Blood & Sand by Jacek Wojdyło

1 dekada temu

Koktajle rzadko pojawiają się na moim blogu. Oczywiście to dlatego, iż staram się nie robić rzeczy, które inni robią lepiej Jednak dzisiaj jestem spokojny poneiważ mam przyjemność zaproponować Wam koktajl zrobiony przez profesjonalistę! Jacek Wojdyło to współtwórca miksologicznego bloga Barmagazyn.pl, pasjonat sztuki barmańskiej, który za londyńskimi barami pracuje od prawie dziesięciu lat – od asystenta barmana po managera, od turystycznego Soho (Café Boheme, Boheme Kitchen & Bar) po ekskluzywne Notting Hill i Chelsea (The Electric, The Botanist), od klasycznego Manhattana po molekularne galaretki Mai Tai, wszystko to znajdziecie w jego życiorysie. Dzisiaj Jacek przedstawi Wam koktajl Blood&Sand inspirowany filmem Rudolpha Valentino. A co łączy Blood&Sand z moim blogiem? Łatwo zgadnąć

TM

Fot. Barmagazyn.pl

Gdybym (czysto teoretycznie oczywiście! :)) był nastolatką w latach 20 lub 30 poprzedniego wieku, ściany mojego pokoju pokrywałyby zdjęcia Rudolpha Valentino, a stosy gazet na podłodze, rozpisywały by się o kolejnych romansach tego włoskiego amanta filmowego. Gdybym natomiast, był w tamtych czasach młodym dżentelmenem, prawdopodobnie popijałbym koktajl nazwany na cześć jednego z najznakomitszych filmów Rudolpha – „Blood & Sand”.

Film, który powstał w 1922 roku na podstawie książki napisanej przez Vicento Blasco Ibaneza opowiada historię biednego chłopaka, który zostaje sławnym matadorem. Uwikłany w tragiczny trójkąt miłosny, pod wpływem ciężaru swojego sukcesu i poczucia winy, stacza się jednak na samo dno i ostatecznie ginie na rogach byka. Pozycja filmowa wręcz obowiązkowa dla wielbicieli cyklu „W starym kinie” Stanisława Janickiego lub tych, którym do gustu przypadł wychwalany pod niebiosa ostatnio „Artysta” Hazanaviciusa, ale również film po którym warto odkurzyć, zapomniany już nieco koktajl, łączący szkocką whisky, świeżo wyciśnięty sok pomarańczowy, wiśniowy likier i słodki wermut. Magia tej mieszanki składników potrafi zauroczyć, o czym przekonał się między innymi legendarny „King Cocktail” Dale DeGroff, który do swojego pierwszego Blood & Sand, wyszperanego wśród przepisów „Savoy Cocktail Book”, przymierzał się przez kilka miesięcy. Wersja zawarta w tym klasycznym poradniku barmańskim woła o równe porcje wspomnianych składników, jednak cześć współczesnych autorytetów barmańskich skłania się ku opcji zwiększenia zawartości szkockiej i soku dla lepszego zbalansowania koktajlu. Ta „poprawiona” wersja bardziej przypadnie do gustu wszystkim wielbicielom whisky. Co prawda traci trochę na słodyczy, jednak przy dobrej jakości whisky mieszanej lub „entry level” single malt, spisuje się naprawdę wybornie.

Blood & Sand

30ml szkockiej whisky

20ml likieru Cherry Heering lub Cherry Marnier

20ml czerwonego, słodkiego wermutu

25ml świeżego soku pomarańczowego

Wszystkie składniki należy wstrząsnąć w shakerze i przecedzić do czarki koktajlowej. Udekorować opaloną skórką pomarańczy. Świetnie będzie pasować tu również wisienka koktajlowa.

Na zdrowie!

Idź do oryginalnego materiału