Według popularnego analityka on-chain @Lookonchain adresy (być może) powiązane z największym funduszem na świecie, BlackRock w ostatnim czasie wycofały blisko 2 mln USD w tokenach PEPE (1,27 bln tokenów) z giełdy Binance na 4 różne adresy. Te cztery adresy mają używać tego samego adresu depozytowego Binance co blackrockfund3.eth. Według Lookonchain są najprawdopodobniej adresami nowo utworzonymi przez BlackRock Fund.
Fundusz miał kupić 1 bln tokenów PEPE (244 tys. USD) po średniej cenie 0,0000002431 USD 21 kwietnia i sprzedał wszystkie 1 bln PEPE (2,63 mln USD w tamtym czasie) po średniej cenie 0,000002627 USD w dniu 5 maja. Lookonchain podał, iż być może też ktoś celowo podaje się za BlackRock. Wobec potencjalnych strat wizerunkowych, jakich mógłby doświadczyć BlackRock to wytłumaczenie wydaje się najbardziej prawdopodobne.
Spekulacja trwa
Oznaczałoby to, iż w ciągu dwóch tygodni fundusz sprzedał wszystkie 1 bilion tokenów PEPE po średniej cenie 0,000002627 USD. Zarabiając na nich niemal 10-krotnie. Dałoby to zysk w wysokości 2,39 miliona dolarów. Potencjał do spadków wydaje się wciąż spory – na obecnym etapie około 5,9% wszystkich adresów posiadających tokeny PEPE notuje straty. Ale czy to oznacza, iż pozostałe przynoszą zyski? Nie do końca.
W czwartek, 18 maja, tylko około 30,5% inwestorów Pepe osiągnęło zysk. Oznacza to, iż realizowaly zyski Ci, którzy kupili Pepe po stosunkowo niskich cenach. Projekt ma wciąż przyzwoite wsparcie w postaci stref kupna i płynności. Ale jeżeli sytuacja byłaby tak wspaniałą – BlackRock upłynniałby swoją 'inwestycję’ (o ile można tak nazwać handel powietrzem). Wydaje się, iż PEPE to kolejny projekt z wbudowaną tykającą bombą – skazany na podzielenie losy wielu innych spekulacyjnych wehikułów, które nagrodziły szczególnie najchojniej tych, którzy zapomnieli iż posiadają w nich jakiekolwiek udziały.
Co mówi Coindesk?
Wg. informacji z Coindesk traderzy detaliczni byli praktycznie nieobecni w szalonym wzroście Pepecoina (PEPE) do 1,5 miliarda dolarów kapitalizacji rynkowej. Zajęło to zaledwie kilka tygodni. Potwierdza to najnowszy raport analityczny Santiment. Santiment porównał wskaźniki płynności i handlu dla pepecoina z shiba inu (SHIB) i dogecoinem (DOGE) – tokenami nawiązującymi do popularnej rasy psów Shiba Inu, która w szczytowym momencie była warta łącznie 160 miliardów dolarów. Wskazał, iż podczas gdy dogecoin i shiba inu osiągnęły w szczytowym momencie wolumen obrotu odpowiednio 70 miliardów dolarów i 40 miliardów dolarów, PEPE Coin zdołał osiągnąć stosunkowo mniejszą wartość 2 miliardów dolarów. Miało to jednak miejsce 'w środku bessy’. Którą zwykle charakteryzuje się niższą płynnością, Wg. Santiment potencjalnie może to otworzyć potencjał do przyszłego wzrostu, gdy ogólne warunki rynkowe będą lepsze.
Santiment
„Chociaż wolumen obrotu PEPE jest znacznie niższy, pozostawia to miejsce na wzrost i niewykorzystany potencjał (…) „Oznacza to jednak również, iż płynność i udział klientów detalicznych w rynku PEPE jest znacznie mniejszy niż w przypadku DOGE i SHIB w poprzednich latach. W rzeczywistości wydaje się, iż krajobraz detaliczny zmienił się dramatycznie, a udział detalistów wydaje się prawie nieistniejący (…)
Rozmowy trwają, ale wydaje się, iż zainteresowanie i inwestycje ze strony traderów i inwestorów detalicznych znacznie się zmniejszyły” Pomimo różnic w wolumenie obrotu i płynności, popularność społeczności PEPE w mediach kryptograficznych jest na równi z DOGE i SHIB w ich szczytowych okresach, zauważył Santiment.