Bloomberg odpowiada: To dobry czas na inwestycje w Bitcoina? To 3 najważniejsze rady

8 miesięcy temu

Ponieważ Bitcoin znów znalazł się na okładkach gazet i portali finansowych na całym świecie, Bloomberg podjął się odpowiedzi na pytanie, czy to adekwatny czas na inwestowanie w największą kryptowalutę? Teraz, po rekordowym rajdzie nowi inwestorzy wchodzą w BTC. Obawiają się, iż przegapią duże zyski. Po feralnej serii skandali, bankructw i spadku cen o prawie 80% w 2022 roki, Bitcoin podniósł się z martwych. Kosztuje prawie 70 000 USD.

W efekcie, zjawisko FOMO przybiera na sile. Bloomerg wskazuje, iż marką nowej hossy stało się 'hold’, które jako zniekształcone 'hold’ używane jest przez wierzących głęboko w długoterminowy potencjał Bitcoina. Miliony inwestorów ignorowały Bitcoina przez ostatnie lata, a spadki dały krytykom pożywkę, by nazwać BTC 'piramidą finansową’, czy aktywem pozbawionym jakiejkolwiek wartości. Najważniejsze rady dla początkujących to: świadomość zmienności, niewielka alokacja i niewybujałe oczekiwania.

Nie wszystko w Bitcoina?

Znaczna część skoku cen miała miejsce od 10 stycznia, kiedy to Komisja Papierów Wartościowych i Giełd zatwierdziła fundusze typu spot exchange-traded funds (ETF), zezwalając znanym firmom, takim jak BlackRock, Invesco i Fidelity, na oferowanie ich konsumentom. W efekcie inwestycyjni doradcy przyjmują bardziej optymistyczny ton, a inwestorzy detaliczni zastanawiają się, czy kryptowaluta jest odpowiednia.
Cytowany przez Bloomberga, prezes nowojorskiego Bone Fide Wealth, Douglas Boneparth wyczuwa większe zaufanie do rynku, ze względu na instytucjonalne zaangażowanie w fundusze ETF spot.

Zatem produkt te zostały zaprojektowane w celu śledzenia ceny Bitcoina, ale nie wymagają od inwestorów indywidualnych samodzielnego posiadania kryptowaluty. Łącznie te fundusze ETF odnotowały ponad 9 miliardów dolarów wpływów netto, odkąd stały się dostępne. Jednak wspomniany Boneparth nie zaleciłby swoim klientom konfiguracji całego portfela dzięki aktywów cyfrowych. Wskazuje na komfortowe 5%, do maksymalnej 10% alokacji całego portfela. Wydaje się to kluczowe, dla nowych inwestorów. Szczególnie na obecnym 'rozgrzanym etapie’ rynku.

Krytyka słabnie?

Na początku Bloomberg wskazuje, iż doradcy i analitycy odradzali strategię ’hodl’. Tymczasem „teraz 'wygląda na to, iż się to zmienia, przynajmniej nieznacznie„. Mimo to przez cały czas wielu uważa, iż klienci nie powinni podążać za strategią tzw. „diamentowych rąk”, które ’nigdy nie sprzedają i tylko kupują’. Agencja Bloomberga wskazuje, iż do tej pory zarządzający widzieli, jak dosłownie wszyscy – od inwestorów detalicznych po profesjonalistów z Wall Street, zarabiają miliony na Bitcoinie.

Wielu z nich uważa, iż – przy prawidłowym zrozumieniu tematu – trochę BTC może znaleźć miejsce w portfelu każdego, choćby przeciętnego inwestora. Nie rekomendują jednak 'all-in’ ponieważ wielu inwestorów może przerazić skokowa zmienność. Krytyka dla inwestycji w BTC powoli słabnie. Przytaczany przez Bloomberga, Peter Mladina, dyrektor ds. badań w skierowanym do bogatych inwestorów prywatnych Northern Trust Wealth Management przekazał, iż „Ludzie na konkurencyjnym rynku handlują Bitcoinem i dostrzegają w nim wartość z tego czy innego powodu, więc musimy to uszanować”.

Wciąż jednak sam Bitcoin nie stanowi części rekomendowanego portfela Northern Trust. Cytowany Mladina przeciwstawia się niektórym powszechnie przyjętym przkeonaniom, na temat kryptowaluty. Argumentuje, iż nie spełnia ona w pełni kryteriów, które sprawiają, iż coś jest walutą, a jej zmienność sprawia, iż nie spełnia definicji 'magazynu wartości’. Nie zaleca poświęcania dużej części portfela na Bitcoina. Dodał jednak, iż „być może dla niektórych osób może to być niewielka alokacja”. Młodsi inwestorzy uznają takie opinie niejednokrotnie za 'twardogłowych’. Zarzucają ich autorom przesadny konserwatyzm.

Maksymalne alokacje

Parkmount Financial Partners, wskazało, iż zwykle rekomenduje do max. 5% alokacji w Bitcoinie, dla portfeli klientów. Analitycy zmartwieni są jednak, iż 'strach przed ominięciem okazji’ (ang. FOMO) może popychać inwestorów do kupowania tylko dlatego, iż ceny są wysokie. Czyli nie w ramach z góry zaplanowanej strategii. Historycznie oczywiście klienci funduszu radzili sobie naprawdę dobrze, gdy alokowali do 5%, ale niektórzy radzili sobie słabo, nie mogąc znieść zmienności. Parkmount uważa, iż uniwersalnym celem jest ustalenie oczekiwań dotyczących zmienności. Oraz tolerancji na nią.

Zmienność może się sumować. Badania przeprowadzone przez Morningstar wykazały, iż dodanie 2% Bitcoina do hipotetycznego portfela 60/40 zmieniło profil zwrotu o prawie tyle samo, co dodanie 10% udziałów w akcjach. Dodanie 5% skutkowało profilem ryzyka bardziej zbliżonym do portfela składającego się w 90% z akcji i w 10% z obligacji. W ocenie analityków Morningstar ma to znaczenie, ponieważ inwestorzy, którzy „po prostu bawią się inwestycjami”, mogą w końcu dodać więcej zmienności niż oczekiwano do portfeli. Plusy tej zmienności mogą się pojawić, ale mogą być bolesne dla tych, którzy są na nią wrażliwi.

Bloomberg ostrzegł, iż rajd przyniósł niekorzystne, spekulacyjne zjawiska: szarżujące meme coiny i NFT. Niektóre z najbardziej spekulacyjnych projektów, jak Dogecoin, osiągnęły lepsze wyniki niż Bitcoin. Mimo to eksperci są ostrożni. Twierdzą oni, iż wiele z popularnych w tej chwili aktywów ma niewielkie zastosowanie poza czystą spekulacją. Analitycy z Armour wskazali, że „Już to przerabialiśmy (…) Chciałbym przypomnieć ludziom, iż jeżeli chcą uprawiać hazard, to zależy to od nich. Ale jeżeli spojrzeć wstecz na rok 2022, upadek jest bardzo realną możliwością”.

Źródło: https://www.bloomberg.com/news/articles/2024-03-09/bitcoin-btc-price-should-you-invest-in-crypto-with-prices-hitting-record

Idź do oryginalnego materiału