Rafał Brzoska uważa projekt deregulacji za "narodowy sukces". Szef zespołu deregulacyjnego podczas czwartkowego spotkania ze stroną rządową wskazał, iż to sukces, "który wydaje się być absolutnie wspólnym sukcesem osób dobrej woli, które poświęciły swój czas, swoją energię na coś, co pchnie polską gospodarkę do przodu i niekoniecznie zawsze w każdym obszarze będzie dobre wyłącznie dla biznesu".Reklama
Rafał Brzoska podsumowuje "sprint deregulacyjny"
Rafał Brzoska, lider zespołu ds. deregulacji, podkreślił, iż choć czasami konieczne jest regulowanie pewnych kwestii, to większość propozycji, które zostaną zaprezentowane, to efekty wspólnej pracy inicjatywy społecznej i zespołu ministra odpowiedzialnego za deregulacje ze trony rządowej. - Większość tych propozycji, które dzisiaj zostaną zaprezentowane i które nasza inicjatywa społeczna, wspólnie z zespołem ministra Berka, mozolnie przez ostatnie kilka tygodni punkt po punkcie przechodziła, spierała się, realizowała, jest czymś, czego ja osobiście w bieżącym życiu polityczno-społecznym od dawna nie widziałem - mówił Brzoska. Zaznaczył także, iż zespół jest już na końcowym etapie swojej pracy.
- Jesteśmy na finiszu tego sprintu 100-dniowego i ten sprint rzeczywiście jest forsujący - powiedział Rafał Brzoska. Padła deklaracja, iż w ramach procesu deregulacyjnego opublikowano 259 projektów, z czego 202 zostały przekazane do zespołu ministra, a 197 zostało już rozpatrzonych. - Jesteśmy na bieżąco - podkreślił Brzoska. Zwrócił uwagę, iż do realizacji zostało przyjętych już ponad 61 proc. projektów. Potwierdził to podczas swojego wystąpienia minister Maciej Berek.
Lider zespołu deregulacyjnego przyznał, iż początkowo planowano osiągnięcie niższego poziomu realizacji, ale teraz starają się podnieść poprzeczkę. - Ja nie chciałbym choćby wracać do procenta, którym mówiłem, iż będzie dużym sukcesem, żeby nie obniżać tej poprzeczki, ale żebyśmy go nieustannie podwyższali - zaznaczył Rafał Brzoska. Podkreślił, iż całość procesu deregulacji to wspólny sukces, który będzie miał pozytywny wpływ na przyszłość kraju.
Brzoska rzuca wyzwanie rządowi Tuska. Chce nowych zasad tworzenia prawa
Podczas spotkania z premierem Donaldem Tuskiem, Rafał Brzoska zaproponował wprowadzenie zasady "One in, Two out" jako stałego mechanizmu stanowienia prawa. To odpowiedź na zapowiedź premiera o kontynuacji procesu deregulacji po zakończeniu pierwszych 100 dni działań. Brzoska zaproponował, aby każda nowa regulacja wprowadzana przez rząd wiązała się z obowiązkowym usunięciem dwóch niepotrzebnych przepisów.
- Każda regulacja, którą rząd... nieważne, który rząd będzie wdrażał, będzie niosła za sobą obowiązek wskazania przez dane ministerstwo, idąc tym śladem, iż jest deregulacja. Dwa przepisy - może najstarsze, może najbardziej bzdurne, może czasami punkty, które naprawdę są niepotrzebne - będą wykreślane - mówił Brzoska w siedzibie rządu, wskazując, iż to jego propozycja na konkretne działanie i swoisty "challenge".
Zdaniem Brzoski, taki system byłby realnym narzędziem ograniczania biurokracji i zmniejszania liczby zbędnych regulacji. - To byłby najlepszy dowód na to, iż absolutnie wszyscy chcemy obniżać liczbę stron maszynopisu każdej ustawy - zaznaczył. Podkreślił też wagę monitorowania wpływu nowych przepisów na system prawny i zadeklarował gotowość do przedstawienia przykładów funkcjonowania podobnych rozwiązań za granicą.
Rafał Brzoska: "Niech słowo deregulacja przestanie być pustym frazesem"
Podczas czwartkowego spotkania z premierem Donaldem Tuskiem, Rafał Brzoska, lider zespołu ds. deregulacji, podsumował także dotychczasowy etap prac i zwrócił uwagę na obywatelski wymiar projektu. - Jesteśmy adekwatnie na finiszu - rozpoczął Brzoska, odnosząc się do końca pierwszych 100 dni intensywnych prac nad uproszczeniem przepisów.
Rafał Brzoska podkreślił, iż projekt deregulacyjny, który początkowo był koordynowany przez organizacje biznesowe, gwałtownie przekształcił się w coś znacznie większego. - Ta inicjatywa, która zamieniła się z inicjatywy koordynowanej przez organizacje biznesowe w autentyczną inicjatywę społeczną, gdzie mamy szanowni państwo, prawie 15 000 zgłoszeń, z czego już dobijamy do prawie 80 proc. zgłoszeń, które napłynęły od obywateli - ujawnił szef InPostu.
Zaznaczył, iż znakomita większość propozycji nie pochodzi od strony biznesowej próbującej dodać korzystne dla siebie rozwiązania. - (Propozycje deregulacyjne - przyp. red.) pochodzą nie od organizacji biznesowych, nie od dużych firm, które są częścią tych organizacji, ale od obywateli - oświadczył Rafał Brzoska.
Na zakończenie szef zespołu deregulacyjnego dodał, iż ta obywatelska sprawczość pokazuje, iż "rząd i ogólnie klasa polityczna traktują na serio tę inicjatywę", co - jego zdaniem - "zachęca kolejne rzesze ludzi do tego, by słowo deregulacja nie kojarzyło im się tylko i wyłącznie z pustym frazesem".
Agata Jaroszewska