutowym na przestrzeni czasu, wg. blockchainu. Źródło: 21shares.comPo bolesnej bessie 2022 roku napływ kapitału detalicznego do altcoinów znacząco osłabł. Inwestorzy indywidualni stali się ostrożniejsi, a instytucje koncentrują się głównie na BTC i ETH. Brakuje wystarczającej płynności, by utrzymać trwałe wzrosty mniejszych projektów, a spadające obroty na giełdach altów potwierdzają mniejsze zainteresowanie tym segmentem. Dodatkowo, w warunkach obniżonej płynności, wartościowo o wiele więcej tokenów zrzucanych jest na rynek dziś, niż w 2021 roku, przez co presja sprzedażowa jest po prostu większa.
Różnica w odblokowywanych tokenach między 2022, a 2025 rokiem. Źródło: 21shares.comIdąc dalej, kapitał instytucjonalny kieruje się głównie do BTC i ETH, m.in. za pośrednictwem ETF-ów. W 2025 roku fundusze spot Bitcoin ETF zarządzają już ponad 150 mld USD. Te środki nie rotują do altcoinów, ani nie zasilają obrotów giełdowych, co ogranicza dynamikę całego rynku. Dodatkowo instytucje wybierają jedynie największe i najbardziej ugruntowane projekty, przez co na rynku bardzo mało jest projektów oferujących realną wartość, które urosłyby od naprawdę niskich wycen, do wycen naprawdę pokaźnych. zwykle większe projekty startują na rynku już z wyceną rzędu kilkuset milionów dolarów.
Dla traderów oznacza co przynajmniej inne, a być może trudniejsze, warunki handlu – krótsze impulsy wzrostowe, większą zmienność i konieczność szybszego reagowania. Narracje inwestycyjne zmieniają się błyskawicznie, a strategia „kup i trzymaj altcoina” coraz rzadziej przynosi oczekiwane efekty.
BTC vs Altcoiny – implikacje dla handlu i inwestowania
Opisane wyżej różnice w zachowaniu Bitcoina i altcoinów przekładają się na praktyczne strategie inwestorów i traderów. Co do BTC, wnioski są stosunkowo proste: przez cały czas zachowuje on swój długoterminowy, wzrostowy trend, wspierany ograniczoną podażą, rosnącą adopcją i zainteresowaniem instytucji. BTC znajdował się przez ostatnie 1,5 roku w idealnych warunkach do wzrostów i faktycznie rósł, dziś ciągle zachowując krótki dystans do ATH. Dlatego też wiele osób traktuje dziś BTC przez cały czas jakie aktywo, które warto trzymać w swoim portfelu długoterminowo i jako aktywo, na którym strategia “kup i trzymaj” po prostu się sprawdza. Sprawdzać się tu mogą także strategie typu DCA (ang. Dollar Cost Averaging) – regularnych zakupów Bitcoina niezależnie od bieżącej ceny, aby akumulować go w horyzoncie kilku lat, o ile uważamy, iż BTC przez cały czas będzie rósł jak do tej pory – lub strategia podążania za trendem, czyli zwiększanie ekspozycji, gdy BTC znajduje się w potwierdzonym trendzie wzrostowym, a redukowanie w okresach gorszej koniunktury (oczywiście z wyznaczonymi poziomami wejścia i wyjścia oraz dobrze zdefiniowanym ryzykiem pozycji i portfela). Bitcoin historycznie przechodzi cykliczne bańki i spadki, ale jak dotąd każda kolejna hossa wyniosła jego cenę na nowe wyżyny, co czyniło strategię “kup i trzymaj” bardzo skuteczną dla cierpliwych inwestorów długoterminowych.
