"W drzwiach brakowało czterech śrub mocujących zaślepkę" - poinformowała w 19-stronicowym, wstępnym raporcie Krajowa Rada Bezpieczeństwa Transportu, która zbadała przyczynę awarii. Wnioski wyciągnięto m.in. dzięki analizie części pochodzącej z drzwi, która spadła na prywatne podwórko w Oregonie. Raport zawiera też zdjęcie zrobione przed dostarczeniem samolotu do Alaska Airlines, na którym widać, iż w drzwiach ewakuacyjnych brakuje śrub.
Boeing się przyznaje. "Po prostu musimy działać lepiej"
W wydanym oświadczeniu Boeing przyznał się do odpowiedzialności. Poinformował, iż podejmuje działania w celu zapewnienia, iż podobne incydenty nie będą się już zdarzać. "Wydarzenie, takie jak to, nie może mieć miejsca w samolocie opuszczającym naszą fabrykę. Po prostu musimy działać lepiej dla naszych klientów i ich pasażerów" — napisał w oświadczeniu dyrektor generalny Boeinga Dave Calhoun. Reklama
Drugi co do wielkości producent samolotów świata zapewnił, iż podejmuje nowe działania w celu ulepszenia sposobu produkcji samolotów 737 Max 9. Zwiększy liczbę dokonywanych inspekcji, a zespoły pracowników dostaną więcej czasu w "skupienie się i wdrożenie usprawnień jakościowych". Gigant zaangażuje też zewnętrznych ekspertów ds. bezpieczeństwa, którzy będą oceniali stan techniczny samolotów.
Sytuacja finansowa Boeinga. Miliardy dolarów straty
W 2024 r. straty Boeinga osiągnęły 11,8 mld dolarów - najwięcej od czasów pandemii COVID-19. Tylko w ostatnim kwartale 2024 roku wyniosły one 3,8 mld dolarów. Koncern mierzy się z problemami z produkcją i kontrolą jakości samolotów 737 MAX. Jego sytuację finansową osłabił też zeszłoroczny, najbardziej kosztowny od 25 lat strajk pracowników.
W przedstawionym raporcie znalazły się tylko wstępne ustalenia. Na raport końcowy trzeba będzie poczekać co najmniej rok.