Jutro Black Friday 2022 – dzień, który symbolicznie rozpoczyna okres przedświątecznej gorączki zakupowej. Szanse na dobre promocje wzmacnia strach sprzedawców przed nadchodzącą recesją i ograniczaniem wydatków przez konsumentów. Z drugiej strony, ceny podnosi inflacja oraz słaby złoty, a to może spowodować, iż najbliższy Black Friday może być kolejnym najdroższym w historii.
Promocje a recesja
Przed nami Black Friday (25 listopada) oraz Cyber Monday (28 listopada), czyli dni największych sprzedażowych promocji, które rozpoczynają okres przedświątecznej gorączki zakupowej. Z roku na rok promocje pojawiają się jednak w Polsce coraz wcześniej: w tym roku część sklepów urządziła Black Week, zaczynając czas wyprzedaży tydzień wcześniej.
Szanse na duże przeceny w tym roku wynikają ze strachu sprzedawców przed nadchodzącą recesją i przyszłym ograniczeniem wydatków przez konsumentów. Wielu producentów ma w tej chwili pełne magazyny towarów, które wypełniły się, gdy zniknęły występujące w czasie trwania oraz po zakończeniu pandemii problemy w światowej logistyce. Jednak, wraz z nimi, zniknęły też nadwyżki gotówki, z którymi konsumenci na całym świecie wychodzili z pandemii.
Black Friday 2022 pod znakiem inflacji?
Z drugiej strony, z uwagi na inflację, mamy przed sobą kolejny najdroższy Black Friday w historii. Trzeba jednak zauważyć, iż wzrost cen nie dotknął wszystkich produktów w równym stopniu. Poziom inflacji konsumenckiej na koniec października wyniósł 17,9 proc. r/r. Na tak wysoki wynik wpłynęły przede wszystkim wzrosty cen nośników energii – 41,6 proc. oraz żywności – 22,8 proc. Z towarów, które najczęściej kupujemy na Black Friday, najbardziej zdrożały kosmetyki – o 13,3 proc., sprzęt AGD – 8,2 proc. oraz odzież – o 6,9 proc. Natomiast sprzęt elektroniczny, fotograficzny i informatyczny zdrożał w ciągu tego roku tylko o 0,1 proc.
Kursy walut na Black Friday w 2021 i 2022 roku
2021 |
2022 |
Zmiana |
|
EUR |
4,71 zł |
4,70 zł |
-0,21% |
USD |
4,16 zł |
4,52 zł |
8,65% |
GBP |
5,56 zł |
5,45 zł |
-1,98% |
Źródło: eToro, wyliczenia własne
Jednak za część produktów elektronicznych przyjdzie nam zapłacić więcej niż w poprzednich latach. Głównie tych sprowadzanych z USA i Azji, których ceny rosną wraz ze wzrostem ceny dolara. A ten jest w tym roku o ponad 8 proc. droższy niż w poprzedni Black Friday. Dotyczy to, na przykład, wszystkich produktów firmy Apple, których ceny w Polsce w ciągu ostatniego roku mocno wzrosły. Importowane produkty kupowane za euro i funty, mogą choćby okazać się odrobinę tańsze niż rok temu. Oczywiście pod warunkiem, iż ich cena w oryginalnej walucie się nie zmieniła. O to jednak może być trudno, bo inflacja w strefie euro wynosi 10,6 proc., a w Wielkiej Brytanii 11,1 proc.
O autorze
Paweł Majtkowski – analityk eToro na polskim rynku, który dzieli się swoim cotygodniowym komentarzem na temat najnowszych informacji giełdowych. Paweł jest uznanym ekspertem rynków finansowych z dużym doświadczeniem jako analityk w instytucjach finansowych. Jest on też jednym z najczęściej cytowanych ekspertów w dziedzinie gospodarki i rynków finansowych w Polsce. Ukończył studia prawnicze na Uniwersytecie Warszawskim. Jest także autorem wielu publikacji z zakresu inwestowania, finansów osobistych i gospodarki.