W stolicy Unii Europejskiej miała wybrzmieć rozmowa o przyszłości rolnictwa. Zamiast tego świat zobaczył siłowe rozpędzanie protestu rolników, którzy przyjechali z całej Europy, by upomnieć się o swój byt. Reakcja instytucji unijnych wywołała ostry sprzeciw w Polsce. NSZZ Solidarność nie pozostawiła wątpliwości: to była kompromitacja europejskiej demokracji.
Bruksela zamiast dialogu wybrała pałki. „Solidarność” potępia brutalną pacyfikację rolnikówStanowisko „Solidarności”: przemoc to znak słabości władzy
Prezydium Komisji Krajowej związku przyjęło stanowcze stanowisko potępiające brutalną pacyfikację pokojowego protestu, do której doszło w czwartek w Brukseli. W ocenie „Solidarności” użycie siły wobec obywateli domagających się dialogu jest zaprzeczeniem wartości, na które Unia Europejska tak często się powołuje.
Związek podkreśla, iż nie istnieje żadne usprawiedliwienie dla przemocy wobec pokojowych manifestacji, a sięganie po pałki zamiast rozmowy obnaża bezradność decydentów. Takie działania podważają wiarygodność UE – nie tylko polityczną, ale i moralną.
Polska pamięć ostrzega Europę
W stanowisku „Solidarności” szczególne miejsce zajmuje polskie doświadczenie historyczne. Grudzień – miesiąc, w którym doszło do wydarzeń w Brukseli – nie jest przypadkowy. Dla Polaków to czas bolesnych wspomnień: Wybrzeże 1970 roku, stan wojenny, brutalne tłumienie protestów robotniczych.
Stanowczo potępiamy brutalną pacyfikację, której 18 grudnia dokonała policja wobec protestujących rolników w Brukseli. Użycie siły wobec obywateli, którzy bronią swojego bytu, jest zaprzeczeniem wartości, na które tak chętnie powołują się instytucje UEhttps://t.co/h8r8Q6JZRI
— Piotr Duda (@DudaSolidarnosc) December 20, 2025
Związkowcy przypominają, iż arogancja władzy i użycie siły wobec protestujących zawsze prowadzą w tym samym kierunku – do eskalacji konfliktu i utraty społecznej legitymacji. Na takie działania nigdy nie będzie zgody, niezależnie od tego, kto je inicjuje.
Rolnicy nie protestują bez powodu
„Solidarność” wyraziła pełne poparcie dla postulatów protestujących rolników, wskazując, iż obecna polityka unijna coraz mocniej uderza w europejską produkcję rolną. Od lat związek krytykuje szkodliwe regulacje polityki klimatycznej, które – jak podkreślono – są ideologicznie narzucane i oderwane od realiów gospodarczych.
W tym kontekście jednoznacznie wskazano również na sprzeciw wobec umowy UE–Mercosur, postrzeganej jako zagrożenie dla konkurencyjności europejskiego rolnictwa, bezpieczeństwa żywnościowego i stabilności gospodarstw.
10 tysięcy rolników na ulicach Brukseli
Czwartkowy protest, który odbył się 18 grudnia, zgromadził około 10 tysięcy rolników z całej Europy. Do belgijskiej stolicy przyjechali, by zaprotestować przeciwko Zielonemu Ładowi, liberalizacji handlu i polityce, która – w ich ocenie – prowadzi do wypychania unijnych producentów z rynku.
Zamiast wysłuchania argumentów rolników, świat obiegły obrazy starć i brutalnych interwencji. Dla wielu był to moment przełomowy – dowód, iż Unia coraz gorzej radzi sobie z narastającymi napięciami społecznymi.
Europa na rozdrożu: rozmowa albo konfrontacja
W końcowej części stanowiska „Solidarność” nie pozostawia złudzeń: takie sceny nie powinny mieć miejsca nigdzie na świecie, a już na pewno nie w mieście, które nazywa się stolicą europejskiej demokracji.
Jeśli Unia Europejska chce zachować zaufanie obywateli, musi wrócić do dialogu, zanim protesty staną się codziennością. Rolnicy nie walczą o przywileje – walczą o przetrwanie. A to różnica, której nie da się zagłuszyć policyjną syreną.

2 godzin temu













