Błękitne paliwo sprzyja transformacji. Gaz w miksie energetycznym

5 godzin temu

Polska, jak cała Unia Europejska, dąży do neutralności klimatycznej. Jest to droga, na końcu, której czeka zeroemisyjna przyszłość. Należy jednak ją przebyć, a środkiem do tego jest m.in. błękitne paliwo. Gaz ziemny doskonale nadaje się do stabilizacji źródeł energii, które zależą od pogody i poprawy bezpieczeństwa energetycznego.

Wymiana węglowych, wysokoemisyjnych źródeł, na odnawialne źródła energii, jest procesem. Złożonym i pełnym wyzwań. Jednym z nich jest zbalansowanie pogodozależnych źródeł i uniknięcie potencjalnych blackoutów. Polski miks energetyczny pozbawiony jest energii z atomu, przy wypełnieniu harmonogramu, popłynie ona z tego źródła w drugiej połowie lat 30-tych. Polska posiada natomiast infrastrukturę, surowiec i rozbudowuje jednostki gazowe, pozwalające zapewnić stabilne działanie całego systemu.

Miks oparty na błękitnych fundamentach

Unia Europejska przyjęła w tej chwili trzy cele klimatyczne. Redukcję emisji gazów cieplarnianych o 55 procent do 2030, w porównaniu z 1990 rokiem, do 90 procent do 2040 roku i osiągnięcie neutralności klimatycznej do 2050 roku. W procesie ich realizacji następuje coraz większe nasycenie miksu energetycznego OZE, a w niektórych przypadkach atomem.

Postawienie na źródła zależne od warunków atmosferycznych (słońce i wiatr) z jednej strony zapewnia źródła czystej energii, z drugiej strony, jak sama nazwa wskazuje czyni energetykę zależną od aury. Niesie to za sobą ryzyka i potencjalne zagrożenia dla stabilności systemu energetycznego, co w konsekwencji może być powodem przerw w dostawach prądu do odbiorców.

Dlatego aby zapewnić bezpieczeństwo energetyczne potrzeba energetyki konwencjonalnej. Do czasu uruchomienia elektrowni jądrowej Polska musi inaczej balansować miks, a i później warto będzie dywersyfikować moce wytwórcze.

W dążeniu do neutralności klimatycznej gaz sprzyja transformacji, służąc zwłaszcza jako stabilizator systemu energetycznego, w coraz większym stopniu opartego na produkcji z OZE.

W przypadku nagłej sytuacji, jak zmiana warunków pogodowych (i mniejsza generacja OZE) lub awarii, newralgiczny jest czas reakcji. Od momentu zidentyfikowania zagrożenia, do momentu jego zażegnania. W przypadku elektrowni kluczowym wskaźnikiem jest elastyczność. Czyli ile jednostka potrzebuje czasu by przejść ze stanu zimnego, do wytwarzania energii.

Polskie Sieci Elektroenergetyczne wskazują, iż elektrownie węglowe cechują się „umiarkowaną” elastycznością przez długi czas rozruchu (około ośmiu godzin), niski przyrost mocy i wysokie minima techniczne pracy bloków (minimum 40-60 procent bloków musi działać by elektrownia mogła spełnić swoje zadanie). Natomiast źródła gazowe charakteryzują się większą elastycznością w porównaniu do elektrowni węglowych, ponieważ są w stanie bardzo gwałtownie wznowić produkcję energii elektrycznej po wyłączeniu i ponownym uruchomieniu, a czas rozruchu takich jednostek ze stanu zimnego jest krótki (nawet kilkanaście minut). Jednostki te mają ponadto zdolność do szybkiego przyrostu mocy generowanej i mogą charakteryzować się niskimi minimami technicznymi (zależy to od technologii danej jednostki).

Przyszłość gazu

Co po 2050 roku? Po pierwsze neutralność klimatyczna nie oznacza rezygnacji z gazu, który jest wykorzystywany nie tylko w energetyce ale i przemyśle. Dodatkowo niektórzy eksperci zadają pytania czy Europa będzie do końca podążać ścieżką transformacji energetycznej, która powstawała w czasie pokoju oraz w trakcie pandemii Covid-19, kiedy zapotrzebowanie na energię było mniejsze.

Jednak przy założeniu, iż UE w tym Polska osiągnie neutralność klimatyczną do 2050 roku, a gaz jako paliwo przejściowe nie będzie już wykorzystane w takiej skali jak przed osiągnieciem tego celu, to jego wydobycie pozostanie istotne dla przemysłu. Błękitne paliwo w energetyce zostanie zaś częściowo zastąpione przez gazy zdekarbonizowane, jak biometan i wodór.

Skąd Polska bierze gaz

Polska polega zarówno na imporcie gazu (m.in. od USA, Kataru czy Norwegii) przez Baltic Pipe, Terminal LNG w Świnoujściu, a niedługo FSRU w Gdańsku, jak też posiada własne zasoby w kraju i za granicą. Strategia Orlen 2035 zakłada zwiększenie wydobycia (zarówno ze źródeł krajowych jak i aktywów zagranicznych).

– Gaz ziemny będzie pełnić kluczową rolę paliwa przejściowego w transformacji energetycznej regionu. Będzie potrzebny dla stabilizowania mocy w systemie energetycznym wraz ze wzrostem udziału OZE wśród źródeł wytwarzania. Dlatego zapewnimy polskiej gospodarce choćby 27 mld m sześc. gazu ziemnego rocznie ze zdywersyfikowanych źródeł. Zbudujemy także nowe kompetencje w zakresie magazynowania CO2 – podaje Orlen, wskazując również na sposób walki z emisją dwutlenku węgla.

Spółka planuje zwiększyć produkcję gazu ziemnego z 8,6 w 2024 roku do 12 mld m sześc. rocznie. W zdywersyfikowanym portfelu importowym ma kontrakty na kolejne 15 mld m sześc. Ponadto, w perspektywie strategii zamierza zbudować zdolności wychwytu CO2 w wysokości 4 milionów ton.

Marcin Karwowski

Idź do oryginalnego materiału