Dziś wieczorem, Polska drużyna zmierzy się ze Słowacją podczas Mistrzostw Świata w Hokeju, odbywających się Czechach. Jest to przedsmak czekającego nas w tym roku sportowego lata: od Igrzysk Olimpijskich po Euro 2024. Będzie to okazja do poprawy wyników przez spółki z branży sportowej, które po pandemii radzą sobie gorzej niż reszta rynku. Cały globalny rynek sportowy ma wartość 1,4 bln dolarów i rośnie w tempie około 10 proc. rocznie.
Przed nami sportowe lato
W tym roku, lato zdecydowanie będzie upływać pod znakiem sportu. Najważniejszymi wydarzeniami będą oczywiście organizowane przez Niemcy Euro 2024 (14 czerwca – 14 lipca) oraz Igrzyska Olimpijskie w Paryżu (26 lipca – 11 sierpnia). Co ważne, oba te wydarzenia realizowane są stosunkowo blisko Polski. Jest zatem szansa, iż będzie w nich uczestniczyć wielu polskich kibiców. Natomiast 14 sierpnia na Stadionie Narodowym w Warszawie odbędzie się piłkarki Superpuchar Europy. Obraz sportowego lata dopełniają jeszcze zmagania tenisowe – Roland Garros, Wimbledon i US Open.
Ostatnie Igrzyska Olimpijskie były oglądane blisko 3 miliardy widzów na całym świecie, a w przypadku Euro, było to choćby 5 miliardów. Na popularności tych wydarzeń zyskują wieloletni sponsorzy Olimpiad – od Coca-Coli po Visa – oraz sponsorzy Euro – od Alibaba po Booking. Są to wielkie globalne wydarzenia komercyjne, gdzie udział sponsorów ma istotne znaczenie. Wielu kibiców narzeka na komercjalizację sportu, jednak w obecnej sytuacji, nie ma już odwrotu od takiego stanu. Rola sponsorów pozostało ważniejsza w przypadku mniejszych wydarzeń. Głównym sponsorem czeskich Mistrzostw Świata w Hokeju jest Škoda – część globalnej grupy Volkswagena.
Branża sportowa warta 1,4 bln USD
Szacuje się, iż cały globalny rynek produktów sportowych, wydarzeń sportowych oraz udziału w akcyjności fizycznej ma wartość około 1,4 bln dolarów i rośnie w tempie zbliżonym do 10 proc. rocznie. Nadchodzące lato będzie zatem ważne nie tylko dla kibiców, ale także dla firm produkujących odzież i sprzęt sportowy. Może stać się katalizatorem poprawy ich wyników, ponieważ giełdowe spółki sportowe od zakończenia pandemii radzą sobie gorzej niż szeroki rynek.
Na potrzeby naszego porównania, stworzyliśmy koszyk największych na świecie akcji sportowych, od bardzo znanych w Polsce Nike, Adidas, Puma, Fila, Asics czy Under Armour, po te nieobecne lub mniej popularne, takie jak Lululemon, Anta Sports, Acushnet i notowany od niedawna na giełdzie Amer Sports. Udział poszczególnych akcji w koszyku został ustalony proporcjonalnie do kapitalizacji rynkowej poszczególnych firm. Łączna kapitalizacja rynkowa tych 10 firm wynosi 250 miliardów dolarów. Ich notowania w okresie ostatnich 5 lat pozostają w tyle za globalnymi akcjami (patrz wykres). Branża mocno rozwinęła się podczas pandemii, jednak później radziła sobie gorzej z powodu obaw dotyczących ograniczania wydatków konsumentów. Wskaźnik C/Z całego koszyka wynosi około 25x. Jest on powyżej rynkowej średniej, jednak jest to poziom zbliżony do najniższego w okresie ostatnich 5 lat. Dzieje się tak pomimo zbliżającego się intensywnie sportowego lata.
O autorze
Paweł Majtkowski – analityk eToro na polskim rynku, który dzieli się swoim cotygodniowym komentarzem na temat najnowszych informacji giełdowych. Paweł jest uznanym ekspertem rynków finansowych z dużym doświadczeniem jako analityk w instytucjach finansowych. Jest on też jednym z najczęściej cytowanych ekspertów w dziedzinie gospodarki i rynków finansowych w Polsce. Ukończył studia prawnicze na Uniwersytecie Warszawskim. Jest także autorem wielu publikacji z zakresu inwestowania, finansów osobistych i gospodarki.