Altcoiny z kolei wymagają znacznie większej aktywności i selektywności. Aby odnieść sukces na altach w obecnych realiach, inwestor (a adekwatnie trader) musi mieć świadomość cykli rotacji sektorowych i tzw. narracji rynkowych. Zyskowne okazje w segmencie altcoinów w latach 2023-2025 koncentrowały się zwykle w wybranych wycinkach rynku, które okresowo zyskiwały na popularności. Kluczem dla tradera altcoinowego jest więc wybranie adekwatnego sektora we adekwatnym czasie. Są, rzecz jasna, różne sposoby na osiągnięcie tego celu – można obserwować, gdzie zaczyna pojawiać się zwiększona aktywność deweloperów, gdzie rośnie TVL w DeFi, jakie narracje zyskują popularność na mediach społecznościowych itp.. Można także mieć stricte techniczne podejście i przykładowo szukać takich walut czy sektorów, które wykazują się dużą siłą relatywną.
Oczywiście niemniej ważna, a może ważniejsza, jest egzekucja. W opisanym otoczeniu, być może dobrą strategią jest szybko zajmować pozycje i równie gwałtownie realizować zyski, zanim hype się wypali? To podejście wymaga sporego zaangażowania czasowego i wiedzy – przeciętny inwestor nie ma możliwości śledzić na bieżąco setek projektów.
Generalna zasada, jaka wyłania się z obecnych obserwacji, brzmi: im dalej od Bitcoina w strukturze ryzyka (czyli im mniejsza i bardziej spekulacyjna kryptowaluta), tym krótszy czas trwania jej impulsów wzrostowych i tym szybciej należy reagować na sygnały z rynku.
Dlatego długoterminowi inwestorzy powinni rozważyć koncentrację na Bitcoinie (i ewentualnie topowych altach pokroju ETH), dopóki na rynku nie nastąpi zmiana reżimu i będzie można zaufać altcoinom bardziej. Natomiast na ten moment angażowanie się w ryzykowniejsze pozycje należy traktować jako spekulacyjny dodatek, z pełną świadomością podwyższonego ryzyka. Dla traderów aktywnych altcoiny wciąż oferują pole do popisu – zmienność przecież generuje możliwości zysków – ale wymaga to dużej dyscypliny.
Podsumowanie
Obecny cykl wzrostowy 2023-2025 zdecydowanie różni się od poprzedniej hossy 2020-2021. W ujęciu czasowym cykl zbliża się do końca, a mimo to po klasycznym “altseasonie” ani śladu. Bitcoin piastuje dominującą rolę, przyciągając większość napływającego kapitału i osiągając rekordowe wyceny, podczas gdy altcoiny jako całość nie odtworzyły dawnej dynamiki wzrostów. Zmiana ta ma charakter strukturalny i skutkuje koniecznością dostosowania się do nowych realiów.
Traderzy muszą zastanowić się, czy nie działać na mniejszych interwałach czasowych, brać mniejsze i szybsze zyski, oraz być gotowi na nagłe “zwroty akcji” w tradingu na altach. Polowanie na “next big thing” na tym rynku wciąż może przynosić profity, ale wymaga to wyczucia rotacji narracji i błyskawicznych reakcji.
Z kolei dla inwestorów długoterminowych przesłanie płynące z rynku jest jasne: Bitcoin pozostaje najbardziej godnym zaufania aktywem w świecie krypto, z ugruntowaną pozycją i największym prawdopodobieństwem utrzymania wzrostowego trendu w przyszłości. Ci, którzy liczyli na powtórkę szerokiego altcoinowego szaleństwa z 2021 roku, mogą czuć się zawiedzeni. Jednak rynek nie zniknął – on ewoluował. Być może kolejny “altseason” jeszcze nadejdzie, ale do tego czasu należy przemyśleć, czy zamiast przewidywać przyszłość nie byłoby lepiej zwyczajnie dostosować się do warunków rynkowych.
W obecnej hossie rozsądek podpowiada, by traktować Bitcoina jako trzon portfela, a altcoiny jako bardziej ryzykowny dodatek, do którego należy podchodzić z selekcją i planem. Historia uczy, iż rynek krypto potrafi zaskakiwać, ale jedno pozostaje niezmienne: adaptacja i zrozumienie nowych warunków to istotny czynnik sukcesu w tradingu i inwestowaniu. Obecny cykl jest tego najlepszym dowodem.

2 godzin temu







