Sui, blockchain pierwszej warstwy (Layer1, L1 – przyp. red.) mający ambicje „sprowadzić pierwszy miliard użytkowników do Web3” wystartował dzisiaj z dużym hukiem. Zamiast spodziewanego airdropu token można było zakupić w przedsprzedaży na wiodących giełdach kryptowalut. Opinie na temat nowego ekosystemu są generalnie pozytywne, a jego aktualna kapitalizacja wynosi między 700 a 800 milionów dolarów. Presale dał dobrze zarobić. W tle przewijał się też spór między CZ, prezesem Binance, a Justinem Sunem, twórcą ekosystemu TRON.
SUI już w obrocie. Oto skąd tyle szumu wokół tej kryptowaluty
Z dniem dzisiejszym SUI, natywny token łańcucha bloków o tej samej nazwie, trafił do obrotu i można już dokonać jego zakupu przez inwestorów indywidualnych „z ulicy”. Wcześniej w przedsprzedaży można go było nabyć na kilka sposobów: 1) będąc członkiem wyselekcjonowanej społeczności „wczesnych entuzjastów” (mierzonych przez datę dołączenia do Discorda) lub 2) biorąc udział w presale’ach na giełdach kryptowalut: KuCoin, OKX, ByBit, 3) dołączając do inicjatywy Binance Launchpool i wreszcie 4) będąc wielorybem z konseksjami inwestując w jednej z wczesnych rund finansowania
Sui jest blockchainem pierwszej warstwy (L1) zaprojektowanym w taki sposób, aby umożliwić twórcom i deweloperom kreaowanie doświadczeń dla „kolejnego miliarda użytkowników sprowadzanych do Web3”. Sui celuje w wysoką skalowalność horyzontalną, szeroki wachlarz narzędzi do projektowania aplikacji, bezkonkurencyjną prędkość oraz niskie koszty. Brzmi zbyt pięknie żeby było prawdziwie?
Sama nazwa ekosystemu wzięła się od określenia na wodę „(swē)” w filozofii japońskiej. Firmą stojącą za projektem jest Mysten Labs, której udało się zebrać w trzech rundach finansowania aż 336 milionów dolarów. Ostatnia seria miała miejsce we wrześniu 2022 r. Co ciekawe, głównym inwestorem jest nikt inny jak FTX Ventures, ramię inwestycyjne upadłego kryptoimperium FTX Sama Bankmana-Frieda.
Sui wielokrotnie wcześniej przestrzegało tzw. łowców airdropów, iż nie planuje wypuszczenia tokenów ani airdropu. Jak to zwykle bywa, ludzie brali tego typu deklaracje z dystansem. Problem w tym, iż token faktycznie wypuszczono, ale ku niesmakowi społeczności nie w formie airdropu- zamiast tego zdecydowano się na bardziej tradycyjną formę przedsprzedaży, która z natury rzeczy decyduje o większej alokacji u krypto wielorybów, a mniejszej u „ulicy”. Nie obeszło się to bez krytyki drobnych inwestorów.
SUI dało dobrze zarobić
Na chwilę obecną token wyceniany jest na około 1,37 dolara za sztukę, co stanowi bardzo duży wzrost w porównaniu do ceny w przedsprzedaży (SUI można było tam nabyć za zaledwie 0,03 czy choćby 0,01 USD).
Warto zwrócić też uwagę na kapitalizację. Ilość waluty w obrocie jest stosunkowo niewielka w porównaniu do całkowitej liczby wytworzonych tokenów, co oznacza nic innego jak to, iż z czasem presja sprzedażowa na tokenie będzie wzrastać. Gdyby wszystkie tokeny SUI trafiły dzisiaj na rynek i można było je kupić po 1,37 dolara za sztukę, oznaczałoby to wycenę nowej monety na poziomie gigantów takich jak Cardano ($ADA).
Kryptowaluty jak zwykle z dramą w tle
Warto wspomnieć o jeszcze jednym epizodzie towarzyszącym startowi natywnego tokena ekosystemu Sui.
Przedwczoraj, czyli 1 maja 2023 r., prezes Binance, Changpeng Zhao (powszechnie znany jako CZ) skomentował przeniesienie ogromnej liczby stablecoinów przez miliardera i twórcę łańcucha TRON, ekscentrycznego Justina Suna. CZ oskarżył Suna o planowane „zagarnięcie” puli tokenów przeznaczonych dla drobnych inwestorów na Binance, sugerując iż jest to zachowanie wyjątkowo nieetyczne.
Sun początkowo bronił się twierdząc iż TRON DAO Ventures jest market makerem ułatwiającym trading inwestorom na wielu rynkach jednocześnie, ale później przeprosił i przyznał, iż niektórzy z jego pracowników nie znali dokładnego przeznaczenia funduszy i wzięli udział w inicjatywach mających na celu rozdzielenie wśród inwestorów alokacji tokenów SUI.
Czy faktycznie czeka nas „Suinami”? Ten redaktor zalecałby ostrożność. Mainnety oraz ICO to bardzo nagłaśniane wydarzenia podczas których sprzedaje się wiele obietnic. Zanim Mysten Labs dowiezie rozwiązania które faktycznie będzie można porównać na uczciwej stopie z konkurencją minie jeszcze trochę czasu.