Wznowienie prac rządu w USA oznacza powrót do publikacji danych makroekonomicznych. Według przedstawicieli administracji Trumpa część zaległych raportów możemy ujrzeć w nadchodzącym tygodniu.
Opublikowanie raportu o zatrudnieniu z września w przyszły czwartek, czyli prawie dwa miesiące po pierwotnym terminie, stanowi najważniejszy punkt zwrotny dla oszacowania stanu rynku pracy i przyszłego kierunku decyzji Rezerwy Federalnej. Zamknięcie rządu zaburzyło nie tylko harmonogram publikacji, ale także metodologię zbierania danych, ponieważ Bureau of Labor Statistics nie jest w stanie zbierać informacji wstecz, co oznacza potencjalną utratę danych za październik. Niedostępność wiarygodnych wskaźników makroekonomicznych stawiała instytucje finansowe w pozycji swoistego „zamglenia”, zmuszając rynki do polegania na alternatywnych źródłach sygnałów, co podtrzymało niepewność co do trajektorii polityki pieniężnej i generowało zmienność na parach walutowych oraz w strategiach relokacji kapitału.
Wyłącznie dane NFP
Raport Employment Situation z września będzie opublikowany w czwartek, 20 listopada 2025 roku o godzinie 14:30 zawierający najprawdopodobniej wyłącznie dane NFP bez stopy bezrobocia ze względu na trudność w zbieraniu niektórych danych. Dzień później, w piątek 21 listopada, opublikowane zostaną dane dotyczące realnych wynagrodzeń, które reprezentują różnicę między wskaźnikiem CPI a średnimi godzinowymi zarobkami.
Szanse na kolejną obniżkę stóp w grudniu drastycznie spadły z 92–95 procent przed miesiącem do zaledwie około 50 procent, co odzwierciedla głęboką polaryzację wśród członków Federalnego Komitetu Otwartych Operacji Rynkowych. Choć szefowie Rezerwy Federalnej w Nowym Jorku i innych okręgów wskazywali na znaki ochłodzenia rynku pracy i presję inflacyjną na poziomie 3 procent, druga grupa członków komitetu, wśród nich nowy nominant Stephen Miran, opowiadała się za dalszym luzowaniem. Brak jednoznacznych danych o zatrudnieniu i cenach towarów komplikuje już tak trudny consensus, który będzie musiał osiągnąć Jerome Powell, aby uniknąć kolejnego głosu sprzeciwu w historycznie podzielonej instytucji.
Dolar powróci do wzrostów?
Indeks dolara pozostaje na skraju krytycznego poziomu wsparcia wynoszącego 98,9–99,0 punktu, podczas gdy opór na poziomie 100,25–100,36 okazywał się wielokrotnie zbyt mocnym do przebycia. Scenariusz pauzowania obniżek lub dalszych cięć, uzależniony jest teraz bezpośrednio od danych, które mogą wznowić wzrost dolara, jeżeli rynek przesunie oczekiwania w kierunku skromniejszej liczby cięć w przyszłości. o ile listopadowy raport o zatrudnieniu potwierdzi słabość rynku pracy, dolar może wznowić spadek w stronę poziomów 96–97.
Polski złoty na początku tygodnia zasadniczo radzi sobie względnie słabo. Funt do PLN umacnia się w tej chwili 0,5% do 4,7933 zł, frank kosztuje 4,5800 zł, euro kosztuje 4,2255 zł, a dolar odbija 0,2% do 3,6420 zł.
Najważniejszymi wydarzeniami dnia są dane bazowe inflacji z Polski (godzina 14:00) oraz dane CPI z Kanady o godzinie 14:30.
Źródło: Mateusz Czyżkowski, XTB

2 godzin temu







