Buffet listy pisze a analitycy się niepokoją

3 godzin temu

W dorocznym liście do akcjonariuszy najbardziej znany inwestor świata Warren Buffet wspominał o początkach inwestowania, udzielił kilku rad Donaldowi Trumpowi i przyznał, iż niedługo jego sukcesor Greg Abel całkowicie go zastąpi. Ale według analityków nie mówił o tym co istotne – dlaczego Berkshire Hathaway, jego firma, „siedzi na górze 334 mld dolarów” wyprzedając swoje aktywa, a jego spółki mimo dobrych wyników są fundamentalnie dość słabe.

Coroczne listy od Buffeta są świętem dla inwestorów nie tylko w USA, ale i w Europie czy Azji, mimo iż teoretycznie są skierowane tylko do akcjonariuszy Berkshire Hathaway, firmy którą Buffet przejął 60 lat temu jako podupadającą firmę tekstylną z Nowej Anglii i przekształcił w wielki konglomerat finansowy.

W tym roku, co ciekawe, szef Berkshire Hathaway zaczął od przyznania, iż popełniał w swojej karierze inwestora błędy. Nie podał jednak jakie i od razu spieszył zauważyć, iż jego sukcesor na stanowisku dyrektora generalnego, Greg Abel, nie jest jednym z nich. Jak dodał, Abel jest gotów działać, gdy tylko dostrzeże znaczące okazje inwestycyjne, zaś tradycja dorocznych listów dla inwestorów będzie utrzymywana. Możliwe jednak, iż nie będą one tak popularne – Buffet stał się postacią medialną ze względu na zawarte w tych listach rady dla inwestorów poparte jego niezwykłymi osiągnięciami.

Szef Berkshire Hathaway wspomniał, iż firma ta przez 1965 rokiem, czyli momentem, którym objął stanowisko dyrektora generalnego, nie zapłaciła ani centa podatku dochodowego – widoczny znak kiepskiej kondycji – zaś w 2024 roku konglomerat zapłacił IRS 28,6 mld dolarów. Jak skomentował nieco złośliwie „znacznie więcej podatku dochodowego od osób prawnych, niż rząd USA kiedykolwiek otrzymał od jakiejkolwiek firmy – choćby od amerykańskich tytanów technologicznych, których wartość rynkowa wynosiła biliony”.

Nawiązał też delikatnie do swojego wieku, ponieważ w obecnym roku kończy 94 lata, stwierdzając, iż tegoroczne walne zgromadzenie akcjonariuszy w maju w Omaha, przyciągające dziesiątki tysięcy ludzi, będzie krótsze. Sesja pytań i odpowiedzi z nim i dwoma wiceprezesami Berkshire, zwykle całodzienna, tym razem potrwa od 8 rano do 13:00 – o kilka godzin krócej niż zwykle. Buffett przyznał również, iż w tej chwili używa laski, aby uniknąć „upadku na twarz”.

W ostatnich kilku dorocznych listach Buffet trzymał się zasady, by nie oceniać bieżącej polityki, woląc trzymać się z dala od wszystkiego co kontrowersyjne i co mogłoby zaszkodzić firmom Berkshire, ale w tym roku nie wytrzymał. W liście odniósł się wprost do nowego prezydenta USA nie wymieniając go jednak personalnie.

„Dziękuję, wujku Samie. Pewnego dnia twoje siostrzenice i siostrzeńcy w Berkshire mają nadzieję wysłać ci jeszcze większe płatności niż zrobiliśmy to w 2024 roku. Wydawaj je mądrze. Dbaj o wielu, którzy nie z własnej winy dostają krótkie słomki w życiu. Zasługują na coś lepszego. I nigdy nie zapominaj, iż potrzebujemy cię, aby utrzymać stabilną walutę, a ten wynik wymaga zarówno mądrości, jak i czujności z twojej strony” – napisał Buffett, który jest oceniany jako jeden z największych demokratów na Wall Street, mimo iż w przeszłości zdarzało mu się rządzić podległymi firmami żelazną ręką, zwłaszcza w okresach strajków.

Dalej w liście był jeszcze bardziej bezpośredni stwierdzając, iż jeżeli administracja nie będzie uważała, wartość dolara może „stopnieć w oczach”.

„Papierowy pieniądz może stracić wartość, jeżeli zwycięży fiskalna lekkomyślność. W historii USA kilkukrotnie byliśmy blisko tej przepaści” – stwierdził.

„Nie musi mieć racji – wiek może odstraszać od ryzyka. Ale…administracja D. Trumpa mówiąc o silnym dolarze tak naprawdę chce go osłabić (większą konkurencyjność i mniejszy dług – red.). Piszą o tym największe agencje info. A w tym dążeniu może przesadzić…” – skomentował główny analityk DI Xelion Piotr Kuczyński.

Jak zauważyła analityk CFRA Research Cathy Seifert „szczerze mówiąc, pomyślałam, iż w bardzo subtelny sposób to był mocny przekaz”. Chcący zachować anonimowość właściciele sporych pakietów akcji spółek Berkshire stwierdzili, iż „Warren nie musi krzyczeć, żeby zrozumiano, iż ostrzega przed tym, co się teraz dzieje w Waszyngtonie”.

