Ministrowie finansów państw UE dali wczoraj ostateczną zgodę na przyjęcie przez Bułgarię wspólnej waluty z dniem 1 stycznia 2026 roku — niemal 19 lat po przystąpieniu kraju do Unii Europejskiej.
– Dziękujemy wszystkim instytucjom, partnerom i każdemu, kto przyczynił się do tego przełomowego momentu. Rząd pozostaje zaangażowany w zapewnienie sprawnego i skutecznego przejścia na euro, z korzyścią dla wszystkich obywateli – napisał premier Bułgarii Rossen Żelazkow na platformie X.
Wraz z przyjęciem niezbędnych aktów prawnych ministrowie oficjalnie ustalili kurs wymiany euro na poziomie 1,95583 bułgarskiego lewa.
– Przyjęcie euro to coś więcej niż tylko zastąpienie lewa wspólną walutą. To budowanie jaśniejszej i dostatniej przyszłości Bułgarii i jej obywateli w sercu Europy – powiedział unijny komisarz ds. gospodarki Valdis Dombrovskis po zatwierdzeniu decyzji, dodając, iż wspólna waluta przyniesie nowe możliwości, inwestycje, miejsca pracy i wzrost gospodarczy.
W ubiegłym miesiącu Komisja Europejska uznała, iż najuboższy kraj UE spełnił rygorystyczne warunki umożliwiające przystąpienie do strefy euro. Pozytywną opinię wyraził także Europejski Bank Centralny.
Wyboista droga
Droga Bułgarii do strefy euro przebiegała w burzliwym tle politycznym – w ciągu trzech lat odbyło się aż siedem wyborów parlamentarnych, ostatnie w październiku 2024 roku.
Mimo to, bułgarskie społeczeństwo pozostaje podzielone w kwestii wspólnej waluty. Eksperci tłumaczą sceptycyzm przede wszystkim obawami przed wzrostem cen i spadkiem siły nabywczej.
Zaskoczenie wywołała propozycja prezydenta Rumena Radewa, by w tej sprawie przeprowadzić referendum – została ona jednak odrzucona przez parlament.
Od czerwca w Sofii realizowane są protesty pod hasłem „Zachować bułgarskiego lewa”. W stolicy, w pobliżu siedziby prezydenta i Narodowego Banku Bułgarii, ustawiono symboliczny obóz protestacyjny z kilkoma namiotami.
Skrajnie prawicowe partie opozycyjne wykorzystują temat euro do szerzenia antyunijnej narracji.
Zwolennicy przystąpienia do strefy euro podkreślają jednak, iż krok ten wzmocni bułgarską gospodarkę, zacieśni więzi z Zachodem i zwiększy odporność kraju na wpływy Rosji.
– Korzyści polityczne z przyjęcia euro są coraz bardziej widoczne, zwłaszcza iż protesty przeciwko tej decyzji noszą wyraźne znamiona inspiracji ze strony Kremla – powiedział AFP 43-letni muzyk Weselin Dimitrow w Sofii.
Klub euro się powiększa
Zgoda na przystąpienie Bułgarii do strefy euro zapadła w czasie, gdy wspólna waluta zyskuje na wartości względem dolara amerykańskiego — w związku z protekcjonistyczną polityką handlową Donalda Trumpa, która podważa zaufanie do amerykańskiej waluty.
Euro zostało wprowadzone 1 stycznia 2002 roku przez 12 krajów, w tym Francję, Niemcy, Włochy, Hiszpanię i Grecję. Od tego czasu do strefy euro dołączyły: Słowenia (2007), Cypr i Malta (2008), Słowacja (2009), Estonia (2011), Łotwa (2014), Litwa (2015) i Chorwacja (2023) — co daje łącznie 20 państw członkowskich.
Bułgaria planowała przyjąć euro wcześniej, jednak Bruksela uznała, iż kraj nie spełniał wówczas kryteriów dotyczących inflacji.
Aby przyjąć wspólną walutę, państwa UE muszą wykazać konwergencję gospodarczą z innymi krajami strefy euro i utrzymywać finanse publiczne w ryzach.
Jednym z warunków jest utrzymanie inflacji na poziomie nie wyższym niż 1,5 punktu procentowego średniego poziomu inflacji w trzech najlepiej radzących sobie krajach UE.
Gdy Komisja Europejska udzieliła poparcia dla przystąpienia Bułgarii do strefy euro w czerwcu, wskazała, iż średnia roczna inflacja w kraju w okresie do kwietnia 2025 wyniosła 2,7 proc. – a więc mieściła się w wymaganym limicie.