Seifert dodała, iż Abel, kiedy przejmie już władzę będzie miał mnóstwo zasobów do wykorzystania – wszak Buffet w zeszłym roku sprzedał większość akcji Apple i Bank of America i zbierał pracowicie zyski ze wszystkich swoich spółek zależnych Geico Insurance, BNSF Railway, wachlarza dużych przedsiębiorstw użyteczności publicznej oraz producentów i detalistów, takich jak Dairy Queen i See’s Candy. W efekcie w tej chwili Berkshire dysponuje „górą gotówki” – 334,2 mld dolarów i jest to prawie dwukrotność 167,6 mld dolarów, które konglomerat posiadał jeszcze rok temu. Udział Berkshire w akcjach spadł z 354 mld dolarów do 272 mld dolarów.

W 2024 roku inwestycje były niewielkie – Buffet zakupił udziały swojego zmarłego partnera biznesowego Charliego Mungera w biznesie użyteczności publicznej za 3,9 mld dolarów oraz przejął wszystkie stacje benzynowe Pilot wkładając w to 2,6 mld dolarów. Następnym ruchem było zwiększenie inwestycji Berkshire w 5 dużych japońskich konglomeratów i prawdopodobnie zainwestuje jeszcze więcej, bo ich zarządy i rady nadzorcze zgodziły się by zwiększył swoje udziały poza granicę 10%. Wszystkie japońskie inwestycje kosztowały Berkshire w ostatnich 6 latach 13,8 mld dolarów. w tej chwili ich wartość wynosi 23,5 mld dolarów.

Jednak Buffet uparcie twierdzi, iż nie znalazł większej firmy dobrej do przejęcia lub zakupu większościowego pakietu akcji. Nie planuje przy tym oferowania dywidendy stwierdzając, iż reinwestowanie przyniesie większe zyski.

Inwestorzy, jak Bill Smead ze Smead Capital Management, oceniają, iż Buffet jest „nieco depresyjny” w swoich decyzjach inwestycyjnych.

„On jest diabelnie niedźwiedzi, ale się do tego nie przyznaje” – stwierdził Smead dodając, iż Buffet nie chce wystraszyć inwestorów, ale jego postępowanie przez ostatnich kilka lat wskazuje, iż prawdopodobnie uważa, iż ​​rynek akcji jest strasznie drogi. Przemawia za tym, iż niektóre z najlepszych okazji inwestycyjnych, jakie znalazł w ostatnich latach, miały miejsce poza Stanami Zjednoczonymi.

Fundusze widzą to nieco inaczej. Macrae Sykes, zarządzający portfelem w Gabelli Funds, zauważył, iż gotówka konglomeratu to też najważniejszy składnik aktywów, zapewniając „konkurencyjną zdolność Berkshire do reagowania z ochotą i na znaczną skalę, gdy (konglomerat – red.) jest zmotywowany. Chociaż rzadko, gdy konglomerat to robi, historycznie prowadziło to do mierzalnych przyszłych zysków”.

Omawiając wyniki finansowe, Buffet zauważył, iż Berkshire poradziło sobie lepiej niż się spodziewał w 2024 roku, mimo iż 53% ze 189 spółek w portfelu firmy odnotowało niższe zyski niż rok wcześniej. Ale Berkshire zebrało przy tym więcej odsetek od wszystkich swoich krótkoterminowych inwestycji, a jego jednostki ubezpieczeniowe odnotowały znacznie wyższe zyski.

Buffet przyznaje od dawna, iż zyski netto raportowane przez spółki konglomeratu utrudniają ocenę ich rzeczywistego stanu, bowiem liczby te zawierają w sobie wartość papierową wszystkich inwestycji, co może powodować różnicę kwartał do kwartału. Dlatego zaleca skupienie się na zyskach operacyjnych.

W IV kw. 2024 roku kwartale Berkshire zarobiło 19,69 mld dolarów zysku, czyli 13 695 dolarów na akcję klasy A. To nieco ponad połowa 37,57 mld dolarów, czyli 26 043 dolarów na akcję klasy A, jakie osiągnięto w 2023 roku.

Zyski operacyjne jednak wzrosły znacząco do 14,5 mld dolarów, czyli 10 102,07 dolarów na akcję klasy A, w porównaniu z 8,5 mld dolarów w roku poprzednim, czyli 5878,21 dolarów na akcję klasy A. Przy tym jest to poniżej 6932 dolarów na akcję przewidywanych przez analityków ankietowanych przez FactSet Research.

Jak stwierdził przy tym analityk Edward Jones Jim Shanahan, słabość spółek operacyjnych Berkshire jest niepokojąca.

„Może nie być lepszej spółki, na którą można spojrzeć pod kątem zdywersyfikowanego spojrzenia na siłę szerszej gospodarki produkcyjnej, detalicznej i konsumenckiej niż Berkshire. A te wyniki wydają mi się słabe i niepokoją mnie, (sygnalizując) na ile silna może być gospodarka w tej chwili” – powiedział agencji AP Shanahan, dodając, iż jeżeli ta słabość się utrzyma to wówczas zyski Berkshire mogą spaść w całym 2025 r. Powołał się na raport firmy oznajmiający, iż spodziewa się odnotować co najmniej 1,3 mld dolarów straty w I kw. 2025 r. z tytułu roszczeń ubezpieczeniowych związanych z niszczycielskimi pożarami lasów w Kalifornii.

Idź do oryginalnego materiału